Potężne zamieszanie ze sprzedażą pomp ciepła. Bardzo źle to wygląda
Ciężkie życie muszą mieć urzędnicy w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Rozpoczęty falstartem nowelizacji ustawy wiatrakowej festiwal pomyłek i błędów cały czas trwa i ma się całkiem dobrze. Przesada? To zerknijcie co się wyprawia na zielonej liście ZUM, która w pierwszej kolejności miała uporządkować nasz rynek pomp ciepła. A na razie bałagan jest większy niż był wcześniej.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) parę dni temu chwalił się na platformie X, że na liście zielonych urządzeń i materiałów ZUM jest już wpisanych 389 pomp ciepła. W ciągu tygodnia więc przybyło 89 nowych urządzeń grzewczych. Ale będzie ich znacznie więcej. Na weryfikację wniosków złożonych po 14 czerwca czeka wszak naprawdę sporo producentów. Można więc odnieść wrażenie, że Polacy będą za chwilę mieli pełny wgląd w rynek i będą wybierać wyłącznie spośród sprawdzonych urządzeń. Ale Paweł Lachman, szef Stowarzyszenia Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC), zwraca na jeden niepokojący szczegół.
Zrobiłem mały przegląd listy ZUM i włos jeży się na głowie. Dlaczego? Dotujemy urządzenia, których nie powinno się dotować a nawet sprzedawać w UE bez rejestracji w bazie EPREL - twierdzi Lachman na platformie X.
Pompy ciepła na liście ZUYM niezgodne z prawem UE?
Co to jest w ogóle ta baza ERPEL? To Europejski Rejestr Produktów (European Product Database for Energy Labelling), gdzie konsumenci mogą pozyskać informacje na temat produktów i modeli z etykietą energetyczną. I, co akcentuje Lachman, zgodnie z przepisami UE dotyczących etykietowania energetycznego oraz ekoprojektu (Ecodesign) - każdy kraj członkowski ma obowiązek uzupełniania tej bazy.
Zgodnie z regulacjami UE, wszystkie urządzenia, które podlegają obowiązkowi posiadania etykiety energetycznej, muszą być zarejestrowane w bazie EPREL. Dotyczy to również pomp ciepła. Rejestracja w EPREL zapewnia, że produkty spełniają wymagania dotyczące efektywności energetycznej i są zgodne z przepisami UE, co jest konieczne do wprowadzenia ich na rynek unijny - tłumaczy szef PORT PC.
Więcej o pompach ciepła przeczytasz na Spider’s Web:
Za rejestrację w bazie ERPEL, jak twierdzi Lachman, odpowiedzialny jest producent lub importer pompy ciepła. W takich krajach jak Czechy czy Hiszpania wpis do bazy EPREL jest warunkiem dotacji do urządzeń grzewczych. A jak jest w Polsce?
Brak rejestracji w EPREL może prowadzić do konsekwencji prawnych i finansowych oraz uniemożliwić sprzedaż produktu na rynku UE. W Polsce można takie urządzenia dotować bo są w bazie ZUM - twierdzi Paweł Lachman.
Odbudowywanie polskiego rynku już się zaczęło
NFOŚiGW podkreśla, że zielona lista ZUM cały czas się przeorganizowuje i na jej ostateczny kształt przyjdzie nam trochę poczekać. Fundusz przypomina przy okazji, że tylko do końca tego roku, producenci, dystrybutorzy i importerzy pomp ciepła mogą składać wnioski o rejestrację na liście ZUM dla pomp posiadających jeden z europejskich znaków jakości: EHPA Q, HP KEYMARK lub EUROVENT.
Od 2025 r. na liście ZUM pozostaną wyłącznie pompy ciepła z parametrami potwierdzonymi pełnymi badaniami przeprowadzonymi w akredytowanym laboratorium zlokalizowanym na terenie UE lub krajów EFTA - uściśla NFOŚiGW.
Czy to naprawi rynek? Wszystko na to wskazuje. Pompy ciepła w kwietniu 2024 r. zaliczyły pierwszy wzrost od lipca 2023 r. w składanych wnioskach w ramach programu Czyste Powietrze: z 29 do 30 proc. Przypomnijmy, że najlepsze wyniki pompy ciepła miały w styczniu 2023 r., kiedy 2 na 3 składane wnioski (64 proc.) dotyczyły właśnie tych urządzeń grzewczych.