REKLAMA

Kluczowy sektor polskiej gospodarki ledwie dyszy. Podzielimy los Niemiec i Czech?

Produkcja przemysłowa od lipca się pod kreską. Sektor wciąż zmaga się ze skutkami spowolnienia w strefie euro, a przede wszystkim w Niemczech. Ten ostatni kraj to nasz najważniejszy partner handlowy i dopóki jego gospodarka będzie zmagać się z recesją, dopóty nasze firmy produkujące na eksport będą miały problemy. Jest jednak szansa, że konsumpcja wewnętrzna wsparta inwestycjami finansowanymi ze środków unijnych, pozwoli nam uniknąć kłopotów, z którymi zmagają się Niemcy i Czesi.

Kluczowy sektor polskiej gospodarki ledwie dyszy. Podzielimy los Niemiec i Czech?
REKLAMA

Produkcja sprzedana przemysłu była niższa o 0,3 proc. w porównaniu z wrześniem ub. roku, kiedy notowano spadek o 3,3 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego. W porównaniu z sierpniem br. wzrosła o 9,0 proc. – podał Główny Urząd Statystyczny (GUS) w poniedziałek. Ekonomiści oczekiwali, że produkcja wzrośnie o 0,3 proc. rok do roku.

REKLAMA

Po odsezonowaniu odczyt był o 0,4 proc. wyższa niż w analogicznym miesiącu 2023 roku i o 0,2 proc. niższy w porównaniu z sierpniem 2024 r. Od stycznia do września 2024 r. produkcja przemysłowa była o 0,2 proc. wyższa w porównaniu z analogicznym okresem 2023 roku, kiedy odnotowano spadek o 2,3 proc.

Uważamy, że to przejściowa słabość. Impuls inwestycyjny, związany ze środkami z UE, powoli się rozkręca. W tym roku beneficjenci otrzymają ok. 20 mld zł z KPO, a w 2025 około 60 mld zł plus fundusze strukturalne. To powinno także ożywić inwestycje prywatne, które były niskie w ostatnich latach. Także niemiecki przemysł samochodowy drgnął w sierpniu i kontynuuje wzrost we wrześniu – wskazują ekonomiści ING w komentarzu.

Przemysł cały czas niedomaga

Kondycja przemysłu pozostaje słaba. Głównym mankamentem jest niska aktywność branż eksportowych. Słabość europejskich gospodarek pozostawia małe miejsca na odbicie. Dlatego przez IV kw. przemysł dalej będzie notować spadki – zapowiada Jakub Rybacki, szef działu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Na wyniki pozytywnie wpłynęła produkcja dóbr bieżącego użytku (2,7 proc.) oraz dóbr trwałych (2,3 proc.).

Produkcja energii były zbliżone do września ubiegłego roku, natomiast na minus działały produkcja dóbr inwestycyjnych i zaopatrzeniowych. W ich przypadku spadki sięgały kolejno 1,2 i 2,6 proc. – wskazuje ekonomista Instytutu.

Jego zdaniem przez następne trzy miesiące produkcja przmysłowa będzie spadać po wyłączeniu czynników sezonowych.

W październiku pomoże dodatnia różnica dni kalendarzowych, co pozwoli osiągnąć wzrost zbliżony do 0,5 proc. Natomiast wyniki dalej zaniżać będzie kondycja eksporterów, głównie z uwagi na zapaść w niemieckiej gospodarce – zapowiada Rybacki.

Kłopoty Niemiec a gospodarka Polski

Ekspert PIE przypomina, że z konsensusu prognoz wynika, że w IV kw. tempo wzrostu PKB Niemiec odbije z 0,0 do 0,5 proc., ale silniejsza odbudowa aktywności nastąpi raczej dopiero w 2025 r. i wtedy powinniśmy zobaczyć poprawę sytuacji polskich firm. Ekonomiści ING wskazują jednak, że niemiecka gospodarka ma duże problemy strukturalne i nie powinniśmy liczyć na wsparcie z jej strony.

Aby uniknąć stagnacji przemysłu, jakiej doświadczają Niemcy i Czechy, tak ważne są krajowe czynniki wzrostu – wskazuje analitycy ING.

I tłumaczą, że nasz kraj może uniknąć stagnacji widocznej u sąsiadów, bo dysponuje czynnikami wzrostu, które mogą pobudzić popyt krajowy.

Oprócz mocnej konsumpcji, liczymy na ożywienie inwestycji publicznych (Polska dopiero zaczyna wydawać środki z UE i szczyt ma przed sobą, inne kraje zaczęły dużo wcześniej), a także zdynamizowanie inwestycji prywatnych dzięki efektom mnożnikowym – tłumaczą.

Więcej wiadomości z polskiej gospodarki

Ceny producentów spadły o 6,3 proc. Tylko u nas minusy są tak głębokie

REKLAMA

GUS podał również, że ceny produkcji sprzedanej przemysłu spadły w porównaniu do sierpnia 2024 r. – o 0,5 proc., a rok do roku -6,3 proc. Jakub Rybacki wskazuje, że z danych Eurostatu wynika, że Polska jest jedyną spośród dużych gospodarek, gdzie koszty produkcji tak wyraźnie spadają.

W przypadku większości gospodarek obserwujemy ok. 1 proc. wzrost cen dóbr trwałych oraz nieco silniejszy 2 proc. wzrost cen dóbr kapitałowych. Spadki cen w Polsce utrzymają się do końca roku. W grudniu wskaźnik PPI powinien oscylować blisko -3,5 proc. – zapowiada ekspert.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA