REKLAMA

W Krakowie robią porządek z hulajnogami. Za parkowanie jednośladu trzeba będzie zapłacić

Samorządy cywilizują zasady współpracy z operatorami hulajnóg elektrycznych, ale do zachodnich standardów w większości wypadków wciąż jest jeszcze daleko. Chlubnym wyjątkiem jest Kraków. Stolica Małopolski dogadała się z firmami wypożyczającymi jednoślady. Wprowadzi opłaty i ustanowi limit hulajnóg w mieście.

Polskie miasto robi porządek z hulajnogami. Za parkowanie trzeba będzie płacić
REKLAMA

W maju zapowiedziałem, że zrobię porządek z niewłaściwie zaparkowanymi hulajnogami. Procedury formalne trochę trwały, ale udało się wypracować zasady, które mają rozwiązać ten problem - poinformował na Twitterze zastępca prezydenta Krakowa Andrzej Kulig.

REKLAMA

Umowa z operatorami ma zostać zawarta w najbliższych dniach. Na jej podpisanie zdecydowały się cztery firmy - Lime, Bolt, Tier i Traficar. Wymienione spółki zapłacą miastu za dzierżawę miejskiej przestrzeni. Mieszkańcy wyszli bowiem z założenia, że skoro prywatne podmioty zarabiają na urządzeniach pozostawionych na chodnikach, to powinny to mieszkańcom jakoś zrekompensować. Tym bardziej, że w Krakowie takie nieformalne parkingi hulajnóg potrafią zabierać naprawdę dużo miejsca.

Kraków szacuje wpływy na 13 tys. zł miesięcznie

Stawki za najem przestrzeni mają różnić się w zależności od rozmiarów i lokalizacji. Poza regularnymi przelewami na konto miasta, operatorzy będą też zobowiązani do pokrywania kosztów przewożenia hulajnóg porzuconych poza wyznaczonymi punktami.

Takich punktów, w których użytkownicy będą mogli legalnie zaparkować hulajnogę, będzie 163. Każdy z nich będzie miał przypisaną maksymalną przepustowość. Jeżeli na danym parkingu limit zostanie wyczerpany aplikacja po prostu zablokuje możliwość zakończenia wypożyczenia.

Takie rozwiązanie może być dla użytkowników niewygodne. Wielu z nich z pewnością przyzwyczaiło się do ustawiania hulajnogi w pierwszym lepszym dogodnym dla siebie miejscu. Teraz nie będzie to możliwe, na co piesi zareagują z dużym westchnieniem ulgi.

Europa robi porządek z hulajnogami

W Tel Awiwie firma oferująca hulajnogi na minuty musi posiadać licencję, przyznawaną na pół roku. Jej flota nie może przekroczyć 2,5 tys. pojazdów, których parkowanie jest dozwolone wyłącznie na specjalnie oznaczonych miejscach. Izraelskie miasto wymusiło też na operatorach oferowanie usług w całym mieście, wytyczając, ile rowerów i hulajnóg może być dostępnych w danej strefie

Władze Rzymu uznały, że liczba pojazdów na wynajem spadnie z 14,5 tys. do 9 tys. Do sporego ograniczenia dojdzie w centrum, gdzie wjechać będzie mogło tylko 3 tys. hulajnóg.

Najostrzej z e-hulajnogami obchodzi się jednak Paryż. W stolicy Francji wypożyczanie takich urządzeń przestanie być możliwe od 1 września tego roku. To efekt referendum, w którym 89 proc. głosujących opowiedziało się za zakazaniem wypożyczania elektrycznych hulajnóg na minuty.

REKLAMA

Polskie metropolie również powoli budzą się ze snu, starając się zlikwidować legislacyjny Dziki Zachód. Adam Bednarek pisał w Spider's Web+, że w Krakowie w kwietniu straż miejska odholowała 300 źle zaparkowanych hulajnóg. Tylko jednego dnia, 5 maja, po interwencji Andrzeja Kuliga, służby podejmowały czynności przy 82 urządzeniach. Przy takiej skali łamania przepisów, nałożenie kagańca operatorom było tylko kwestią czasu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA