TUI, jeden z największych operatorów turystycznych na świecie, może wydawać się prostym biznesem sprzedającym bilety i wczasy. Jednak za kulisami kryje się skomplikowana machina, której sercem są dane. Przyjrzyjmy się, jak TUI wykorzystuje zaawansowane technologie do transformacji swojego biznesu.
Biznes TUI w skrócie polega na:
- Touroperatorzy sprzedający wycieczki,
- Własne linie lotnicze,
- Rejsy morskie z własną flotą statków,
- Zarządzanie ponad 400 hotelami.
Loty, hotele, wycieczki, rejsy - każdy z tych biznesów generuje ogromne ilości danych
TUI musi je następnie efektywnie przetwarzać i analizować.
Przyglądając się wypowiedziom CIO TUI, czyli szefa informacji, można odnieść wrażenie, że największym wyzwaniem, jakie postawił przed sobą, było pozbycie się silosów, jakie dzieliły różne człony organizacji. Jedną z inicjatyw było skonsolidowanie operacji przeprowadzanych na danych. Tu TUI postawiło na AWS jako dostawcę chmury, Snowflake’a jako dostawcę platformy dla danych i Tableau jako narzędzie do wizualizacji.
O tym, że była to szeroko zakrojona zmiana, niech świadczą liczby ilustrujące dzisiejszy apetyt konsumpcyjny na dane ze Snowflake’a:
Każdego dnia Tui wysyła 5 do 6 mln zapytań do bazy danych
Oto kilka dodatkowych faktów dotyczących wykorzystania tej bazy danych:
- 880 aktywnych grup użytkowników,
- 2443 zdefiniowane role, w tym 1872 techniczne i 571 funkcjonalnych,
- 359 baz danych i 301 hurtowni danych,
- Łącznie 330 TB danych (przy czym całkowita wielkość bazy danych to 1119 TB w co wliczają się dane aktwne, czasowe kopie i kopie zapasowe),
- Trzy największe tabele mają 133 mld wierszy i łącznie zajmują 20 TB,
Jak zarządzanie takim wolumenem danych wygląda od środka?
To połączenie podejścia zdecentralizowanego i scentralizowanego.
Scentralizowane są dane o klientach, ale każdy zespół specjalizuje się w swojej niszy, np. w obsłudze Snowflake’a czy AWS-a - mówi Bastian Handke, lider zespołu technologicznego, który zarządza dziesięcioma specjalistami utrzymującymi platformy związane z przechowywaniem i przetwarzaniem danych.
Bastian pracuje w TUI od czterech lat. Buduje analitykę i pomaga innym zespołom w wykorzystaniu danych w chmurze. Świętym Graalem w świecie technologii korporacyjnych jest jednak samoobsługa, czyli udostępnienie biznesowi narzędzi na tyle prostych, że nietechniczny użytkownik może stworzyć prototyp bez pomocy programistów i zespołu IT. Najlepszy scenariusz zakłada, że biznes ma swojego czempiona danej technologii, który pomaga w eksperymentowaniu, np. tworzeniu dashboardu w Tableau. Kiedy zespół uzna, że rozwiązanie spełnia jego wymagania, wtedy zwraca się do IT z prośbą o migrację do produkcji.
Czytaj więcej o danych w biznesie:
Narzędzia AI dają więcej możliwości użytkownikom biznesowym
Time-to-market (czas od pomysłu do wprowadzenia na rynek) to kolejny kluczowy wskaźnik, który decyduje o zwinności organizacji. Najlepiej, aby był jak najkrótszy - wówczas wnioski, rekomendacje, innowacje i nowości przepływają przez firmę jak najszybciej. Jeszcze kilka lat temu najważniejszym trendem w tym kontekście były aplikacje low-code/no-code, pozwalające na tworzenie rozwiązań w prostym interfejsie (WYSIWYG - metody, które pozwalają uzyskać wynik w publikacji identyczny lub bardzo zbliżony do obrazu na ekranie).
Dziś ich miejsce zajmuje AI, dzięki interfejsowi opartemu o język naturalny. W przyszłości użytkownicy będą mogli zadawać pytania o dane w języku naturalnym bez konieczności pisania SQL-a i proszenia inżynierów o pomoc. Jak działa to w przypadku Snowflake’a - wyjaśnia poniższe wideo:
Jak pokazuje poniższa grafika, Co-piloty nie mają działać w oderwaniu od ludzi, a raczej "ręka w rękę" wspomagać ich działania, przyspieszać i uzupełniać, kiedy brakuje wiedzy technicznej.
Chcemy wykorzystać Copilota Snowflake’a do analizy ad-hoc dla zespołów biznesowych. Jednocześnie, zgodnie z naszymi zasadami AI, końcowa decyzja zawsze należy do człowieka - wyjaśnia Ana Stefanska, analityczka danych, która specjalizuje się w danych produkowanych przez IT.
Ana podkreśla, że TUI obserwuje rynek rozwiązań AI związany z zarządzaniem reklamacjami czy segmentowaniem podróżnych. Analityczka podkreśla również, że nie obawia się, że AI zabierze jej pracę.
Rola analityków danych będzie ewoluować, ale nie zniknie. Będą oni kluczowi w trzech obszarach: zwiększaniu umiejętności korzystania z danych w organizacji, zapewnianiu jakości danych oraz redukcji stronniczości w danych i systemach AI. Analitycy danych będą również odgrywać ważną rolę w kwestiach etyki i zarządzania danymi - wyjaśnia Ana.
Przykład TUI dowodzi, że w dzisiejszym świecie nawet w branży turystycznej dane stają się kluczowym aktywem. Firmy efektywnie wykorzystujące dane zyskują przewagę konkurencyjną i szybciej adaptują się do zmieniających się preferencji klientów. Ważną rolę w całym procesie odegra AI, choć ludzie cały czas będą interpretowali dane. Kluczowe stanie się etyczne wykorzystanie sztucznej inteligencji i promocja kultury opartej na danych w całej organizacji.