Ekspansja elektryków. Wzrosty w Polsce to jakiś kosmos
Licznik Elektromobilności za wrzesień 2025 r. nie pozostawia żadnych złudzeń: w Polsce gwałtownie rośnie liczba samochodów elektrycznych, osobowych i użytkowych. Spora w tym zasługa programu „NaszEauto”, który nie wiadomo, czy będzie kontynuowany.

Licznik Elektromobilności za wrzesień 2025 r. od Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności (PSNM) i Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) wskazuje, że przez trzy pierwsze kwartały roku liczba samochodów elektrycznych w naszym kraju zwiększyła się o aż 32.452 szt., czyli o 82 proc. więcej niż w analogicznym okresie w 2024 r. W sumie, pod koniec września br., po polskich drogach jeździły 202.593 samochody osobowe z napędem elektrycznym, z czego 102567 szt. to samochody w pełni elektryczne (BEV), a 100026 szt. to hybrydy typu plug-in (PHEV). Równolegle puchnie też infrastruktura ładowania.
Pod koniec września 2025 r. w Polsce funkcjonowały 11.173 ogólnodostępne punkty ładowania pojazdów elektrycznych. 35 proc. z nich stanowiły szybkie punkty ładowania prądem stałym (DC), a 65 proc. – wolne punkty prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW - podaje Licznik Elektromobilności.
Samochody elektryczne, czyli co dalej z systemem wsparcia?
Eksperci zwracają uwagę na ostatnie zmiany w programie dopłat „NaszEauto” i akcentują, że według zapowiedzi strony rządowej może być to ostatni tego typu program wsparcia zakupu samochodów elektrycznych.
Pozostaje mieć nadzieję, że w najbliższych latach znajdą się jednak środki na wsparcie rynku pojazdów zeroemisyjnych, bo jak wskazuje doświadczenie innych krajów jest to obszar, gdzie dofinansowanie rządowe lub wprowadzenie przepisów zniechęcających do kupowania samochodów spalinowych np. przez firmy, jest kluczowe dla rozwoju rynku pojazdów niskoemisyjnych - twierdzi Jakub Faryś, prezes PZPM.
Więcej o samochodach elektrycznych przeczytasz w Bizblog:
Z kolei Jan Wiśniewski, Dyrektor Centrum Badań i Analiz PSNM, przekonuje, że objęcie wsparciem dodatkowych kategorii pojazdów oraz rozszerzenie katalogu beneficjentów przy jednoczesnym obniżeniu budżetu programu „NaszEauto” do ok. 1,2 mld zł spowodują, że środki przeznaczone na dofinansowanie wyczerpią się prawdopodobnie na długo przed oficjalnym terminem końcowym składania wniosków, czyli 30 kwietnia 2026 r.
Zwłaszcza, że na obecnym etapie wykorzystano już prawie 50 proc. alokacji, a pod koniec roku co do zasady odnotowujemy zwiększony popyt na nowe pojazdy - uważa Wiśniewski.
Bez pieniędzy na floty korporacyjne
Jakie zmiany czeka program „NaszEauto”? Chodzi o rozszerzenie wsparcia finansowego w na pojazdy kategorii M2 (małe busy do 5 t) i N1 (samochody dostawcze do 3,5 t). Poszerzona ma być także grupa beneficjentów dopłat do samochodów elektrycznych. Oprócz osób fizycznych i jednoosobowych działalności gospodarczych ma to też dotyczyć organizacji pozarządowych, parków narodowych, instytucji edukacyjnych, medycznych i opiekuńczych. Rząd jednak wyklucza takie wsparcie dla flot korporacyjnych.







































