REKLAMA

Klienci PGG chcą reklamować węgiel. Mnożą się teorie spiskowe

W sieci wrze. Najgłośniej wrzeszczą ci klienci sklepu PGG, którzy czują się mocno nabici w butelkę. Do tej pory na kupowany w ten sposób węgiel nie mogli narzekać. Dobrze się palił, mało zostawiał popiołu. Ale od pewnego czasu coś się zmieniło. Wydłuża się lista klientów niezadowolonych, którzy skarżą się na jakość odbieranego ze składów opału. Przy okazji powstają teorie spiskowe, że w ten sposób sprzedawany jest najpierw towar z importu. Poprosiliśmy PGG o komentarz.

Klienci PGG chcą reklamować węgiel. Mnożą się teorie spiskowe
REKLAMA

Nad sklepem PGG gromadzą się kolejne czarne chmury. Najpierw oskarżenia o nieuczciwe praktyki celujące w konkurencje padły ze strony Polskiej Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla. Potem bardzo podobne zarzuty względem PGG i jej sklepu węglowego sformowało Przedsiębiorstwo Górnicze Silesia. W jednym i drugim przypadku górnicza spółka uważa te pretensje za nietrafione i ostrzega, że ich dalsze powielanie może skończyć się w sądzie. Koniec końców - za sprawą powiadomienia złożonego przez PIGSW - spór ten rozstrzygnie UOKiK. Ale wszystko wskazuje, że na tym kłopoty sklepu PGG wcale się nie kończą. W social mediach własnym życiem zaczyna żyć awantura o jakość węgla ze sklepu PGG, odbierana w składach. Tak jak np. w przypadku klienta, który jak zawsze odebrał węgiel z KWK Ziemowit z lokalnego składu. Ale tym razem nie jest zadowolony.

REKLAMA

Większy szok to mam teraz, jak nim pale. Non stop chodzi wentylator, bo nie może dociągnąć do temperatury zadanej. Nie dopala się, bardziej żarzy, a popiołu jest bardzo dużo. Co mogę zrobić? Reklamować? Jak to zrobić? - pyta w social mediach.

Składy sprzedają węgiel z importu, czy ten od PGG?

O komentarz do tej sytuacji poprosiliśmy PGG. Zapytaliśmy spółkę, czy istnieje jakikolwiek mechanizm weryfikacji dostarczanego opału przez składy do klienta i czy do tego typu nieprawidłowości dochodziło już wcześniej. Czekamy na odpowiedzi. Dobrze, jakby PGG sprawę jak najszybciej wyjaśniła, bo mnożą się teorie spiskowe. I padają sugestie, że to specjalna polityka składów, które najpierw chcą od siebie wypchnąć węgiel z importu. 

Więcej o PGG przeczytasz na Spider’s Web:

Prawda taka: składy mają tylko import swój na codzienną sprzedaż, a z PGG tylko zamówiony przez PGG. Więc mogło być tak, że dostałeś import ze składu, a twój dojdzie w późniejszym terminie na skład i będzie sprzedany jakiemuś dobremu znajomemu - taką wizją podzielił się jeden z internautów.

I trwa w najlepsze głosowanie, czyja to wina, że do ludzi ostatnio trafia opał zdecydowanie gorszej jakości. Kwalifikowanych Dostawców Węgla (KDW), czy może PGG? Na razie głosy wydają się podzielone, chociaż większość internautów celuje jednak w KDW. A PGG w tej sprawie milczy.

Prawie 200 KDW w bazie

Żadnej informacji o dostawach kiepskiego węgla nie znajdziemy też na stronie sklepu PGG. Ten za to chwali się najnowszym produktem w swojej ofercie, czyli węglem typu orzech z kopalń Mysłowice-Wesoła i Jankowice - zapakowany w jednotonowe worki do łatwego transportu na paletach.

REKLAMA

Cena za tonę to 1350 zł. Samych KDW w bazie sklepu PGG zarejestrowanych jest obecnie 199 w całym kraju. Najliczniejszą reprezentacje ma woj. śląskie - 41, a najmniejsza należy do woj. zachodniopomorskiego - 1.

Obowiązują dwie stawki: jena to koszt transportu z kopalni PGG do KDW, a druga to już z KDW do klienta.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA