Ani złotówki dofinansowania. Kusili Polaków elektrykami, teraz każą im czekać miesiącami
Błędy we wnioskach mają być główną przyczyną zatorów w wypłatach środków w ramach programu „NaszeAuto”, z którego dotąd nikt nie otrzymał ani złotówki na zakup samochodu elektrycznego. Czas oczekiwania na przyznane dofinansowanie ma wynosić około czterech miesięcy.

Program „NaszeAuto” ruszył z przytupem 3 lutego 2025 r. Rząd przeznaczył na ten cel 1,6 mld zł i dopłatami do samochodów elektrycznych kusił wszystkich: osoby fizyczne, przedsiębiorców, w tym też tych prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Szacowano, że dzięki temu na polskie drogi trafi 40 tys. elektryków, jak nie więcej.
Chcemy umożliwić i ułatwić polskim rodzinom zakup aut elektrycznych - zapowiadał Krzysztof Bolesta, wiceminister klimatu i środowiska.
Na razie jednak z tych zapowiedzi nic nie wynika. Okazuje się, że do tej pory żaden z wnioskujących do programu „NaszeAuto” nie dostał dofinansowania. O sprawie donosi Rzeczpospolita.
Samochody elektryczne: beneficjenci muszą poprawiać wnioski
Jak informuje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), operator programu „NaszeAuto”, do połowy maja br. 1538 osób złożyło wnioski dotyczące zakupów samochodów elektrycznych na kwotę 43,16 mln zł, a 2646 przyszłych beneficjentów wnioskowała w sprawie leasingu lub wynajmu auta na prąd (77,59 mln zł). Nie dość, że na razie nie wypłacono ani złotówki, to liczba złożonych wniosków zatwierdzonych do wypłacenia dotacji wynosi w sumie raptem 103 (44 na zakup, 59 na leasing), na łączną kwotę 3,04 mln zł.
Więcej o samochodach elektrycznych przeczytasz na Spider’s Web:
Skąd takie ślamazarne tempo realizacji programu „NaszeAuto”? Zdaniem NFOŚiGW winni są przede wszystkim sami wnioskujący. Wszystko przez popełniane błędy we wnioskach. Chodzi na przykład o brak potwierdzenia zapłaty za polisę OC i AC.
Około 90 proc. złożonych wniosków wymaga uzupełnienia lub korekty, co wpływa na czas realizacji wypłat - twierdzi Fundusz.
Stąd też trzeba uzbroić się w cierpliwość. Operator programu „NaszeAuto” twierdzi, że wypłaty mają ruszyć cztery miesiące po złożeniu wniosku. Czyli ci, którzy zrobili to wraz ze startem programu w lutym 2025 r., pieniądze dostaną w czerwcu.
Drogowa elektryfikacja wyhamuje?
Czy to szarpane tempo programu „NaszeAuto” wpłynie realnie na popularność samochodów elektrycznych w Polsce? Raczej nie. Z najnowszego raportu Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności „Polish EV Outlook 2025” wynika, że do końca 2028 r. już co szósty nowy samochód osobowy rejestrowany w Polsce będzie całkowicie elektryczny (BEV). Tym samym za pięć lat flota osobowych i dostawczych samochodów elektrycznych w Polsce może być prawie osiem razy większa niż obecnie i wzrosnąć do prawie 700 tys. pojazdów.
Spodziewamy się, że na koniec roku bieżącego, BEVy mogą odpowiadać za ok. 4–5 proc. rynku, czyli więcej niż w 2024 r., gdy ich udział nie przekroczył 3 proc. – przewiduje Jan Wiśniewski, Dyrektor Centrum Analiz PSNM.
Jeżeli chodzi o zarejestrowane w Polsce samochody elektryczne, to najpopularniejszą marką jest Tesla, która wyprzedza BMW, Nissana, Mercedesa oraz Volkswagena. Najwięcej chętnych cały czas jest na SUV-y, których udział w rejestracji nowych samochodów elektrycznych jest na poziomie 47 proc.