REKLAMA

Kolejka na pół sklepu i wściekli klienci. Biedronka próbuje udobruchać pracowników

Tylko jedna kasa na cztery otwarta, kolejka na jedną trzecią długości sklepu, biegający w ukropie pracownicy rozkładający towar na półkach i wściekli klienci wyżywający się na jedynym w danej chwili kasjerze. Taki obraz funkcjonowania dyskontów największej sieci w Polsce jest znany chyba każdemu, kto regularnie wprowadza w życie hasło „do Biedronki idę”. Choć dzieje się tak głównie w okresach szczytowego ruchu, problem niedoboru pracowników wygląda na realny. Co na to przedstawiciele sieci?

Biedronka próbuje udobruchać pracowników. Strajk wisi na włosku
REKLAMA

Jak podają Wiadomości Handlowe, w marcu do zarządu spółki Jeronimo Martins Polska trafiła petycja przygotowana przez NSZZ Solidarność, pod którą podpisał się co dwudziesty pracownik Biedronki. Żądania są trzy – wprowadzenia zbiorowej podwyżki wynagrodzeń, udzielenia premii pracownikom lady mięsnej, a także zwiększenia obsady sklepów. Jeśli nie zostaną spełnione, związek grozi strajkiem.

REKLAMA

Praca ponad możliwości

O ile żądania podwyższenia wynagrodzeń pracowników są czymś naturalnym w przypadku tego typu sporów związków zawodowych z wielkim pracodawcą, to najciekawszym postulatem jest zwiększenie obsady sklepów. Z jednej strony jest to w oczywisty sposób w interesie samych pracowników, którzy są często przeładowani obowiązkami, a z drugiej w interesie klientów sklepów, którzy sami odczuwają skutki niedoboru pracowników.

Szefująca od zeszłego roku biedronkowej Solidarności Gabriela Kaim przekonuje, że każdy, kto robi zakupy w Biedronce, widzi, że na zmianach jest za mało pracowników i właściwie trudno uznać to za kontrowersyjną opinię. Przewodnicząca związku w tej sieci tłumaczy za pośrednictwem WH, że dwie lub trzy osoby nie są w stanie równocześnie obsługiwać kas, układać towaru na półkach i przygotowywać wypieków.

Na problem niedoborów kadrowych zwracamy uwagę od dłuższego czasu, ale zarząd sieci nie próbuje go rozwiązać. Twierdzi, że zatrudnia nowych pracowników, ale równocześnie nie przedłuża umów na czas określony i umów zleceń. W dodatku wiele osób nie wytrzymuje presji i odchodzi – mówi Kaim, cytowana przez Wiadomości Handlowe.

Więcej o sieciach handlowych przeczytacie w tych tekstach:

Na petycję Solidarności odpowiedział zarząd spółki Jeronimo Martins Polska. Jak czytamy w WH, według Katarzyny Strugalskiej, dyrektorki ds. relacji pracowniczych w sieci Biedronka postulaty pracowników „opierają się na niepełnych lub wręcz nieprawdziwych informacjach”. Przedstawicielka sieci wskazuje, że zatrudnienie w sklepach Biedronka w przeliczeniu na jedną placówkę handlową wzrosło z 18,58 w 2023 r. do 18,77 etatów w 2024 r. i ten trend jest kontynuowany.

Rekordowa nagroda

REKLAMA

Przypomnijmy, że pod koniec marca Biedronka ogłosiła, że prawie 60 tys. jej pracowników otrzyma w kwietniu „Nagrodę Specjalną E.A. Soares dos Santos za 2023 rok” w wysokości 4 tys. zł brutto. Sieć podkreśliła, że po raz kolejny jest to najwyższa w jej historii wartość nagrody, którą nagradza pracowników „za ich ogromną pracę i wysiłek w osiągnięcie wyników finansowych w naznaczonym inflacją i wymagającym ekonomicznie roku”.

Spółka zwróciła uwagę, że nagrodą zostali objęci pracownicy sieci Biedronka zarówno w sklepach, jak i w centrach dystrybucyjnych i biurach, pracujący na stanowiskach niemenedżerskich. W 2023 r. wynosiła ona 3750 zł brutto, w 2022 r. – 2800 zł brutto, a w 2021 r. – 2500 zł brutto. Biedronka dodała, że na wypłatę tych nagród przeznaczy w sumie prawie 291 mln zł.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA