Co trzeci chory Polak wręcza łapówkę, żeby wyzdrowieć, a my łudzimy się, że te czasy już się skończyły. Nie skończyły się, tylko założyły białe rękawiczki. Znacie sposób, by dostać się do szpitala poza kolejką, „na fundację”?
Tacy dwaj panowie, co to ostatnio poszli do pewnego pałacu, a potem wylądowali w areszcie ponoć realizowali wiekopomną misję wyrwania Polski ze szponów korupcji, dlatego należy im wybaczyć. Sęk tym, że średnio im to wyszło. Spójrzmy w międzynarodowe rankingi: Indeks Percepcji Korupcji Transparency International mówi, że w 2022 r. Polska zajęła 45. miejsce na 180 krajów, co oznacza najgorszy wynik od 2012 r. Im niżej w rankingu, tym gorzej. A my spadamy w nim od lat. W owym 2012 r. byliśmy na 41. miejscu, ale potem przez kilka lat sytuacja się poprawiała:
- 2013 r. - 38. miejsce
- 2014 r. - 36. miejsce
- 2015 r. - 29. miejsce
- 2016 r. - 29. miejsce
I znów było coraz gorzej:
- 2017 r. - 36. miejsce
- 2018 r. - 36. miejsce
- 2019 r. - 41. miejsce
- 2020 r. - 45. miejsce
- 2021 r. - 42. miejsce
- 2022 r. - 45. miejsce
Najlepszy wynik, czyli 29. miejsce, osiągnęliśmy w 2015 r., rok później udało się go jeszcze utrzymać, ale od 2017 r. sytuacja znów się pogarsza. To nie miejsce na polityczne komentarze, ale warto na ten timeline nałożyć tylko jedną datę: wybory parlamentarne jesienią 2015 r., po których PiS przejął władzę na kolejne osiem lat.
Co trzeci chory Polak wręcza łapówkę, żeby wyzdrowieć
Zostańmy jednak przy korupcji. Sięgam jeszcze głębiej w archiwa indeksu Transparency International: w 2010 r. byliśmy tam, gdzie jesteśmy dziś - na 45. miejscu, a w 2005 r. nawet na 70. miejscu.
To prawie dwadzieścia lat temu, ale może pamiętacie te czasy? Zwykłemu człowiekowi, który nie babra się w polityce i którego nie interesuje wielki biznes, korupcja najczęściej kojarzy się z łapówką dla lekarza, żeby ominąć kolejkę, albo po prostu po to, żeby lekarz ów bardziej się postarał, bo kolejki wówczas były mniejsze niż dziś. Starsze pokolenie do dziś uważa, że to zupełnie normalne, że przed jakimś zabiegiem czy przyjęciem do szpitala trzeba przynieść butelkę drogiego alkoholu, jeśli nie kopertę i wręczyć komuś ważnemu, żeby czuć się zaopiekowanym.
Młode pokolenie powie, że to już dawno przeszłość, przecież tak nie można, tak się nie robi. Owszem, nie robi się, ale robi się inaczej. Korupcja w ochronie zdrowia po prostu zeszła do szarej strefy i ma się nadal całkiem dobrze - pisze serwis prawo.pl, który opisuje ogólnopolskie badania, na podstawie których niedługo powstanie raport na ten temat. Za tymi badaniami stoi socjolog z SGH dr hab. Grzegorz Makowski i Fundacja Akademia Antykorupcyjna. Raportu jeszcze nie ma, ale są już wyniki ankiet i wywiadów naukowców przeprowadzonych zarówno wśród pacjentów jak i personelu medycznego z całej Polski.
11 proc. badanych przyznało, że w ciągu ostatnich 4-5 lat wręczyło korzyść materialną jakiemuś przedstawicielowi personelu medycznego. Mało? Otóż prof. Makowski podkreśla, że to odsetek deklaracji, a by mieć realny obraz sytuacji, należy pomnożyć ten odsetek przez trzy, bo eksperymenty sondażowe dotyczące korupcji pokazują właśnie takie niedoszacowanie.
A więc 33 proc. - co trzeci Polak twierdzi, że wręcza łapówkę w kontaktach z ochroną zdrowia. I to już jest grubo.
Korupcja w Polsce. Co? Komu? Jak?
Przede wszystkim, najczęściej łapówki wręcza się lekarzom prowadzących, a dopiero w drugiej kolejności ordynatorom, w dalszym rzędzie są jeszcze pielęgniarki i położne.
Jak? To już nie pieniądze w kopercie. Są dwie najczęstsze ścieżki, które trudno udowodnić. Pierwsza: trafiasz do publicznego systemu poza kolejką dzięki temu, że wcześniej otworzyłeś sobie te drzwi dzięki prywatnym wizytom u ważnego lekarza, który robi ci miejsce w państwowej placówce, w której pracuje. W badaniach dra Makowskiego sami lekarze mówili, że do otwarcia tych drzwi potrzeba zwykle nie jednej, a kilku wizyt w prywatnym gabinecie.
Więcej na temat zdrowia przeczytasz tu:
Druga: fundacje. Tego manewru możecie nie znać. Przy szpitalach czy innych jednostkach opieki zdrowotnej czasem działają fundacje - wpłacasz darowiznę, jesteś przyjmowany szybciej albo dostajesz trudno dostępny lek. Niedawno prokuratura w Szczecinie oskarżyła trzydzieści osób o udział w procederze korupcyjnym, bo żądali od pacjentów wpłaty 10 tys. zł na fundację, dzięki czemu byli przyjmowani do szpitala poza kolejnością. Fundacja oczywiście przekazywała część tych pieniędzy lekarzom pracujących w tym szpitalu.
Dlaczego czepiam się ochrony zdrowia? Wyłącznie dlatego, że akurat jest okazja zajrzeć pod tę spódnicę. Ale z badania CBOS z 2021 r. wynika, że 10 proc. ankietowanych przyznało, że osobiście zna kogoś, kto bierze łapówki. I to też pomnóżmy przez trzy. Tak to właśnie jest z tym naszym zwycięstwem nad korupcją.