Stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych utrzymywane były przez 14 miesięcy na najwyższym poziomie w historii. Wysoki koszt pieniądza zaczął ciążyć rynkowi pracy i gospodarce, więc Rezerwa Federalna zdecydowała o pierwszym od czterech lat cięciu. I to jakim. Efekty już można oglądać na złotym, a wkrótce skutki decyzji Fed mogą odczuć miliony Polaków zadłużonych w bankach.
Rezerwa Federalna obniżyła w środę referencyjną stopę procentową o pół punktu procentowego (p.p.) do 4,75-5 proc. z 5,25-5,5 proc. Cięcie okazało się głębsze, rynek oczekiwał obniżki o 0,25 p.p. Przez ponad rok, od lipca 2023 r., Fed utrzymywał koszt pieniądza na najwyższym poziomie w historii USA, do tego wczorajsza obniżka była pierwszą zmianą w dół od czterech lat.
Bezpośrednio po ogłoszeniu decyzji dolar zaczął mocno tracić na wartości. W pewnym momencie kosztował już 3,81 zł i niewiele brakowało, by przebił 3,5-letnie minimum z 26 sierpnia 2024 r., gdy kosztował już tylko 3,808 zł. W czwartek rano złoty był na plusie do wszystkich głównych walut. Dolar kosztował 3,8330 zł, euro 4,2679, a frank szwajcarski 4,5221 zł.
Złoty w górę, czas na ruch RPP
Wszystko wskazuje, że może to być początek umocnienia naszej waluty, bo mówi się, że do końca roku stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych spadną jeszcze 0,5 p.proc.
Mediana projekcji członków FOMC (odpowiednik RPP – przyp. red.) sugeruje, że do końca roku stopa główna znajdzie się w przedziale 4,25-4,5 proc., co oznacza łącznie redukcję o kolejne 50 pb. względem obecnego poziomu. Cykl łagodzenia wejdzie w kulminacyjny moment w 2025 r. – członkowie FOMC uważają, że stopy powinny zmierzać docelowo do 2,9 proc. – komentuje Sebastian Sajnóg z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Dynamiczny ruch w dół koszta pieniądza za oceanem, szybko przełoży się na to, co dzieje się w Europie i w Polsce. Wczoraj dowiedzieliśmy, że inflacja w strefie euro spadła do najniższego poziomu od lipca 2021 r., osiągając 2,2 proc. Europejski Bank Centralny dostał zatem mocne argumenty, by pójść w ślady Rezerwy Federalnej (inny ważny argument to kulejąca gospodarka). To z kolei powoduje, że pod presją znajdzie się nasza Rada Polityki Pieniężnej.
Aby nie dopuścić do zbyt mocnego umocnienia złotego i już całkiem nie zabić naszego eksportu, będzie musiała zareagować, również obniżając koszt pieniądza w Polsce. Jak zauważyła w swoim niedawnym tekście Agata Kołodziej, ulgę odczują w końcu miliony polskich kredytobiorców, spłacających hipoteki. Nie dość na tym, gdy stopy już zaczną spadać, to na dobre i bardzo szybko.
USA wygrały z inflacją
W opinii Michała Stajniaka, wicedyrektora Działu Analiz XTB, to, że obniżka stóp procentowych za oceanem o 50 pb. to ogłoszenie wygranej z inflacją.
Przedstawienie tego inaczej mogłoby oznaczać przyznanie się do błędu we wcześniejszej komunikacji. Niemniej nowy zestaw prognoz Fed wskazuje na to, że Fed zmienia nastawienie z inflacji na rynek pracy, co ma doprowadzić do dosyć agresywnej ścieżki obniżek stóp procentowych – zapowiada ekspert.
Więcej wiadomości na temat inflacji w Polsce
Michał Stajniak zastrzega, że oczywiście sporo może zdarzyć się jeszcze w kolejnych miesiącach, ale jeśli gospodarka będzie zachowywała się, tak jak przewidują to prognozy Fed, to czekają nas bardzo dobre kolejne miesiące.
Po samej decyzji doszło do wyraźnego osłabienia dolara: para EURUSD wzrosła do poziomów bliskich 1,1190, natomiast USDPLN spadł do 3,81 zł, z perspektywą możliwego zejścia poniżej 3,80 zł w najbliższych tygodniach. S&P 500 zyskuje ok. 0,4 proc. po decyzji, natomiast Nasdaq zyskuje 0,7 proc. w trakcie konferencji Jerome Powella – wylicza analityk.
Dolar będzie kosztował mniej niż 3,75 zł
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, przypomina, że jeszcze w czerwcu Fed widział przestrzeń do zaledwie jednej redukcji o 25 pb.
Dobitnie pokazuje to, jak mocno zmieniło się w tym czasie postrzeganie kondycji amerykańskiej gospodarki. Przed kilkoma tygodniami na rynkach zapanował wręcz strach, że relatywnie długi na historycznym tle okres utrzymywania restrykcyjnej polityki pieniężnej zaczyna mocno uderzać w rynek pracy i grozi dotkliwą recesją – przypomniał.
Sawicki zauważa, że obniżki w USA zostały zainaugurowane później niż w innych gospodarkach rozwiniętych.
W minionych miesiącach cięcia rozpoczęto kolejno w Szwajcarii, Szwecji, Kanadzie, strefie euro i Wielkiej Brytanii. Zwłoka Fed wywołana przejściowym podbiciem inflacji zostanie zrekompensowana szybszym zmniejszaniem kosztu pieniądza w najbliższych kwartałach – ocenia analityk Cinkciarz.pl.
Z prognoz fintechu wynika, że w połowie 2025 r. dolar powinien kosztować poniżej 3,75 zł, a euro poniżej 4,30 zł.