REKLAMA

Nowy program z plusem, ale w dolarach. Każdy, kto tylko zechce, będzie mógł kupić sobie własny dom

Ameryko! Nie idź tą drogą! - chciałoby się wykrzyknąć. Oto w USA odpalają własny program Mieszkanie+, który należałoby nazwać programem 1+. Wystarczy, że masz 1 proc. wkładu własnego, a resztę brakującego kapitału nie musisz ubezpieczać i viola! 90 mln Amerykanów może dostać taki kredycik. Jak to się może skończyć, wiemy, bo już przerabialiśmy rozdawanie hipotek wszystkim, jak leci.

Nowy program z plusem, ale w dolarach. Każdy, kto tylko zechce, będzie mógł kupić sobie własny dom
REKLAMA

Amerykanie też mają swój program z plusem, u nich to ONE+, różnica jest taka, że nie jest to program rządowy, a pomysł Rocket Mortage, instytucji oferującej za oceanem kredyty hipoteczne. Program polega na tym, że wystarczy mieć 1 proc. wkładu własnego, żeby dostać kredyt na dom.

REKLAMA

Po co wam głupie ubezpieczenie wkładu własnego

To teraz czas na porównanie z Polską. Zarówno w USA jak w Polsce standardowo klient powinien posiadać 20 proc. wkładu własnego. I Polacy, i Amerykanie nauczyli się obchodzić te przepisy. W efekcie w naszym kraju można zaciągnąć kredyt hipoteczny, mając jedynie 10 proc. wkładu własnego, a brakujące środki ubezpieczyć, czyli po prostu zapłacić więcej za brakujący kapitał.

Amerykanie robią to samo, tylko bardziej idą po bandzie, bo zamiast 20 proc. można mieć 3 proc. wkładu własnego, a resztę, jak u nas, ubezpieczyć. Pomysł Rocket Mortage nie byłby może jeszcze aż tak szczególny, bo obniżka wkładu z 3 do 1 proc. to tylko małe halo, ale rzecz w tym, że firma zwalania klientów również z ubezpieczenia brakującego kapitału.

Efekt? Serwis business.com wylicza korzyści na przykładzie domu kosztującego 250 tys. dol. Standardowo klient, aby dostać kredyt hipoteczny, potrzebowałby 7500 dol. własnych oszczędności. W programie ONE+ będzie potrzebował tylko 2500 dol. A do tego zaoszczędzi na ubezpieczeniu nawet 245 dol. miesięcznie, czyli łącznie 20,5 tys. dol. przez siedem lat, bo przez taki okres zwykle konieczne jest opłacanie ubezpieczenia.

Oferta hipoteczna dla 90 mln Amerykanów

Bob Walters, dyrektor generalny Rocket Mortgage, twierdzi, że kredyty w programie ONE+ będą dostępne dla Amerykanów, których zarobki są nawet niższe niż 80 proc. mediany dochodu „w ich obszarze”. Co to znaczy? Domyślam się, że ma na myśli dane o wynagrodzeniach dla poszczególnych stanów. Jego zdaniem nawet 90 mln Amerykanów może spełnić wymagania dochodowe tego programu.

No to szybki szacunek: gdyby każdy z tych 90 mln Amerykanów zaciągnął taki kredyt na 250 tys. dol., mówilibyśmy o 22,5 bln dol. Oczywiście nie każdy, kto łapie się na te kryteria dochodowe, kredyt będzie chciał, choćby dlatego że dom już ma. Powiedzmy, że skorzysta z tego co dziesiąty. Wówczas mówimy o 2,25 bln dol. Albo co dwudziesty – wówczas wyjdzie 1,1 bln dol.

REKLAMA

Dla porównania, kryzys finansowy kredytów subprime, który wybuchł w USA w 2008 r. i potem rozlał się na cały świat, pochłonął 1,7 bln dol. Taką kwotą, jak wskazują najczęstsze szacunki, amerykański podatnicy musieli dotować banki, udzielające kredytów tym, których nie było na to stać, żeby nie upadły.

Znamienne, że firma jest Detroit. Dla mnie od razu wieje grozą, bo skojarzenie jest natychmiastowe - puste, upadłe po kryzysie miasto, w którym nikt nie chce żyć. Nawciskamy ludziom kredytów, a potem nagle wszyscy się obudzą, że ich domy i mieszkania są niesprzedawalne, czyli tanieją, przestając być realnym zabezpieczeniem kredytów. W 2008 r. też zaczęło się od spadków cen nieruchomości. Oczywiście to tylko skojarzenie, bo to, że pożyczkodawca jest z Detroit, nie znaczy jeszcze, że będzie udzielał kredytów na domy tylko w Detroit. Ale groza przez to wcale nie jest mniej dojmująca.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA