REKLAMA

Szefie, kiedy będą podwyżki? Albo nie było pytania

Kto chciałby dostać podwyżkę? Raczej, kto by nie chciał. Jednak sama nie skapnie na konto, póki się o nią nie upomnimy. A pytanie o zwiększenie wynagrodzenia Polacy wciąż traktują jako stresujące wydarzenie. Do tego stopnia, że aż 40 proc. specjalistów i menedżerów boi się poprosić o podwyżkę.

Szefie, kiedy będą podwyżki? Albo nie było pytania
REKLAMA

Rozmowy o pieniądzach nadal są w naszej kulturze tematem tabu. Na ogół między sobą nie chwalimy się, ile kto zarabia, a nawet, gdy padnie takie pytanie, odpowiedź będzie wymijająca. Nie ma co tego oceniać, bo każdy ma prawo do swojej prywatności. Jednak przez to, że nie umiemy swobodnie rozmawiać o pieniądzach, zarobkach i oczekiwaniach, prowadzi do tego, że trudno poruszyć ten temat podczas rekrutacji albo ze swoim przełożonym.

REKLAMA

Stresujące pytanie o podwyżkę

Ostatnio spotkałam się z wypowiedzią, że "średnia płaca coraz bardziej odpływa, za to goni mnie minimalna". Dla wielu pracowników właśnie tak wygląda rzeczywistość, gdy kolejne zwiększanie minimalnego wynagrodzenia nie pociąga za sobą podwyżek dla zatrudnionych na wyższych poziomach płacowych. I wtedy przydałoby zdobyć się na odwagę i pogadać z szefem, jednak dla 40 proc. specjalistów wiąże się to ze stresem - wynika z badania Hays Poland.

Dlaczego tak duży odsetek specjalistów i menedżerów obawia się pogawędki z szefem? Zdaniem ekspertów może to wynikać z powodu:

  • krótkiego stażu pracy w danej organizacji,
  • braku pewności siebie,
  • słabych relacji z przełożonym,
  • naturalnej obawy przed niepowodzeniem lub oceną,
  • zatrudnionym może się wydawać, że rozmowa o podwyżce postawi ich w świetle osób roszczeniowych, interesownych lub nielojalnych.

Jednak dokładnie taki sam odsetek specjalistów (40 proc.) nie ma problemu, aby poruszyć temat podwyżki. Skąd mają tę moc? Kluczowa bywa karta przetargowa.

 class="wp-image-2566873"

Osoby, których nie stresuje rozmowa o podwyżce to często pracownicy, którzy znają swoją wartość i mają świadomość posiadanych kompetencji. Jeżeli dodatkowo są to umiejętności niszowe, to tym bardziej przemawia to za słusznością ich prośby o podwyżkę. Jest to grupa specjalistów, która doskonale wie, co może zaoferować organizacji. Jeśli nie tej, to innej, co również jest silną kartą przetargową – wskazuje Aleksandra Tyszkiewicz, Executive Director CEE w Hays.

Z kolei 20 proc. badanych ma wątpliwości, czy rozmowy dotyczące wzrostu wynagrodzenia wywołują u niego stres. Autorzy badania zwracają uwagę, że w wielu przypadkach ankietowani mają mieszane odczucia dotyczące takich rozmów lub traktują stres jako źródło motywacji.

Więcej o wynagrodzeniach przeczytasz na Bizblog.pl:

Jak zawalczyć o podwyżkę w pracy?

Mimo stresu związanego z rozmową o podwyżce 44 proc. ankietowanych specjalistów zdecydowało się na ten krok w ciągu ostatniego roku, z czego ponad połowa w ostatnich sześciu miesiącach. Zdaniem Aleksandry Tyszkiewicz pracodawcy w dużym stopniu godzą się na podwyżki, ale stopniowo przekładają wyższe koszty na konsumentów lub klientów, co ogranicza konkurencyjność firmy.

Na rynku funkcjonują też organizacje, które obecnie nie mogą pozwolić sobie na podwyżki. Są to trudne, ale poparte kompleksowymi kalkulacjami decyzje. Chcąc zatrzymać pracowników, pracodawcy starają się określić przypadki, w których wzrost płacy jest absolutnie niezbędny, lub zrekompensować brak podwyżki benefitami bądź większą elastycznością pracy – zwraca uwagę ekspertka.

Na drugim biegunie są pracownicy, którzy odkładają rozmowę o podwyżce na później. 19 proc. ankietowanych ostatni raz poruszyła ten temat ponad rok lub dwa lata temu, a 12 proc. jeszcze dawniej. Natomiast aż 25 proc. badanych nie ma na swoim koncie takiego doświadczenia. Zdaniem ekspertów może to wynikać z krótkiego stażu pracy lub obaw, ale również z powodu braku konieczności proszenia o podwyżkę z uwagi na inicjatywę przełożonego lub jasne, ogólnofirmowe kryteria przyznawania podwyżek i awansów.

 class="wp-image-2566927"

Wiele zmienia się na lepsze, a firmy stają się być bardziej transparentne w kontekście płac, między innymi tworząc i aktualizując siatki wynagrodzeń. Oznacza to, że coraz więcej pracowników wie, jakie są widełki płacowe na danym stanowisku i jakie cele muszą być osiągnięte, aby uzyskać awans z podwyżką - wyjaśnia Tyszkiewicz.

I zaznacza, że w wielu firmach wciąż ta kwestia jest nieuporządkowana, a zatrudnieni, jeśli chcą zarabiać więcej, to muszą o to zawalczyć.

Należy pamiętać, że pracując i odnosząc sukcesy w jednej firmie od wielu lat za tę samą płacę, warto czasem upomnieć się o podwyżkę – przypomina ekspertka.

Ryzyko się opłaca

I to wcale nie oznacza, że trzeba zmienić pracę, aby uzyskać lepsze wynagrodzenie. Aż 71 proc. specjalistów biorących udział w badaniu stwierdziło, że na przestrzeni ostatnich dwóch lat, gdy prosili szefa o podwyżkę, to ją otrzymali.

Co z tymi, którzy nie doczekali się podwyżki mimo rozmowy na ten temat? Jedni zdecydowali się zmienić pracodawcę, a drudzy postanowili zostać i za jakiś czas znów przypomnieć o sobie szefowi.

 class="wp-image-2566930"
REKLAMA

Aby zwiększyć swoje szanse na powodzenie w rozmowie o podwyżce, warto dokonać dogłębnej autorefleksji. Kluczowe jest pochylenie się nad tym, jakie zmiany zaszły od ostatniego spotkania oraz przygotowanie konkretnych przykładów minionych sukcesów. Warto również zastanowić się nad tym, co jeszcze można wnieść do pracy zespołu lub całej organizacji. Rozmowa powinna przebiegać w formie szczerego i partnerskiego dialogu. Ważne jest, aby nie zamykać się na negocjacje i argumenty drugiej strony – radzi Aleksandra Tyszkiewicz.

Eksperci z Hays radzą również, aby przygotować się merytorycznie np. zapoznając się z aktualnymi trendami płacowymi na danym stanowisku.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA