Polska chce wydać gigantyczną kwotę na gaz. Ten strzał w stopę zaboli nas wszystkich
Najnowszy raport Bankwatch nie pozostawia cienia złudzeń. Dwa kraje członkowskie UE, czyli Polska i Rumunia, chcą wydać blisko 4 mld euro na infrastrukturę gazową i projekty, dzięki realizacji których ma udać się zwiększenie zużycie gazu ziemnego. Zdaniem ekspertów w ten sposób robimy krok do tyłu jeżeli chodzi o własną transformację energetyczną, co Polacy - prędzej czy później - odczują w swoich rachunkach.
Podobno energetyka jądrowa miała nam pomóc w dekarbonizacji. Wcześniej rząd wskazywał na gaz ziemny, ale napaść na Ukrainę i szantaż energetyczny Putina wywróciły dotychczasowe ustalenia do góry nogami. Uruchomienie Baltic Pipe pozwoliło nam z jednej strony zaspokoić w części własne potrzeby, a z drugiej zrezygnować z dostaw ze wschodu. Odejście od gazu wpisywało się również w europejski Zielony Ład, którym Zjednoczona Prawica stara się dodatkowo polaryzować polskie społeczeństwo na ok. dwa miesiące przed wyborami parlamentarnymi. Teraz okazuje się, że może i Zielony Ład nie jest w porządku, jak to często słyszymy z ust przedstawicieli rządu, ale już zielone fundusze na realizację poszczególnych jego zapisów - jak najbardziej tak. No chyba, że pobiera się te zielone pieniądze, ale wydaje się je na paliwa kopalne. Tak jak ma to miejsce w przypadku Polski i Rumunii, o czym donosi najnowszy raport Bankwatch.
Rządy, które chcą wykorzystać unijne pieniądze publiczne na projekty związane z gazem kopalnym, które prawdopodobnie będą działać przez następne 30–40 lat, znacznie wykraczające poza okres, w którym Europa będzie musiała uwolnić się od paliw kopalnych, zdradzają własnych obywateli - komentuje Gligor Radecic, lider Kampanii Gazowej w CEE Bankwatch Network i współautor raportu.
Polska skazuje się na gaz ziemny za 2 mld euro
Polska chce wydać do 2027 r. na gaz ziemny ok. 2 mld euro, w przeliczeniu to blisko 9 mld zł. Przypomnijmy: to kwota podobna do wydatków za cały 2022 r. (9,25 mld zł) w sieci przesyłowe i dystrybucyjne energii. Tyle też kosztować mają projekty związane z importem i przesyłem gazu oraz rozbudowa ogrzewania opartego na gazie. Mowa jest m.in. o nowym terminalu LNG w Gdańsku, nowych sieciach przesyłowych i dystrybucyjnych oraz o programach dopłat do kotłów gazowych.
Aż trudno w to uwierzyć. Zgodnie z aktualnym kształtem projektowanej dyrektywy w sprawie charakterystyki energetycznej budynków (EPBD) wszystkie nowe projekty dofinansowań od 1 stycznia 2024 r. Nie będą mogły wspierać paliw kopalnych - komentuje Paweł Łachman, prezes Stowarzyszenia Polska Organizacja Rozwoju technologii Pomp Ciepła (PORT PC).
Zdaniem ekspertów koniec końców za to pogłębiające się uzależnienie od paliw kopalnych zapłacą Polacy w zdecydowanie wyższych rachunkach. Wszak wszyscy są co do jednego zgodni: cena emisji CO2 będzie tylko rosnąć. Obecnie, mimo że od tygodni jesteśmy w tendencji spadkowej, wyemitowanie jednej tony dwutlenku węgla kosztuje ok. 82–83 euro. A przecież jeszcze w sierpniu 2020 r. byliśmy na poziomie poniżej 30 euro.
Przejście z węgla na gaz oznacza zastąpienie jednego zanieczyszczającego środowiska paliwa innym. Należy unikać tego masowego marnotrawstwa publicznych pieniędzy. Ministerstwo klimatu i środowiska musi wrócić do deski kreślarskiej i przekierować fundusze UE z gazu kopalnego na odnawialne źródła energii i efektywność energetyczną - nie ma cienia wątpliwości Krzysztof Mrozek, szef Programu Funduszy Unijnych dla Klimatu w Polskiej Zielonej Sieci i współautor raportu.
Ręczny hamulec dla transformacji energetycznej za pieniądze UE
Raport wskazuje, że Polska i Rumunia już od 2014 r. przeznaczyły jakieś 1,5 mld euro na projekty związane z paliwami kopalnymi, a w ciągu najbliższych lat planują tę kwotę tylko powiększyć. Autorzy opracowania zwracają uwagę, że unijne fundusze, takie jak fundusze polityki spójności, Instrument Odbudowy i Zwiększania Odporności oraz Fundusz Modernizacyjny miały w pierwszej kolejności za zadanie poprawić sytuację gospodarczą m.in. przez modernizację infrastruktury energetycznej.
Każdy projekt związany z gazem kopalnym możliwy dzięki funduszom UE musi odbywać się kosztem rozpaczliwie potrzebnych inwestycji w efektywność energetyczną i odnawialne źródła energii w Polsce, Rumunii i całej Europie. Komisja Europejska musi pilnie zainicjować przegląd istniejących zasad finansowania UE, aby zaprzestać wykorzystywania publicznych pieniędzy UE na nowe projekty gazowe - uważa Gligor Radecic.
Analitycy wytykają Polsce i Rumunii, że w trakcie siedmiolatki budżetowej 2021–2027 chcą tak naprawdę pogłębić swoje uzależnienie od gazu ziemnego. To zaś wyhamuje ich transformację energetyczną.
Każdy projekt lub program, który zwiększa zużycie gazu, jest w rażący sposób sprzeczny z próbami polityki UE zmierzającymi do gwałtownego zmniejszenia zużycia gazu w UE przed 2030 r. - czytamy w raporcie.