System kaucyjny to pikuś. Producentów opakowań czeka trzęsienie ziemi
W Polsce dopiero w przyszłym roku po oficjalnym starcie systemu kaucyjnego zaczniemy traktować gospodarkę odpadami na poważnie. Wątpliwości ciągle nie brakuje, ale zawsze lepiej uczyć się na własnych błędach, niż tracić czas z założonymi rękami. Ale równolegle trwają na ten temat negocjacje unijne i wychodzi na to, że producenci opakowań niedługo będą mieć jeszcze bardziej pod górkę.
Polski system kaucyjny ma ruszyć od 1 stycznia 2025 r. Ma objąć jednorazowe butelki z tworzyw sztucznych na napoje o pojemności do 3 litrów (np. butelki na wodę, sok, nektar czy mleko); opakowania szklane na napoje wielokrotnego użytku o pojemności do 1,5 litra, a także puszki metalowe o pojemności do 1 litra. Będzie obowiązkowy dla sklepów o powierzchni większej niż 200 mkw. Mniejsze będą mogły dołączyć dobrowolnie. Pierwotnie zaproponowano 50 gr kaucji, ale eksperci jednym głosem mówią, że to za mało, a zbyt niska kaucja może wykoleić cały system. Większy ciężar na siebie muszą też wziąć sami producenci opakowań.
Koniec dotychczasowego, często iluzorycznego, modelu odpowiedzialności producentów wprowadzających w Polsce produkty w opakowaniach wydaję się być przesądzony. Branżę gospodarowania odpadami opakowaniowymi czeka doprecyzowanie relacji pomiędzy interesariuszami rynku na wielu poziomach. Wprowadzający produkty w opakowaniach poniosą rzeczywiste koszty gospodarowania odpadami powstałymi z ich opakowań, w podziale na około 30 różnych grup oraz ze względu na klasy recyklingu - komentuje w rozmowie z Bizblog.pl Jacek Wodzisławski, prezes Fundacji RECAL, która wspiera odzysk i ponowne przetworzenie aluminiowych puszek po napojach oraz innych opakowań, w których aluminium jest materiałem dominującym.
System kaucyjny, czyli wyzwania dla producentów opakowań
Wodzisławski jednocześnie zwraca uwagę, że w końcowej fazie uzgodnień, a konkretnie trilogu, znajdują się obecnie unijne przepisy odnośnie opakowań i odpadów opakowaniowych (PPWR), które definiują klasy przydatności do recyklingu. Do tej pory obowiązująca klasyfikacja od A do E, oceniająca opakowania według możliwości recyklingu na jednostkę masy, gdzie klasa A to powyżej 95 proc. masy musi nadawać się do recyklingu, a klasa E - mniej niż 70 proc. Od 2030 r. klasa E ma przestać być używana.
Oznacza to, że minimum 70 proc. masy każdego pojedynczego opakowania musi nadawać się do recyklingu. Dla wielu producentów opakowań i wprowadzających produkty w opakowaniach oznacza to „trzęsienie ziemi” - nie ma cienia wątpliwości prezes Fundacji RECAL.
Więcej o systemie kaucyjnym przeczytasz na Spider’s Web:
Jak słyszymy, projektowane przepisy wprowadzą pojęcia recyklingu wysokiej jakości oraz recyklingu na dużą skalę. Fundacja RECAL, jako przedstawiciel branży opakowań aluminiowych, jest jak najbardziej za takimi rozwiązaniami.
Premiować należy pełnoskalowy recykling w klasie A prowadzony w Europie w celu wytworzenia nowych opakowań z recyklatu. Znakomitym przykładem są aluminiowe puszki do napojów, których poziom zbiórki w Polsce osiąga 80 proc., a ich recykling prowadzony w Europie w zdecydowanej większości kończy się wytworzeniem nowych puszek - przekonuje Jacek Wodzisławski.
Kaucja w wysokości 50 gr nie ma żadnego sensu
Wiadomo, że polski system kaucyjny, jeszcze zanim wystartuje, czeka nowelizacja. Taką zapowiedź usłyszeliśmy z ust wiceminister klimatu i środowiska Anity Sowińskiej. Większych zmian nie ma się jednak co dopatrywać. Ale to ma być jedynie poprawka techniczna, dotycząca przyszłych operatorów naszego systemu kaucyjnego. Inne korekty na razie nie są przewidziane. Chociaż sporo może zmienić się po spotkaniu z branżą w sprawie większej noweli tych regulacji, które zaplanowano na 5 marca. Raczej przesądzone jest to, że wtedy Ministerstwo Klimatu i Środowiska znowu usłyszy uwagi o wysokości kaucji. Bo propozycja 50 gr może okazać się niewystarczająca.
Biorąc pod uwagę wysokość kaucji funkcjonujących w innych krajach, szacujemy, że optymalna kaucja to 77 groszy. Ułatwieniem w edukacji konsumentów i dla rozliczeń byłoby zaokrąglenie jej do złotówki. Dodatkowo, pozwoliło by to utrzymać ją dłużej na tym samym poziomie, bez podnoszenia po krótkim okresie funkcjonowania systemu, co mogłoby wprowadzić niepotrzebną dezorientację wśród klientów - twierdzi Marcel Rakowski, prezes zarządu spółki PolKa - Polska Kaucja.