REKLAMA

Rejestracja do lekarza. Widziałam na własne oczy: telefony wyją, a one ani drgną

Jeden z największych koszmarów Polaków może w końcu zniknąć. Tym koszmarem jest próba dodzwonienia się do rejestracji do lekarza. Sądy mówią wprost: odbierajcie, do cholery, telefony od pacjentów, bo łamiecie ich prawa.

Rejestracja do lekarza. Widziałam na własne oczy: telefony wyją, a one ani drgną
REKLAMA

Ten problem dotyczy głównie zwykłych przychodni podstawowej opieki zdrowotnej. Boszszsze, ile razy ja wyrywałam sobie z tego powodu włosy z głowy!

Znacie to? Jesteś chory, potrzebujesz dostać się do lekarza rodzinnego, dzwonisz cały ranek, ale nikt nie odpowiada. Albo wisisz na linii, na której gra muzyczka i słyszysz, że jesteś 15 w kolejce, ale mimo, że wisisz tak już 40 minut, przesunąłeś się w tej kolejce tylko o jedno miejsce.

REKLAMA

A już najgorzej, jak zamiast dzwonić, kolejnym razem już idziesz osobiście, stoisz przy rejestracji i widzisz, jak panie wcale nie za bardzo zajęte tłumem ludzi, bo go po prostu nie ma, bez mrugnięcia okiem kompletnie ignorują dzwoniący non stop telefon.

Sądy każą odbierać telefony

Koniec z tym. Powiedział tak nie byle kto, bo Naczelny Sąd Administracyjny w niedawnym wyroku.

NSA czarno na białym powiedział, że kontakt telefoniczny musi być zapewniony dla pacjenta, jeśli ciągniesz pieniądze z NFZ. Ale ten kontakt telefoniczny nie może być iluzoryczny ani nawet utrudniony. Telefon w rejestracji ma być odbierany do razu albo po krótkim czasie oczekiwania.

Ale panie w rejestracji nie mają czasu, ręce zajęte, i co? A to, że to przychodnia ma wymyślić, jak przeorganizować pracę tak, żeby miał kto odbierać telefony.

Więcej o NFZ przeczytasz na Bizblog.pl:

To zresztą nie pierwszy taki wyrok, ale Rzecznik Praw Pacjenta się po tym ostatnim uruchomił i też ciśnie. Wskazywał niedawno, że rolą kierownictwa przychodni jest to, żeby monitorować obciążenie linii telefonicznych, a jak są problemy, to reagować. Należy wręcz oddelegować pracowników z innych stanowisk do odbierania telefonów w rejestracji, albo zatrudnić więcej ludzi, a w ogóle to może również uruchomić dodatkowy numer telefonu dla pacjentów.

Zmarnowane 1,3 mln wizyt lekarskich

I to wszystko z korzyścią nie tylko dla pacjenta. Przychodnia może powiedzieć: a po co mamy odbierać telefony, jak już miejsc do lekarza i tak nie ma. Szkoda czasu. Tylko że niektórzy pacjent mogą dzwonić właśnie po to, żeby wizytę odwołać i zrobić miejsce innemu pacjentowi.

REKLAMA

Dziś, nie dość, że jest to koszmar, to jeszcze źródło ogromnego marnotrawstwa. Z danych NFZ wynika, że w 2024 r. pacjenci nie odwołali ponad 1,3 mln wizyt lekarskich, badań, zabiegów czy operacji. 

I ta liczba ciągle rośnie, bo w 2023 r. nieodwołanych wizyt było o 75 tys. mniej. Wszyscy w systemie opieki zdrowotnej psioczą na tych okropnych pacjentów-egoistów, ale oni często po prostu nie mogli się dodzwonić.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-10T12:29:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-10T10:43:11+01:00
Aktualizacja: 2025-12-10T08:42:41+01:00
Aktualizacja: 2025-12-10T05:34:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-09T22:03:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-09T18:14:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-09T16:31:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-09T13:52:37+01:00
Aktualizacja: 2025-12-09T12:03:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-09T11:26:45+01:00
Aktualizacja: 2025-12-09T10:18:24+01:00
Aktualizacja: 2025-12-09T06:44:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-09T05:12:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-08T21:42:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-08T19:21:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-08T17:11:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-08T12:01:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-08T08:44:35+01:00
Aktualizacja: 2025-12-08T07:36:23+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA