Brak węgla zimą już nie taki straszny? Baltic Pipe osiągnął pełną przepustowość
Na Polskę gazowy szantaż Rosji już nie zadziała. A wszystko dlatego, że z ponad miesięcznym wyprzedzeniem gazociąg Baltic Pipe osiągnął pełną przepustowość, co będzie dla nas kluczowe w przyszłym roku w kwestii zabezpieczenia energetycznego. Ale cena gazu jest jeszcze daleka od tej wymarzonej. Surowiec dalej jest prawie dwa razy droższy niż na początku roku.
Mieszane uczucia muszą teraz panować w polskiej spółce Gaz-System. Od 1 grudnia stery w niej przejął Marcin Chludziński, był szef KGHM, który na tym stanowisku zastąpił Tomasza Stępnia. Ten 30 listopada złożył rezygnację, chociaż chwilę wcześniej informował o sporym sukcesie: gazociąg Baltic Pipe już teraz osiągnął pełną przepustowość, chociaż miało to się stać dopiero na początku przyszłego roku.
Baltic Pipe kłopoty ma już za sobą
Już wcześniej wyliczano, że Baltic Pipe rocznie będzie mógł dostarczać z norweskich złóż nawet 10 mld m sześc. gazu. Biorąc pod uwagę polskie zużycie roczne na poziomie 18-20 mld m sześciennych, są to dostawy nie do przecenienia. Nawet jak część surowca po drodze zostanie w Danii. Budowa gazociągu była w 2021 r. na kilka miesięcy wstrzymana, ze względu na uchylenie duńskich zgód środowiskowych. I stąd gazociąg na początku działać mógł tylko z częścią mocą. Inną sprawą były nieskończone testy w terminalu Nybro, dlatego do tej pory przez Baltic Pipe trafiał do nas duński, a nie norweski gaz. Ale te wszystkie kłopoty już za nami. Teraz już dostajemy przez Baltic Pipe gaz z Norwegii. Wg danych platformy SWI z 24 listopada br. na razie to ok. 6 mln m sześc. na dobę.
Rynek gazu w zimowym oczekiwaniu
A jak się ma teraz cena gazu? Pod koniec listopada na giełdzie Dutch TTF Natural Gas Futures osiągnęła poziom 130-132 euro. To znacznie mniej niż w szczycie, który nastąpił 26 sierpnia, kiedy 1 MWh gazu kosztowała prawie 350 euro. Ale też to ciągle około dwóch razy drożej niż przed rosyjską agresją na Ukrainie. W połowie lutego 2022 r. wszak 1 MWh gazu była w granicach 62-65 euro. Sporych zawrotów głowy możemy się nabawić, gdy porównamy te ceny do tych obowiązujących jeszcze prawie dwa lata temu. W lutym 2021 r. 1 MWh gazu wyceniano na raptem ok. 17 euro. A na przełomie listopada i grudnia rok temu obowiązywała cena na poziomie ok. 44-45 euro.
Na odpowiednim poziomie wydają się też być wypełnione magazyny gazu w krajach UE. Obecnie średnia dla nich (stan na 29 listopad) wynosi ponad 93 proc. Tylko w trzech krajach to poziom poniżej 90 proc.: Łotwa (57,98 proc.), Węgry (82,39 proc.) oraz Niderlandy (88,99 proc.). Polska z wynikiem 97,6 proc. znajduje się w unijnej czołówce. Przy czym należy pamiętać, że pod względem pojemności magazynów prym wiodą bezsprzecznie Niemcy, które mogą zebrać ok. 22 mld m sześc. (niecałe 245 TWh). Na drugim miejscu są Włosi (ponad 17 mld m sześc. lub ok. 193 TWh), a na trzecim Holendrzy (ok. 12,7 mld m sześc. lub 138 TWh). Polskie magazyny z pojemnością ok. 3,2 mln m sześc. należą do tych jednych z mniejszych w UE.