REKLAMA

Pompy ciepła ofiarą kuriozalnej decyzji polskiego rządu. Obrzydzają nam OZE na potęgę

Zwolennicy Odnawialnych Źródeł Energii (OZE) w Polsce nie mają lekko. Włoski rząd zachęca Brukselę do większej asertywności energetycznej i wprowadza zachęty dla klientów decydujących się na moduły fotowoltaiczne wyprodukowane na terenie Unii Europejskiej. A na jakie ułatwienia mogą liczyć w Polsce zwolennicy OZE? Zgodnie z zapowiedziami okrojono Listę Zielonych Urządzeń i Materiałów ZUM. I wyleciały z niej urządzenia grzewcze z europejskim znakiem jakości i certyfikacji HP Keymark.

pompy-ciepla-OZE-zielona-lista-ZUM
REKLAMA

W 2022 r. z rocznym wzrostem sprzedaży pomp ciepła na poziomie 102 proc. Polska nie mogła równać się pod tym względem z nikim na świecie. Byliśmy najlepsi, niestety ten boom i przy okazji dziurawe prawo postanowili wykorzystać oszuści. W ten sposób wielu Polakom wciśnięto nie takie urządzenia grzewcze, jakich potrzebowali. I w efekcie taka zaplanowana ucieczka od rachunków grozy, najczęściej kończyła się jeszcze wyższymi opłatami co miesiąc. 

REKLAMA

Nic więc dziwnego, że popularność pomp ciepła zaczęła lecieć na łeb i szyję. W październiku ub.r. już tylko 23 proc. beneficjentów programu Czyste Powietrze wnioskowała o te urządzenia, które tym samym mogą się wykazać takim samym zainteresowaniem co kotły gazowe. To przy okazji też najgorszy wynik pomp ciepła od 2022 r. To jakościowe zamieszania miała uspokoić Lista Zielonych Urządzeń i Materiałów ZUM, dzięki której w ofercie miały być wyłącznie urządzenia przebadane i certyfikowane. Ale po zmianach, jakie nastały od 1 stycznia 2025 r., nie znajdziemy tam żadnej pompy typu powietrze-powietrze. Co się stało? 

1 stycznia 2025 r. zostały wykreślone z listy ZUM wszystkie pompy ciepła z europejskimi znakami jakości - odpowiada Paweł Lachman, prezes Stowarzyszenia Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła.

Pompy ciepła i okrojona lista ZUM

Noworoczne zmiany w zielonej liście ZUM to efekt ciągnącej się miesiącami awantury, do której włączyło się także Europejskie Stowarzyszenie Pomp Ciepła (EHPA). Przypomnijmy: punktem spornym okazał się europejski znak jakości i certyfikacji HP Keymark. Polski rząd wymyślił, że wykazujący się nim producenci mogą warunkowo do końca 2024 r. wpisać się na listę ZUM. Ale po 1 stycznia 2025 r. muszą jednak dostarczyć komplet badań laboratoryjnych, inaczej z zielonej listy wylecą z hukiem. I tego właśnie jesteśmy świadkami. Najbardziej dostało się pompom ciepła typu powietrze-powietrze, których na liście ZUM już nie znajdziemy. 

Lista ZUM od 1 stycznia 2025 r. dla pomp ciepła powietrze/powietrze w programie Czyste Powietrze – brak urządzeń! Tymczasem kotły elektryczne, zużywające 3–5 razy więcej energii, mogą być wybierane bez żadnych ograniczeń - irytuje się na platformie X Paweł Lachman.

Wcześniej w tej sprawie starała się jeszcze interweniować EHPA, która wykazywała m.in. to, że certyfikat HP Keymark jest rekomendowany na polskim podwórku przez polski Centralny Ośrodek Chłodnictwa, także Polski Komitet Normalizacyjny. Ale jak wskazują zmiany na liście ZUM: nikogo tego typu argumenty w polskim rządzie nie przekonały.

HP ​​Keymark to schemat certyfikacji określany jako unikalny na poziomie europejskim w celu wykazania ogólnej jakości, zgodności z wymogami ekoprojektu uzupełnionymi o zobowiązania dotyczące wydajności określone w normach europejskich - czytamy w licie przesłanym przez EHPA do polskich władz.

Jak obrzydzić Polakom OZE

Taka polityka polskiego rządu ukierunkowana na mniejszą liczbę urządzeń na zielonej liście może dziwić. Podobnie jak ostatnie zawieszenie programu Czyste Powietrze do końca marca 2025 r. W jednym i drugim przypadku uderza się w beneficjentów zielonej energii, przekonując ich jednocześnie, że rozwód z paliwami kopalnymi to być może jednak nie najlepszy pomysł. Chociaż cena energii podpowiada coś dokładnie odwrotnego.

Produkcja energii elektrycznej z paliw kopalnych w Europie wzrosła w ostatnich dniach ze względu na warunki atmosferyczne, a wraz z nią wzrosły też ceny energii elektrycznej - informuje na platformie X Bartłomiej Derski z serwisu WysokieNapiecie.pl.

Więcej o pompach ciepła przeczytasz na Spider’s Web:

Czy w takim razie rząd w Warszawie w trosce o Polaków i ich portfele nie powinien zachęcać nas do OZE, jednocześnie obrzydzać jak tylko się da paliwa kopalne? Inni przecież tak właśnie robią. Przykładem są chociażby Włosi. Tamtejszy rząd właśnie rozszerzyły zachęty dla projektów fotowoltaicznych, wykorzystujących moduły wyprodukowane w UE w ramach swojego programu Transizione 5.0 Tax Credit. Chodzi o pokrycie kosztów nawet do 35 proc. i wyższe też podstawy obliczeniowe dla ogniw i modułów o wysokiej wydajności.

REKLAMA

Takie ulgi fiskalne są przyznawane w drodze przetargów na projekty wykorzystujące moduły fotowoltaiczne, które wyprodukowano w UE. I są przy tej okazji tylko dwie grupy inwestycyjne: do 10 mln euro i w przedziale od 10 do 50 mln euro. Podstawa obliczeniowa ulgi podatkowej wzrasta ze 120 do 140 proc. dla ogniw o sprawności co najmniej 23,5 proc. i ze 140 do 150 proc. dla modułów z heterozłączem krzemowym bifacial lub ogniwami tandemowymi o sprawności 24 proc. lub wyższej.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA