REKLAMA

Złe kredyty znów się mnożą, złotówkowicze uginają się pod ich ciężarem

Wakacje kredytowe chyba trochę jednak pomogły, ale mimo to od początku cyklu podwyżek stóp procentowych w październiku 2021 r. odsetek tzw. złych kredytów nieustannie rośnie. Obecnie 74 tys. kredytobiorców nie stać na ratę za mieszkanie.

Złe kredyty znów się mnożą, złotówkowicze uginają się pod ich ciężarem
REKLAMA

Kiedy Rada Polityki Pieniężnej po raz pierwszy podniosła stopy procentowe w październiku 2021 r., odsetek tzw. złych kredytów wynosił 2,63 proc. Ale to wcale nie daje obrazu sytuacji, bo po pierwsze, pierwsza podwyżka stóp wcale nie była bolesna - główna stopa procentowa NBP wzrosła z 0,1 proc. do 0,5 proc.

REKLAMA

A po drugie, należy uzmysłowić sobie, co to znaczy „zły kredyt”. Biuro Informacji Kredytowej, które prowadzi statystyki na ten temat, definiuje je jako te, które mają opóźnienie w spłacie min. 90 dni. A więc, gdyby nawet już pierwsza podwyżka stóp procentowych miała komuś zaszkodzić w domowym budżecie, widać byłoby to dopiero trzy miesiące później, czyli w danych za styczeń 2022 r.

Tymczasem w styczniu 2022 r. odsetek złych kredytów był jeszcze niższy i wynosił 2,56 proc. I to zresztą był dołek. Od tej pory odsetek niespłacanych kredytów powoli zaczął rosnąć.

Ciężki rok dla kredytobiorcó

Jak przyjrzeć się danym BIK, widać wyraźnie, że wprowadzenie wakacje kredytowych nic w tym trendzie nie zmieniło. Przypomnę, że ustawa o wakacjach kredytowych weszła w życie w lipcu 2022 r. Dzięki niej kredytobiorcy złotówkowi mogli zawiesić spłatę czterech rat jeszcze w 2022 r. i kolejnych czterech w 2023 r. To oznacza, że od momentu, kiedy można było skorzystać z wakacji kredytowych (od sierpnia 2022 r.), kredytobiorca miał do zapłaty do końca roku jeszcze pięć rat, z których aż cztery mógł zawiesić.

Więcej o wakacjach kredytowych przeczytacie tu:

Okazuje się, że to w niczym nie pomogło, bo odsetek niespłacanych kredytów i tak rósł. W sierpniu, kiedy można było już nie zapłacić raty, wynosił 2,76 proc. Ale przecież, żeby widzieć, jak zmieniała się liczba kredytobiorców, którzy przestali spłacać raty, trzeba dołożyć jeszcze trzy miesiące opóźnienia, bo dopiero wtedy te dane ujawniają się w BIK.

A zatem efekt wakacji kredytowych powinno być widać w danych BIK za listopad 2022 r. I co? I nic. Odsetek, zamiast spadać, albo choć zatrzymać się w miejscu, nadal rośnie i wynosi już 2,9 proc.

To kolejne potwierdzenie, że wiele racji miał prof. Waldemar Rogowski, główny ekonomista Biura Informacji Kredytowej, kiedy w ubiegłym roku mówił, że z wakacji kredytowych korzystają głównie zamożni kredytobiorcy, którzy ratunku wcale nie potrzebują, a ci rzeczywiście zagrożeni boją się, że im to zaszkodzi, z pomocy nie korzystają i ostatecznie wpadają w kłopoty.

74 tys. kredytobiorców nie stać na ratę za mieszkanie

I te kłopoty z czasem dalej się mnożyły. Już w marcu 2023 r. odsetek złych kredytów przebił granicę 3 proc. i dalej co miesiąc konsekwentnie rósł. Ostatnie dane, jakimi dysponuje BIK, dotyczą września 2023 r. - odsetek niespłacanych kredytów hipotecznych w złotych sięgnął wtedy 3,23 proc.

REKLAMA

Co to znaczy? Biorąc pod uwagę, że mamy ok. 2,3 mln czynnych umów o kredyt mieszkaniowy, to znaczy, że ponad 74 tys. z nich przestało być spłacanych, bo kredytobiorcom zacisnęła się pętla wokół szyi.

Różnica pomiędzy odsetkiem złych kredytów w styczniu 2022 r. i we wrześniu 2023 r. to 0,67 pkt proc. Mało? To jakieś 1500 kredytobiorców z kłopotami więcej. Biorąc pod uwagę, że raty kredytów w kilka miesięcy się podwoiły, to całkiem mało, mogło być znacznie gorzej, wakacje więc chyba jednak pomogły.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA