Wiele wskazuje na to, że Ryanair wygrał wojenkę z internetowymi biurami podróży. Kilka popularnych serwisów, w tym Kiwi i Kayak nagle wycofały loty irlandzkich linii ze sprzedaży na stronach internetowych. Oficjalnie lowcost się cieszy. Ale prawda jest taka, że musi przełknąć też konsekwencje – bo obłożenie samolotów spadło.
Internetowe biura podróży, które błyskawicznie porównują ceny przelotów od różnych przewoźników, od lat znajdowały się na liście tych, którzy mają na pieńku z irlandzkim lowcostem. Ryanair internetowym biurom podróży (OTA – ang. online travel agencies), zarzucał, że nielegalnie pobierają treści ze strony Ryanair.com, dostarczają liniom niedokładne dane pasażerów, a to spory kłopot w przypadku zarządzania rezerwacją i gdy trzeba się z nimi skontaktować, choćby podczas odwołania czy opóźnienia lotu.
Ryanair uderzył w OTA. Skutecznie
Zresztą pomysłów na to, jak zniechęcać podróżujących do rezerwacji biletów na serwisach typu Kiwi.com, Kayak.com, Opodo.com i eDreams.com, lowcostowi nie brakowało. W listopadzie Ryanair - który sam słynie z naliczania dodatkowych opłat - pokusił się o miniaudyt, w którym wytykał internetowym biurom podróży zawyżone stawki wyboru miejsc, opłat za bagaż i zamianę lotu. Nie przebierał w słowach, nazywając serwisy „piratami”.
Kontrowersyjna taktyka najwyraźniej zadziałała, bo w grudniu OTA wycofały rezerwacje Ryanaira ze swoich systemów. Na taki krok zdecydowały się Booking, Kayak i Kiwi – choć ten ostatni jeszcze niedawno nic nie robił sobie z gróźb Ryanaira, mówiąc o „PR-owym chwycie".
Więcej o lotniskach w Polsce:
Dziś niskokosztowiec triumfuje i usunięcie swoich lotów z sieci sprzedaży internetowych biur podróży nazywa działaniem „pożądanym”. Ale ten ruch OTA nie pozostanie bez wpływu na wyniki lowcostu. W grudniu liczba pasażerów wyniosła 12, 5 mln. Wprawdzie taki wynik to wzrost o 9 proc. rok do roku,
ale jeśli spojrzeć na obłożenie - widać spadek.
Obłożenie w dół
Chociaż piraci OTA realizują jedynie niewielką część rezerwacji Ryanaira, spodziewamy się, że nagłe usunięcie naszych lotów ze stron internetowych OTA zmniejszy krótkoterminowe obłożenie o 1 proc. lub 2 proc. w grudniu i styczniu, a także złagodzi krótkoterminowe zyski – poinformował Ryanair.
Za to utraconych w ten sposób klientów lowcost kusi tańszymi biletami zakupionymi bezpośrednio na jego stronie. Podróżujący od stycznia do końca marca mogą liczyć na 10-proc. zniżkę, którą obejmie 400 tys. biletów.
Zdaniem irlandzkich linii lotniczych decyzja internetowych biur podróży nie odbije się na prognozach dotyczących zysków i liczby pasażerów w 2024 r. Spekulują też, wycofanie ze sprzedaży biletów przez OTA to wynik orzeczenia irlandzkiego Sądu Najwyższego, zgodnie z którym firmie Flightbox zakazano pobierania danych ze strony Ryanair.com.
- Chociaż nie zgadzamy się z oświadczeniami, które Ryanair wydał w swojej miesięcznej aktualizacji dla rynku i nie uważamy ich za dokładne, ani za pełnie przedstawiające fakty, możemy potwierdzić, że w grudniu treści Ryanaira zostały usunięte z naszej strony – komentuje dla Bizblog.pl Daniela Chovancová, rzeczniczka Kiwi.com.
Dodaje, że w ocenie firmy klienci byli dyskryminowani w procesie weryfikacji wprowadzonym przez lowcost. Podkreśla też, że serwis zapewnia usługi, których pojedyncza linia lotnicza nie świadczy. Chodzi na przykład o wirtualne połączenia, czyli łączenie lotów różnych linii lotniczych w jednej rezerwacji.
Nasi klienci decydują się na rezerwację przez Kiwi.com, dlatego, że uważają cenę za uczciwą, wiedzą też, że otrzymają doskonałe wsparcie na każdym etapie podróży - zaznacza Daniela Chovancová.
W Modlinie wracają zlikwidowane trasy
Ostatnio o Ryanairze głośnie jest też za sprawą lotniska w Modlinie. Jeszcze pod koniec roku przewoźnik groził, że zimowy rozkład w Mazowieckim Porcie Lotniczym okroi o 20 proc.
Wprowadzone cięcia, w połączeniu z 20 proc. redukcją ogłoszoną przez linię we wrześniu tego roku, spowodowały utratę 15 bezpośrednich połączeń z Modlina do głównych miast europejskich, a także zmniejszenie liczby lotów na kolejnych 16 trasach - podawał jeszcze w grudniu irlandzki lowcost.
Straszył też, że od przyszłego roku lotnisko w Modlinie będzie jedynym lotniskiem w Polsce, którego nie będzie rozwijał. Być może groźby te brzmiałyby poważnie, gdyby nie fakt, że przewoźnik jest w trakcie rozmów o nowej, wieloletniej umowie z zarządem Modlina (poprzednia cenowo bardzo korzystna dla Irlandczyków wygasła 30 września). Cięcia te to nic innego jak negocjacyjna zagrywka.
Zresztą złość Ryanaira nie trwała długo. Jak podaje Fly4free, trzy spośród przeniesionych na lotnisko Chopina tras wrócą – i to szybko.
Połączenia do Bolonii, Neapolu i Liverpoolu, które irlandzka linia z początkiem roku przeniosła na Lotnisko Chopina, od przełomu marca i kwietnia ponownie będą realizowane z lotniska w Modlinie - podał serwis.