REKLAMA

Nie rób tego z kaloryferem. Przyjdą kontrolerzy i wlepią ci karę

Najistotniejsza kwestia: jak bardzo oszczędzasz na ogrzewaniu. Jeśli w mieszkaniu zupełnie wyłączyłeś grzejniki, możesz być cieplnym pasożytem, a to oznacza, że okradasz z ogrzewania swoich sąsiadów. Wtedy właśnie grozi ci mandat. A jak chojrakujesz, pytając, kto to sprawdzi, to możesz się zdziwić, ponieważ spółdzielnie właśnie ruszyły z kontrolami.

Nie rób tego z kaloryferem. Przyjdą kontrolerzy i wlepią ci karę
REKLAMA

Rachunki za ogrzewanie domów i mieszkań dobijają wielu Polaków. W tym roku co prawda ciepło systemowe, czyli tzw. centralne ogrzewanie, z którego korzysta większość mieszkańców miast, było w październiku tylko o 6 proc. droższe niż w październiku 2023 r., ale ostre podwyżki zaliczyliśmy w poprzednich latach kolejno o 27 proc. r/r w 2022 r. i o 24 proc. r/r w 2023 r. - wyliczył Gethome.pl.

REKLAMA

Eurostat z kolei niedawno podawał, że 4,7 proc. Polaków dotyka ubóstwo energetyczne, co oznacza, że żyją w niedogrzanych domach czy mieszkaniach. Jeśli ten odsetek wydaje się wam nieduży, to zdajcie sobie sprawę z tego, że mówimy o 1,8 mln ludzi.

Po co płacić za ogrzewanie. Sąsiad ogrzeje mnie na swój koszt

Ale ubóstwo to jeden problem - on pewnie dotyczy raczej domów i to starych. W blokach z kolei mamy nieco inne zjawisko - czasem z powodu ubóstwa, czasem z powodu chęci oszczędzania, Polacy zupełnie zakręcają grzejniki. A ponieważ to blok, więc dookoła mieszkają sąsiedzi, to wcale nie musi oznaczać, że lokator z wyłączonym ogrzewaniem marznie.

Problem polega na tym, że w ten sposób żeruje na ogrzewaniu opłacanym przez sąsiada, albo i przez wspólnotę, która ogrzewa części wspólne budynku - żeruje, czyli okrada.

W ubiegłym sezonie grzewczym media obiegła historia z Trójmiasta, gdzie pewna kobieta została ukarana przez spółdzielnię mieszkaniową kwotą 500 zł za to, że mieszkając w bloku, zakręcała swoje kaloryfery. Co prawda tylko kiedy była w pracy. Poza tym temperatura w jej mieszkaniu nigdy nie spadała poniżej 19 stopni – a przecież sama minister klimatu Anna Moskwa, zalecała wówczas obniżanie temperatury w domu do 17 stopni!

Ale na nic to, mandat został wystawiony, a pani poszła z tym do sądu.

Kaloryfery do kontroli

Teraz okazuje się, że to nie jakaś pojedyncza sytuacja, bo naskarżyli na nią sąsiedzi, ale w tym sezonie grzewczym to spółdzielnie ruszają z masowymi kontrolami - donosił o tym niedawno „Fakt”, teraz przestrzega „Dziennik Gazeta Prawna”.

Co właściwie będą kontrolować? Wcale nie włączenie/wyłączenie grzejników, ale temperaturę w mieszkaniu, co znaczy, że właściwie jeśli zainwestowałeś w dobre okna, a mieszkanie jest nasłonecznione, a może i masz szczęście, bo twoi sąsiedzi lubią mieć w domu saunę, może i możesz mieć zakręcone kaloryfery i przepisów nie złamać.

Więcej o systemach ogrzewania przeczytasz na Spider’s Web:

A przepisy mówią, że w mieszkaniach powinno być utrzymywane minimum 20 st. C, a w łazienkach – 24 st. C - wynika to z rozporządzenia Ministra Infrastruktury. Warto jednak wyjaśnić, że niektóre wspólnoty ustalają własne minimalne limity temperatury, które są jeszcze niższe i oscylują wokół 16-17 st. C. Warto to sprawdzić we własnej wspólnocie czy u administratora budynku.

Zastanawiacie się, dlaczego spółdzielnię czy administratora budynku obchodzi, czy okradacie sąsiada czy nie? Wyjaśnienie jest proste, poza kwestią uczciwości - niedogrzane budynki szybciej niszczeją, mury mogą wilgotnieć, rodzi się ryzyko rozwoju pleśni, z którą potem trudno walczyć.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA