REKLAMA

Tani szajs z Chin się doigrał. Ostro pocisną Temu, Shein i innych

Zniesienie bezcłowego importu z krajów spoza Unii Europejskiej do kwoty 150 euro. Takie zmiany według „Financial Timesa” szykuje Bruksela, by skuteczniej bronić się przed zalewem chłamu z chińskich platform sprzedażowych typu Shein, Temu czy AliExpress. Zgodnie z danymi Komisji Europejskiej w zeszłym roku do UE przybyły dwa miliardy przesyłek o deklarowanej wartości poniżej 150 euro, co jest źródłem olbrzymiej liczby nadużyć.

Tani szajs z Chin się doigrał. Ostro pocisną Temu, Shein i innych
REKLAMA

Według „Financial Timesa” w Unii Europejskiej szykowana jest duża zmiana przepisów celnych, która ma polegać między innymi na zniesieniu zasady, według której import towarów o wartości poniżej 150 euro jest zwolniony z opłat celnych. Korzystają z tego głównie chińskie platformy sprzedażowe, które zalewają Stary Kontynent niskiej jakości gadżetami, ubraniami i elektrośmieciami.

REKLAMA

Koniec bezcłowego importu do 150 euro

Komisja Europejska ma przedstawić te plany jeszcze w lipcu. Plany zniesienia bezcłowego importu do 150 euro Bruksela zaproponowała już w maju 2023 roku, ale teraz ma być bardziej zdeterminowana, by ograniczyć gigantyczny import chłamu z Chin. Dane Komisji Europejskiej pokazują, że tylko w 2023 roku do UE wjechały aż dwa miliardy paczek z towarami o deklarowanej wartości 150 euro.

Problem polega na tym, że według Komisji Europejskiej przepis, zgodnie z którym towary o wartości poniżej 150 euro są zwolnione z cła, jest często wykorzystywany przez oszustów. Bruksela szacuje, że nawet 65 proc. paczek przywożonych do Unii ma zaniżoną wartość, aby uniknąć przywozowych należności celnych.

Więcej o chińskich firmach przeczytasz w artykułach:

W ramach reformy celnej planuje się utworzenie nowego organu – Urzędu UE ds. Celnych, który ma nadzorować unijne centrum danych celnych, rdzeń nowego systemu. Z czasem centrum danych ma zastąpić obecną celną infrastrukturę informatyczną w państwach członkowskich UE, co ma pozwolić im zaoszczędzić nawet 2 mld euro rocznie na kosztach operacyjnych. Nowy organ ma pomóc też w realizacji lepszego podejścia Unii do zarządzania ryzykiem i kontroli celnych.

Uproszczenie procedur

REKLAMA

Aby ułatwić obliczanie należności celnych za małe paczki, Komisja Europejska chce zastąpić tysiące możliwych kategorii należności celnych zaledwie czterema. Taka zmiana ma nie tylko pomóc platformom i organom celnym lepiej zarządzać ogromną liczbą zakupów internetowych przywożonych co roku do UE. Bruksela liczy na to, że ograniczy to nadużycia finansowe. Oczekuje się, że nowy system handlu elektronicznego ma przynieść dodatkowe dochody z ceł w wysokości 1 mld euro rocznie.

Zeszłoroczna propozycja Komisji Europejskiej przewidywała dość powolne tempo wdrażania reformy celnej. 1 stycznia 2028 r. miał zacząć działać Urząd UE ds. Celnych, a unijne centrum danych celnych miało wejść w pierwszą, ograniczoną fazę operacyjną. Firmy miały zacząć korzystać z unijnego centrum danych celnych od 1 stycznia 2032 r., a miało się to stać obowiązkowe dopiero od 1 stycznia 2038 r. Wiadomo już, że reforma celna ma zostać przeprowadzona szybciej.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA