Polacy oszaleli i naprawdę nic sobie nie robią z drożyzny. Oto najlepsze potwierdzenie
Sprzedaż detaliczna poszła w październiku dynamicznie w górę o prawie 7 proc., za to produkcja budowlano-montażowa kolejny miesiąc z rzędu utknęła na poziomie 4,3 proc. – wynika z najnowszych danych GUS. Co to oznacza dla polskiej gospodarki?
Inflacja nie wystraszyła Polaków i nie widać jej wpływu na sprzedaż detaliczną, za to ujawniła się w budownictwie, gdzie ceny materiałów biją rekordy. To by zgadzało się z tym, o czym pisał niedawno Adam – że Polacy oszaleli i cieszą się ze wzrostu cen.
Sektor handlowy będzie dynamicznie rosnąć w najbliższych kwartałach. Wyższa inflacja dotychczas nie przekłada się na ograniczanie wydatków. Wzrost PKB jest napędzany głównie przez konsumpcję. Słabiej prezentują się natomiast inwestycje – uważa Jakub Rybacki, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Główny Urząd Statystyczny podał w komunikacie, że sprzedaż detaliczna w cenach stałych była w październiku 2021 r. wyższa niż przed rokiem o 6,9 proc. (wobec spadku o 2,3 proc. w październiku 2020 r.).
W porównaniu z wrześniem 2021 r. miał miejsce wzrost sprzedaży detalicznej o 3,6 proc. W okresie styczeń-październik 2021 r. sprzedaż wzrosła r/r o 7,4 proc. (wobec spadku o 3,0 proc. w 2020 r.) – czytamy w komunikacie.
Jakub Rybacki z PIE zauważa, że wzrost sprzedaży przyśpieszył z 5,1 proc. do 6,9 proc. i uplasował się nieco powyżej prognoz, których konsensus PAP wyliczył na 6,3 proc.
Znów daje o sobie znać kryzys w motoryzacji
Największy wzrost rok do roku po raz kolejny wykazały podmioty handlujące tekstyliami, odzieżą i obuwiem – o 29,3 proc. oraz w grupie pozostałe (biżuteria, zabawki) o 13,2 proc. Spadek podobnie jak w poprzednim miesiącu raportowały firmy sprzedające pojazdy samochodowe, motocykle i części o 5,2 proc., a zatem znów dał znać o sobie kryzys w branży motoryzacyjnej.
Miesiąc co miesiąca odnotowano wzrost o 5,4 proc. wartości sprzedaży detalicznej przez internet. Jej udział utrzymał się na poziomie 8,4 proc.
Najwyższy wzrost udziału wykazały przedsiębiorstwa z grupy meble, rtv, agd z 16,2 proc. przed miesiącem do 17,0 proc., a największy spadek z grupy prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach – z 22,5 proc. do 21,1 proc. Sprzedaży tekstyliów, odzieży i obuwia utrzymał się na takim samym poziomie jak w ubiegłym miesiącu – 21,9 proc.
Inflacja niestraszna konsumentom
Polski Instytut Ekonomiczny spodziewa się, że podwyższona inflacja nie wpłynie na plany zakupowe Polaków.
Badania koniunktury wskazują, że liczba osób planująca ponieść duże wydatki jest historycznie wysoka. Dodatkowo, w niektórych badaniach, tendencja jest rosnąca. Dlatego też wzrost konsumpcji w czwartym kwartale powinien przekroczyć 6 proc. – uważa Jakub Rybacki.
Jak zauważa ekspert PIE, zdecydowanie słabiej wypadają się inwestycje. Produkcja budowlano-montażowa wzrosła w październiku 2021 r. o 4,2 proc. w ujęciu rocznym, a w porównaniu z wrześniem wzrosła o 0,4 proc. Konsensus PAP Biznes zakładał wzrost rok do roku o 3,3 proc., a w ujęciu miesiąc do miesiąca spadku o 0,9 proc.
Dynamika produkcji budowlano-montażowej ustabilizowała się na poziomie 4,2 proc. Komentarz GUS wskazuje na słabe wyniki zarówno w budownictwie mieszkaniowym, jak i wśród projektów infrastrukturalnych. Wynik napędzały prace specjalistyczne – kategoria, która agreguje prace wykończeniowe – wskazał Rybacki.
Budownictwo radzi sobie gorzej
Wzrost wartości produkcji budowlano-montażowej w porównaniu do października 2020 roku odnotowano wśród jednostek wykonujących roboty budowlane specjalistyczne – o 12,7 proc. oraz wznoszących obiekty inżynierii lądowej i wodnej – o 3,0 proc., podczas gdy w przedsiębiorstwach realizujących prace z zakresu budowy budynków zaobserwowano spadek – o 0,6 proc. – podał GUS.
Miesiąc do miesiąca sprzedaż robót budowlano-montażowych zwiększyła się dla podmiotów zajmujących się budową obiektów lądowych i wodnych o 2,2 proc. Dla przedsiębiorstw realizujących roboty specjalistyczne produkcja spadła 0,7 proc., a dla jednostek specjalizujących się w budowie budynków – o 1,2 proc.
Niski wzrost budownictwa to efekt ograniczonych nakładów ze strony samorządów oraz skokowego wzrostu cen materiałów – uważa Jakub Rybacki.
