REKLAMA

I po polskim węglu. To już chyba ostatnia szufla

Ubiegły rok dobitnie wszystkim pokazał, że Polska jest w trakcie rozwodu z węglem, tylko politycy uparcie nie próbują stworzyć złudzenie, że jest wręcz się odwrotnie. Ale liczby nie kłamią. I teraz mamy dwa wyjścia. Albo się w ten trend państwo w końcu aktywnie czynnie włączy, albo będzie z nim dalej walczyć ze szkodą dla wszystkich Polaków i naszych portfeli.

I po polskim węglu. To już ostatnia szufla
REKLAMA

Fundacja Instrat opublikowała najnowszy Przegląd Węglowy za grudzień 2023 r. Już wcześniej było jasne, że powodów do zadowolenia nie będzie. Zgodnie z danymi Agencji Rozwoju Przemysłu roczne wydobycie węgla spadło w Polsce od 2018 r. (63,4 mln t) r. do 2023 r. (48,3 mln t) o 15,1 mln t. Co więcej: do 2023 r. miesięczna produkcja węgla spadła poniżej 4 mln t tylko dwa razy w historii: w maju i czerwcu 2020 r. (odpowiednio 3,19 i 3,83 mln t). Tymczasem w ubiegłym roku mieliśmy z taką sytuacją do czynienia aż sześć razy (w lutym, kwietniu, maju, czerwcu, lipcu i w sierpniu). W ostatnim miesiącu 2023 r. wcale nie było lepiej. 

REKLAMA

Grudzień był pierwszym miesiącem w historii polskiej elektroenergetyki, w którym produkcja prądu z wiatru była większa niż z węgla brunatnego - informuje Instrat.

Węgiel w Polsce, czyli coraz mniejsza produkcja i coraz większe zapasy

W grudniu ub.r. z węgla kamiennego mieliśmy 39,7 proc. energii, a z węgla brunatnego - 19,6 proc. W sumie emisyjne źródła (trzeba dodać jeszcze m.in. gaz i biomasę) odpowiadały w tym czasie za 78 proc. naszego miksu. Największym OZE zdecydowanie był za to wiatr z udziałem w produkcji energii na poziomie 20 proc. Elektrownie wodne dodały 1,6 proc., a instalacje fotowoltaiczne - 0,9 proc. Kiepskie wyniki znowu odnotował w tym czasie węgiel. Wydobycie spadło do 4 mln t i miesiąc do miesiąca było mniejsze o 13 proc. Sprzedaż za to była na tym samym poziomie, co w listopadzie 2023 r. - 4,2 mln t. 

Więcej o węglu przeczytasz na Spider’s Web:

Grudzień minionego roku był też pierwszym miesiącem w 2023 r., kiedy maleć zaczęły zapasy węgla. Jeszcze w styczniu rok temu byliśmy na poziomie 8,78 mln t, z czego 1,81 mln t węgla było przy kopalniach. Ale w listopadzie ub.r. nasze zapasy węgla wynosiły już 13,47 mln t (najwięcej od marca 2021 r. - 13,44 mln t), z czego przy kopalniach było 4,33 mln t. Grudzień dał długo oczekiwany oddech. Mały, ale jednak. Ogólne zapasy spadły do poziomu 13,11 mln t, a te przy kopalniach do 4,16 mln t.

Przy okazji publikacji ostatniego Przeglądu Węglowego za 2023 r., Fundacja Instrat pokusiła się też o skrótowe dane za cały miniony okres 12 miesięcy. Tendencja odchodzenia od węgla w Polsce jest bardzo widoczna. Maleje produkcja roczna, która w grudniu 2022 r. wynosiła jeszcze 52,8 mln t, a grudniu 2023 r. już tylko 48,4 mln t. Podobnie jest ze sprzedażą roczną, która w grudniu 2022 r. była na poziomie 52,4 mln t, a grudniu 2023 r. - 46,1 mln t. W drugą stronę puchną z kolei zapasy węgla: w grudniu 2022 r. wynoszące niecałe 8 mln t (7,94), a grudniu 2023 r. - ponad 13 mln t.

Cena węgla: rośnie dla energetyki i spada dla ciepłownictwa

REKLAMA

Chociaż w portach ARA cena węgla już dawno temu spadła do poziomów sprzed rosyjskiej agresji na Ukrainę, to u nas aż tak kolorowo nie jest pod tym względem. Naszym cenom dla energetyki i ciepłownictwa jeszcze sporo brakuje do dawnych poziomów, sprzed kryzysu energetycznego. W grudniu 2023 r. cena węgla dla energetyki (bez podatku akcyzowego, kosztów ubezpieczenia oraz kosztów dostawy) wyniosła 657 zł. To nieco mniej niż w listopadzie (665 zł), ale ciągle wyraźnie drożej niż w grudniu 2022 r. (535 zł). Dalej jednak nie ma co porównywać tych stawek do tych obowiązujących w grudniu 2021 r., kiedy tona węgla kosztowała energetykę raptem 253 zł. 

Nieco inaczej jest w przypadku cen węgla dla ciepłowni. Tutaj odnotowujemy jednak systematyczny zjazd. W grudniu 2023 r. obowiązywała cena ok. 705 zł. To mniej niż miesiąc wcześniej, w listopadzie o 16 proc. (649 zł). Rok temu w grudniu 2022 r. było jednak odczuwalnie drożej: 1092 zł za tonę węgla. A przypomnijmy, że jeszcze w grudniu 2021 r. obowiązywała stawka raptem 350 zł, więcej niż dwa razy wyższa niż w ostatnim miesiącu minionego roku.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA