Banki centralne do obywateli: musicie podjąć tyle gotówki, by wystarczyło wam na tydzień. Ile wypłacić w Polsce?
Banki każą ludziom zabierać gotówkę do domu. Nie całą i nie dlatego, że nie chcą jej trzymać i wypłacać nam odsetki, i nie w Polsce. Kilka zagranicznych banków centralnych, między innymi w Holandii i Szwecji, jakiś czas temu ostrzegło klientów przed ryzykiem cyberataku i poradziło, by na wszelki wypadek mieć w domu gotówkę. Czy Polacy powinni wziąć z nich przykład? Ile powinniśmy wypłacić?

Od lat walczymy o odejście od gotówki na rzecz płatności elektronicznych, bo tak bezpieczniej, łatwiej uniknąć prania brudnych pieniędzy i finansowania terrorystów. To akurat w Polsce niektórym środowiskom się nie podoba, bo twierdzą, że dostęp do gotówki to podstawowe prawo człowieka. Aż tu nagle, bum, klika europejskich banków centralnych apeluje wbrew wieloletniemu trendowi, żeby obywatele nie uzależniali się tak na 100 proc. od pieniądza elektronicznego i wyjęli trochę kasy z banków, żeby trzymać je pod materacem.
Mówimy o bankach centralnych w takich krajach jak Holandia i Szwecja i nikt tam nie zwariował, ale to głos rozsądku wobec rosnącego zagrożenia cyberwojną.
Szaleństwo wypłat w lutym 2022 r.
Polacy właściwie już taki ruch całkiem niedawno przerobili. Kiedy wybuchła wojna w Ukrainie, dotarło do nas, że w razie zagrożenia przez chwilę mogą być kłopoty z dostępem do banku, system informatyczny może paść z powodu ataku albo pod naporem klientów. I masowo wypłacaliśmy gotówkę. Pierwsza fala wypłat przetoczyła się pod koniec lutego 2022 r., druga jeszcze w marcu.
To było szaleństwo – podsumował prezes NBP. Bo rzeczywiście, chwilami banki nie nadążały z dowozem gotówki do bankomatów, co groziło wybuchem niepokojów i podsycaniem plotek o niewypłacalności tego czy innego banku. Na szczęście udało się tego uniknąć. W opinii wielu specjalistów 25 lutego stał się najtrudniejszym dniem w historii polskiej bankowości. Szacuje się, że nawet w 70 proc. bankomatów w kraju zabrakło gotówki.
Potem okazało się, że to emocje były największe od 30 lat, ale skala wypłat już nie. NBP podsumował, że w lutym 2022 r. wartość gotówki w obrocie zwiększyła się o 15,7 mld zł. Wyższy wynik był widoczny z powodu pandemii w lutym 2020 r. (26 mld zł) i w marcu 2020 r. (20 mld zł).
Więcej o bankomatach poczytasz w tych tekstach:
Ile gotówki warto mieć w domu?
Ale właściwie jaka wypłata jest rozsądna? Ile warto mieć pod tym materacem na wszelki wypadek? Zalecenia zagranicznych banków centralnych mówią o tym, że warto mieć tyle, żeby móc przeżyć przynajmniej przez tydzień. Dla każdego to będzie oczywiście inna kwota. Szwecja mówi o ok. 170 euro, Holandia o przedziale 200-500 euro. A ile potrzeba by w Polsce? Pomyślałam, że zabawię się w małą statystkę i policzę to dla was.
Mamy przecież taką figurę w gospodarce jak dochód rozporządzalny. To kwota, jaką do dyspozycji ma gospodarstwo domowe już po odliczeniu podatków i składek, czyli wyłącznie na pokrycie swoich wydatków czy na oszczędności.
I jak podaje GUS, średnio na jedną osobę w 2024 r. dochód rozporządzalny wynosił 3167,17 zł. Gdyby tę kwotę miesięczna podzielić na cztery tygodnie, jakie wypadają średnio w miesiącu, mówilibyśmy o kwocie niecałych 800 zł - tyle gotówki statystycznie w domu pod materacem powinien mieć każdy Polak na czarną godzinę.
Oczywiście nie ma się co straszyć najazdem obcych wojsk. W takiej sytuacji zapas gotówki na tydzień was raczej nie uratuje. Ale przecież może się zdarzyć w każdej chwili cyberatak (takowe i to na kluczowe instytucje, w tym państwowe ciągle się dzieją, ale po prostu są odpierane), może zdarzyć się blackout, a wtedy bez prądu nie działa przecież ani placówka bankowa, ani bankomat ani terminale płatnicze.