REKLAMA

Zarzuty o pranie brudnych pieniędzy i upadek szefa Binance. Co to oznacza dla rynku?

Zarzuty prowadzenia działalności na amerykańskim rynku bez wymaganego zezwolenia oraz łamania przepisów przeciwdziałaniu prania brudnych pieniędzy największej giełdzie kryptowalut na świecie w marcu postawił amerykański nadzór rynku instrumentów pochodnych, a także prokurator federalny. Binance nie tylko przyznało się do winy, ale także zgodziło się zapłacić ponad 4 mld dol. kary. Z firmą musiał też pożegnać się jej szef Changpeng Zhao. To kolejne trzęsienie ziemi w branży kryptowalut, które nie pozostanie bez wpływu na ten rynek. Fot. Flickr/Web Summit (CC BY 2.0)

Zarzuty o pranie brudnych pieniędzy i upadek szefa Binance. Co to oznacza?
REKLAMA

Na postawione w marcu przez Commodity Futures Trading Commission (CFTC) zarzuty Binance odpowiedziało, że przestrzega wszystkich przepisów i dokłada starań, by z platformy nie korzystali obywatele lub mieszkańcy Stanów Zjednoczonych. Firma wyraziła też rozczarowanie działaniem CFTC, przekonując, że przez ostatnie dwa lata owocnie współpracowała z agencją. Kilka miesięcy później firma musiała mocno spuścić z tonu.

REKLAMA

Binance przyznaje się do winy

Pochodząca z Chin największa giełda kryptowalut na świecie przyznała się do zaniedbań w zakresie ochrony przed praniem brudnych pieniędzy, a także do naruszenia międzynarodowych sankcji finansowych. W ramach ugody firma zgodziła się na zapłacenie kar opiewających łącznie na ponad 4,3 mld dol. To jeszcze nie wszystko, bo prezes Binance Changpeng Zhao wziął winę na siebie i zrezygnował ze stanowiska.

Według CFTC, czyli niezależnej agencji federalnej, której zadaniem jest nadzór nad rynkiem instrumentów pochodnych Binance od 2017 roku nie zgłosiło ponad 100 tys. podejrzanych transakcji, które dotyczyły tak odrażających czynów, jak wykorzystywanie seksualne dzieci, handel narkotykami czy finansowanie organizacji terrorystycznych w rodzaju Al-Kaidy czy ISIS.

Według amerykańskiego regulatora Changpeng Zhao, założyciel i szef Binance, opracował strategię zakładającą łamanie przez spółkę ustawy o handlu kontraktami terminowymi (Commodity Exchange Act) oraz przepisów CFTC. Firma ma być zarządzana za pośrednictwem skomplikow2222anej sieci firm w celu omijania przepisów obowiązujących w jurysdykcjach, w których firma prowadzi działalność.

Więcej o rynku kryptowalut przeczytacie w tych tekstach:

Według CFTC Binance działał w Stanach Zjednoczonych już od 2019 roku, ale nigdy nie zarejestrował swojej działalności finansowej. Mało tego, firma nie wymagała od swoich klientów weryfikacji swojej tożsamości przed rozpoczęciem handlu na platformie. W 2021 roku Binance ogłosił, że wprowadza zaostrzone przepisy wewnętrzne, ale według CFTC doradzał klientom, jak obchodzić przepisy za pomocą VPN i fasadowych spółek.

Wpływ na rynek kryptowalut

Jaki będzie wpływ kłopotów Binance na cały rynek kryptowalut? Grzegorz Dróżdż, analityk spółki Conotoxia z grupy Cinkciarz.pl zwraca, że choć po chwilowym szoku związanym z ogłoszeniem porozumienia, co zaowocowało odpływem około miliarda dolarów z tej giełdy, nie obserwuje się znacznego wpływu na większość aktywów.

Ekspert ocenia, że kryptowalutą, która najbardziej ucierpiała, tracąc ponad 9 proc., jest token BNB od Binance, za to spośród stu największych kryptowalut aż 98 zanotowało zauważalne odbicie w ciągu ostatniej doby. Wskazuje, że Bitcoin w tym czasie spadł o 4 proc., by następnie odbić się i pozostać ze stratą 1,3 proc.

REKLAMA

Wydaje się, że obecne perturbacje można traktować bardziej jako chwilowe zamieszanie, niż krach w świecie kryptowalut. Wielomiesięczne spory z regulatorami mogą być w dużej mierze już za nami. To z kolei może przyspieszyć proces adaptacji kryptowalut do gospodarki – ocenia Grzegorz Dróżdż.

Analityk wskazuje, że giełda Binance zobowiązała się do zwiększenia środków bezpieczeństwa, między innymi poprzez powołanie nowego prezesa, który wcześniej pełnił funkcję dyrektora generalnego w Urzędzie Regulacji Usług Finansowych w Abu Dhabi Global Market oraz był dyrektorem ds. regulacji giełdy w Singapurze. Ocenia, że to w połączeniu z prawdopodobnie nadchodzącą akceptacją funduszu ETF opartego na notowaniach bitcoina może pozytywnie wpłynąć w długim terminie na rynek. Zaznacza, że inwestorów może wciąż niepokoić niedomknięcie spraw z SEC, czyli amerykańskim nadzorem finansowym.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA