Szaleństwo na rynku mieszkaniowym. Ceny rosną z dnia na dzień, sprzedaż eksplodowała
Jak to leciało? „Bezpieczny kredyt 2 proc. nie będzie miał wpływu na ceny mieszkań”? Bzdury albo mówiąc delikatniej, zaklinanie rzeczywistości. Ceny mieszkań wystrzeliły.
Żeby wygenerować olbrzymi popyt na jakiś produkt i liczyć, że cena nie wzrośnie, trzeba być cudotwórcą. I minister rozwoju właśnie się nim nie stał. Nie, żebym czepiała się tego konkretnego ministra, żadna w tym wina Waldemara Budy, że nie umie dokonywać cudów. Nikt by nie umiał. Ale fakty są takie, że jeszcze nie skończył się pierwszy miesiąc, odkąd Bezpieczny kredyt 2 proc. wszedł w życie, a już wiadomo, że ostro nowy program ostro miesza w cenach mieszkań. Widać wyraźnie, że Polacy czekali tylko w blokach startowych. Kiedy Bezpieczny kredyt ruszył, rzucili się do banków po kredyty i do sprzedawców po mieszkania.
Jak wygląda szaleństwo na rynku mieszkań
Deweloperzy przeżywają prawdziwe oblężenie. Eksperci z redNet Property Group wskazują, że liczba pytań o mieszkania na niektórych osiedlach wzrosła o jedną trzecią. Chcecie wiedzieć, jak wygląda szaleństwo? Na jednym z osiedli deweloper podniósł ponoć ceny dwa razy w ciągu jednego tygodnia - właśnie tak. Ale za coś przecież to mieszkanie trzeba kupić, więc jeszcze obrazek z szaleństwa w bankach, spowodowanego Bezpiecznym kredytem 2 proc.:
W szczytowych momentach nasi doradcy hipoteczni odbierali 10-krotnie więcej połączeń wideo oraz trzykrotnie więcej połączeń telefonicznych niż w czerwcu – mówi z kolei forsal.pl Artur Newecki, rzecznik prasowy VeloBanku - jednego z czterech banków, które obecnie oferują ten kredyt z rządowymi dopłatami.
To już z grubsza wiecie, co rządowa pomoc w zakupie mieszkania zrobiła z popytem. A teraz zobaczcie, co w tym czasie dzieje się z podażą. A dzieje się nie najlepiej, bo deweloperzy w okresie przestoju na rynku kredytowym też spowolnili swoje maszyny, a rozgrzanie ich powrotem do czerwoności zajmie sporo czasu.
Efekt? Z danych rynekpierwotny.pl wynika, że liczba mieszkań w ofercie deweloperów się kurczy. Zaledwie we wrześniu 2022 r. w siedmiu najwiekszych miastach mieli oni na sprzedaż ok. 56,2 tys lokali, obecnie mają ok. 46,8 tys. lokali.
Nietrudno sobie wyobrazić, co dzieje się z cenami mieszkań, kiedy popyt ostro rośnie, a podaż spada. I niby nie znamy jeszcze danych, o ile wzrosły ceny w lipcu, od kiedy wszedł w życie kredyt 2 proc., ale przecież program ten został zapowiedziany już w grudniu 2022 r. i już od tamtego czasu podgrzewa atmosferę na rynku nieruchomości.
Dowód? Niby rynek kredytowy leżał i kwiczał, a tymczasem w ciągu ostatniego roku nowe mieszkania w największych polskich miastach drożały. W czerwcu wzrost ten wynosił na przykład w aglomeracji katowickiej średnio 9,7 proc. r/r, a w Krakowie to nawet i o 17,7 proc. r/r - wynika również z danych rynek pierwotny.pl.
Rynek wtórny też poczuł krew
Że tylko deweloperzy jeszcze przed lipcem windowali ceny pod rządowy program? A skąd! Z kwartalnego raportu nieruchomosci-online.pl analizującego ceny w 18 miastach wojewódzkich na rynku wtórnym, wynika, że w drugim kwartale 2023 r. drożały małe mieszkania, duże zaś nawet lekko taniały. Zdaniem autorów raportu mieszkania trzy- i czteropokojowe taniały, bo ze względu na ich wysokie ceny nie będzie się ich dało kupić w ramach programu Bezpieczny kredyt 2 proc., który ustala limit kwoty kredytu na poziomie 500 tys. zł dla singla i 600 tys. zł dla rodziny, co w połączeniu z maksymalnym wkładem własnym 200 tys. zł daje limit ceny na poziomie 700-800 tys. zł.
I tak oto mieszkania trzy- i czteropokojowe w II kwartale potaniały przynajmniej o 1 proc. w ośmiu z 18 miast wojewódzkich, a tymczasem kawalerki ostro drożały:
- w Katowicach o 9,6 proc. zaledwie w czasie jednego kwartału, czyli od kwietnia do czerwca;
- w Gorzowie Wielkopolskim o 7,4 proc. ww/kw;
- w Poznaniu i Warszawie o 5,9 proc. ww/kw;
- w Gdańsku o 4,6 proc. ww/kw;
- we Wrocławiu o 3,5 proc. ww/kw;
- w Łodzi o 3,1 proc. ww/kw;
- w Krakowie o 2,9 proc. ww/kw;
- w Rzeszowie i Zielonej Górze ceny się nie zmieniły;
- w Bydgoszczy ceny spadły o 1,5 proc., a w Toruniu o 1,8 proc.
Mieszkania dwupokojowe to też segment idealnie pasujący do rządowego programu, przez co ich ceny wzrosły od kwietnia do czerwca w poszczególnych miastach średnio o 1-5 proc., przy czym wyróżniały się Katowice, gdzie wzrost sięgnął aż 9,5 proc. i Kraków, gdzie ceny wzrosły o 7,1 proc.
Strach pomyśleć, jakie będą ceny za rok, kiedy Bezpieczny kredyt 2 proc. rozkręci się na dobre, bo dołączą do niego kolejne banki, skoro już dziś średnia cena ofertowa za mkw kawalerki w Warszawie przebiła 16 tys. zł.