REKLAMA

Świat rzucił się na uran. Jest najdroższy od ponad roku

Cena uranu puchnie siódmy tydzień z rzędu i jest tym samym najwyższa od kwietnia 2022 r. Część analityków zwraca uwagę na rosnącą popularność energetyki jądrowej, ale większość wskazuje na rosnący strach przed coraz większym prawdopodobieństwem nowych sankcji nałożonych na Rosję, tym razem wycelowanych w dostawy paliwa jądrowego. Ostatnio statek wypełniony uranem nie mógł opuścić Petersburga ze względu na brak odpowiedniego ubezpieczenia. To tylko podsyciło niepokój inwestorów, co od razu widać na giełdowych wykresach.

energia-jadrowa-zloza-w-Polsce-uran
REKLAMA

Kiedy rosły ceny litu, kobaltu, miedzi i niklu, to o uran nikt specjalnie się nie martwił. Wiadomo, że była to sprawka coraz popularniejszych odnawialnych źródeł energii i surowce niezbędne do ich budowy po prostu drożały. Od kilku miesięcy obserwujemy podobny zryw dotyczący uranu. 

REKLAMA

Na całym świecie rośnie popyt na uran. Od początku roku pierwiastek ten zanotował dwucyfrowe wzrosty - twierdzi Paweł Majtkowski, analityk eToro.

Właśnie jesteśmy w ósmym tygodniu wzrostów cenowych uranu, który obecnie kosztuje 58,5 dol. za funt, co jest najwyższym poziomem od kwietnia 2022 r. Przypomnijmy, że rekord wszechczasów jest z maja 2007, kiedy za funt uranu trzeba było płacić nawet więcej niż 140 dol.

Na wykres cenowy uranu wpływ ma strach

Skąd ten marsz cenowy uranu w górę? Większość analityków za podstawowy powód uważa strach przed kolejnymi sankcjami Zachodu nałożonymi na Rosję, tym razem wycelowanymi w handel paliwem jądrowym. A trzeba sobie przy tej okazji też zdać sprawę, że jeszcze w 2021 r. europejskie przedsiębiorstwa energetyczne zakupiły od Państwowej Korporacji Energi Atomowej Rosatom blisko 20 proc. swojego paliwa nuklearnego, a w Stanach Zjednoczonych rosyjski uran stanowił 14 proc. całego wolumenu. 

Rynek uranu odnotowuje rosnący popyt ze strony reaktorów i inwestorów oraz zmaga się z ograniczoną podażą - przekonuje Paweł Majtkowski.

Zachodnie sankcje wymierzone w rosyjski handel paliwem jądrowy to nie jedyne zagrożenie podażowe. Inwestorów z tych samych powodów niepokoi zamach stanu w Nigrze i kłopoty ze szlakiem transkaspijskim. Widać to dobrze na przykładzie ropy. W 2022 r. Rosja cztery razy wstrzymywała tranzyt kazachskiej ropy przez swoje terytorium. I bardzo podobnie może być z paliwem jądrowym. Kazaski Kazatomprom wszak odpowiada za aż 23 proc. światowych dostaw uranu.

Więcej o innych surowcach przeczytasz na Spider’s Web:

Energia jądrowa coraz bardziej popularna

Ale nie tylko kłopoty z podażą uranu windują cenę tego surowca w górę. Bo może i Niemcy po katastrofie w Fukushimie zamknęli swoje wszystkie elektrownie jądrowe, ale ten odwrót od atomu nie dotyczy całego świata. Co więcej: reaktory zdobywają coraz większą popularność, jako najskuteczniejsza walka z emisjami. Tylko rosyjski Rosatom buduje poza Rosją obecnie 15 tego typu elektrowni. W sumie obecnie na całym świecie pracuje ok. 440 reaktorów atomowych, które zaspakajają ok. 10 proc. światowego zapotrzebowania na energię elektryczną.

REKLAMA

W najbliższych latach liczba reaktorów może się zwiększyć nawet o 50 proc., głównie za sprawą nowych siłowni w Chinach i Indiach - przewiduje ekspert eToro.

Teraz 13 krajów na 27 w UE w najbliższych latach będzie korzystać z energii jądrowej lub nawet zwiększać jej moce. Zgodnie zaś z danymi Światowego Stowarzyszenia Jądrowego w styczniu 2023 r. Chiny planowały wybudować dodatkowych 47 reaktorów, Rosja - 25, a Indie - 12.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA