Kredytu na mieszkanie nie będzie. Ani bezpiecznego, ani żadnego. Podziękuj cwaniakom od WIBOR-u
Po wielkim tąpnięciu na hipotekach, na które prawie nikogo nie było stać, banki znów zaczynają odkręcać kurek z kredytami. Ale tylko trochę i zdaniem prezesa BNP Paribas dużo lepiej nie będzie, a kupienie własnego mieszkania jeszcze długo będzie bardzo trudne, bo kredyty hipoteczne stały się za bardzo ryzykowne dla banków – ciągle ktoś się ich czepia. I dobrze – niech hipoteki już nigdy nie wracają pod strzechy.
O ostatnich danych Biura Informacji Kredytowej na temat wniosków złożonych o kredyty hipoteczne przeczytacie w wielu serwisach, że mamy krach, załamanie, że jest bardzo źle. Ale to nie do końca prawda. Owszem, w I kwartale tego roku banki i SKOK-i udzieliły o 53,3 proc. kredytów mieszkaniowych niej niż rok temu. W samym marcu liczba udzielonych kredytów była mniejsza o 42,7 proc. w porównaniu do marca 2022 r., a wartość o 43,1 proc. mniejsza.
Ale spójrzmy na zmiany, jakie widać w ostatnim czasie, porównując sprzedaż kredytów miesiąc po miesiącu. Bo z tej perspektywy okaże się, że marzec był super i mamy ewidentnie odbicie. O ile jeszcze w lutym banki udzieliły 6,7 tys. kredytów hipotecznych, to w marcu już 10,4 tys. Ba! Ta marcowa sprzedaż była najwyższa od dziewięciu miesięcy, czyli od czerwca 2022 r.
Czyli sytuacja się odmraża? Może i tak, ale z krainy lodu przejdziemy najwyżej do klimatu umiarkowanego, gorąco tak po afrykańsku jeszcze długo się nie zrobi - ostrzegał właśnie podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EKG) w Katowicach prezes BNP Paribas Przemysław Gdański. A wiecie dlaczego?
Czytaj też: Ulga mieszkaniowa - jak z niej skorzystać?
Bankowcy boją się sprzedawać kredyty
Banki zaczęły unikać udzielania kredytów hipotecznych Polakom. Hipoteka stała się dla banków w pewnym sensie toksyczna, bo ciągle ktoś się o nią bankowców czepia. I zdaniem Gdańskiego, dopóki nie będzie jasne, że wakacje kredytowe nie będą więcej przedłużane, a trzepnęły banki po kieszeni i to solidnie oraz dopóki jasne nie stanie się, że pozwy o WIBOR to stek bzdur i żaden sąd nie waży się podważać kredytów hipotecznych w złotych z powodu WIBOR-u, dopóty żadnego kolejnego boomu kredytowego nie będzie.
Banki oczywiście z tego produktu nie zrezygnują, ale będą tych kredytów udzielać niezwykle rozważnie, nie będą ich promować i będą „wstrzemięźliwe”. A w efekcie kupienie własnego mieszkania nadal będzie bardzo trudne.
I nawet Bezpieczny kredyt 2 proc., który ma wejść w życie w lipcu tego roku i jak magiczna różdżka rozwiązać problemy mieszkaniowe Polaków, sprawy nie załatwi. Bankowiec kręci nosem, że warunki udzielania dopłat przez Bank Gospodarstwa Krajowego są dość skomplikowane, no i nadal kredyty hipoteczne będą tak samo dla banków ryzykowne, choć dla klientów tańsze.
Kredyty mieszkaniowe jak wymarzone wakacje w Egipcie
Doszliśmy do momentu, w którym kredytobiorcy nauczyli się, że nie są bezbronni, banki w reakcji na to nie bardzo wiedzą, jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości, w której nie mogą jednostronnie narzucać swojej wizji świata.
Ale to również moment, w którym klienci nauczyli się, jak korzystać z wymarzonych wakacji w Egipcie, ale również jak „oddać je do reklamacji”, kiedy prażące słońce ich zwyczajnie zmęczy. Nieważne, że można było przewidzieć z góry, że w Egipcie jest piekielnie gorąco.
Może to i dobrze, może kredyt hipoteczny już nigdy nie będzie w Polsce dla każdego, bo banki pozostaną wstrzemięźliwe na zawsze? Trudna to lekcja, ale kiedyś przyjdzie ją odrobić i zrozumieć, że nie każdy musi posiadać mieszkanie na własność i nauczymy się inaczej uprawiać politykę mieszkaniową.