REKLAMA

Odliczysz nawet 12 tys. zł. Rząd wprowadza nową ulgę podatkową

Resort rozwoju wymyślił podatkowy wabik w kolejnej odsłonie programu Mieszkanie Plus. I tak sobie myślę, że w tej formie jest szansa, że może w końcu nabierze, dzięki temu rozmachu, na jaki liczą rządzący

nowy podatek
REKLAMA

W ubiegły czwartek Michał Tabaka opisał reset rządowego programu Mieszkanie Plus. Teraz pojawiają się kolejne szczegóły tego, jak rząd zamierza zmienić politykę mieszkaniową, tak by stała się atrakcyjniejsza dla Polaków.

REKLAMA

W tym celu Ministerstwo Rozwoju zamierza sięgnąć wypróbowaną już niejednokrotnie przez poprzedników Zjednoczonej Prawicy zachętę w postaci ulgi podatkowej. I bardzo dobrze, ale dobrze by było, gdyby okazało się nieco hojniejsze niż zamierza. Uda się w końcu zbudować te 3 mln mieszkań?

Mieszkania za grunt, SAN-y i ulga PIT

Portal Prawo.pl podał, że rychłe zmiany na rynku mieszkaniowym mają składać się z trzech elementów.

Po pierwsze na mocy ustawy powołane mają zostać społeczne agencje najmu (SAN), które będą pośredniczyć w wynajmie prywatnych mieszkań, zapewniając właścicielom stały dochód, a lokatorom niższy czynsz. Obecnie w Polsce działają dwie talkie agencje, ale wprowadzenie regulacji ma spopularyzować ten rodzaj pośrednictwa na rynku nieruchomości.

Po drugie samorządy, które przekażą grunty pod budowę nowych osiedli, otrzymają w nich do dyspozycji część lokali. Będą mogły zostać one wykorzystane do realizacji jej zadań samorządu jako mieszkania komunalne albo mieszkania wynajmowane na zasadach najmu z dojściem do własności. Pozostałe mieszkania deweloper, spółdzielnia mieszkaniowa czy TBS będą mogły sprzedać na wolnym rynku.

Wreszcie po trzecie Ministerstwo Rozwoju chce wprowadzenia nowej „ulgi na urządzenie się”. W zależności od liczby osób w gospodarstwie domowym przez trzy do pięciu lat będzie można odliczyć od dochodu od 4,6 tys. do 12 tys. zł.

12 tys. zł ulgi PIT? Za mało

Kierunek, który przyjęło Ministerstwo Rozwoju, wydaje się słuszny. Jak dotąd, nic tak nie napędzało chętnych do kupowania mieszkań, jak ulgi podatkowe. Ale wysokość zaproponowanych odliczeń – jeśli ktoś pamięta dużą ulgę budowlaną, z której można było skorzystać w latach 1992-2003 – nie powala.

Limity z końcówki lat 90. były 2-3 razy wyższe od tego, co dzisiaj proponuje rząd.

I mam takie wrażenie, że jeśli rząd naprawdę chce przełomu w budownictwie mieszkaniowym, to powinien przyjrzeć się limitom sprzed 20 laty:

  • 1997- 15.561 zł,
  • 1998 – 19.285 zł,
  • 1999 – 25.270 zł,
  • 2000 – 29.260 zł,
  • 2001 – 30.950 zł,
  • 2002 i następne – 35.910 zł

Za metr kwadratowy w Warszawie deweloperzy żądali średnio 2,9 tys. zł, czyli dwa razy mniej niż obecnie. Jeśli kupujący odliczył limit w całości, w następnym roku mógł odpisać waloryzację, czyli różnicę między starym a nowym limitem. Jeśli miał za małe dochody, wykorzystywał limit w kolejnych latach. To były czasy.

Dużą ulgą budowlaną z rozrzewnieniem wspominają obecni 40-50 latkowie. Znacząco bowiem obniżała należny podatek, zwroty podatku w wysokości kilku tysięcy złotych były w tamtym czasie na porządku dziennym.

Nowe odliczenie to taka ulga odsetkowa v.2.0

Dużą ulgę budowlaną zastąpiła ulga odsetkowa umożliwiająca odliczanie od dochodu odsetek kredytów zaciągniętych na zakup mieszkania. Skorzystać mogli z niej podatnicy, który zaciągnęli kredyt w latach 2002-2006. W tym wypadku kwoty odliczeń bardziej przypominają te, które proponują obecnie rządzący. Oczywiście z zastrzeżeniem, że w 2003 r. średnia cena za 1 mkw. wynosiła 3,5 tys. zł.

REKLAMA

Spłata mogła odbywać się do upływu terminu spłaty określonego w umowie o kredyt (pożyczkę) zawartej przed 1 stycznia 2007 r., ale nie dłużej niż do końca 2027 r. Od 2011 r. można odliczyć od dochodu odsetki od kredytu opiewającego na 325 990 zł. Jak widać korzyści były o wiele niższe niż w przypadku dużej ulgi budowlanej. Dla pożyczonych w banku 500 tys. zł kwoty odliczeń mogły wahać się od ok. 3 tys. do ok. 6 tys. zł.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA