Prawda jest taka, że nasz rynek pracy ratuje kryzys demograficzny. Gdyby nie deficyt pracowników mielibyśmy do czynienia z klasycznym odreagowaniem spowolnienia gospodarczego w postaci zwolnień i wzrostu bezrobocia, a tak mamy tylko problem ze wzrostem zatrudnienia i nowymi ofertami pracy. O co chodzi z tym chojrakowaniem? Szanse, że wywalą cię z pracy wciąż są niskie, ale jeśli coś takiego ci się przydarzy, to ze znalezieniem dobrej oferty, możesz mieć problem. Potwierdzają to wyniki najnowszego badania BIEC.
Wskaźnik Rynku Pracy (WRP) informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach wielkości bezrobocia w lipcu br. zmalał o 0,2 punktu i skompensował wzrost z poprzedniego miesiąca. Odnotowane wcześniej trzy miesiące wzrostu wartości wskaźnika były raczej zapowiedzią zmian o charakterze sezonowym, co zdają się potwierdzać dane za czerwiec – podał BIEC w piątek.
WRP, który co miesiąc wylicza Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych, informuje w perspektywie od kilku do kilkunastu miesięcy o zmianach zachodzących na rynku pracy, głównie wysokości stopy bezrobocia. Wykazuje przy tym większą zbieżność z metodą BAEL niż ze stopą bezrobocia rejestrowanego. (BAEL pokazuje odsetek bezrobotnych poszukujących pracy przez co najmniej 13 miesięcy w grupie osób aktywnych zawodowo).
BIEC wskazuje w komentarzu, że stopa bezrobocia rejestrowanego, niewyrównana sezonowo, spadła w ujęciu miesięcznym o 0,1 punktu procentowego i wyniosła w czerwcu 5 proc. Obecnie cztery składowe wskaźnika WRP działają w kierunku jego spadku. Trzy zmienne zapowiadają wzrost wartości wskaźnika.
Zatrudnienie w najbliższym czasie raczej nie wzrośnie
Wnioski płynące z badania koniunktury GUS nadal nie napawają optymizmem. W zeszłym miesiącu mieliśmy do czynienia z pogorszeniem prognoz dotyczących przyszłych zmian wielkości zatrudnienia, przy jednoczesnej niewielkiej poprawie ogólnej oceny koniunktury przedsiębiorstw przemysłowych – pisze BIEC.
I zaznacza, że w obu przypadkach odpowiedzi badanych wskazywały na wynik negatywny. W bieżącym miesiącu saldo ogólnej oceny koniunktury przedsiębiorstw przemysłowych uległo pogorszeniu, ale saldo dotyczące prognoz zmian wielkości zatrudnienia uległo nieznacznej poprawie.
Tym niemniej utrzymujące się od pewnego czasu oceny negatywne nie zapowiadają wzrostu popytu na pracę i poprawy szans zatrudnieniowych osób poszukujących pracy – czytamy w najnowszym raporcie BIEC.
Przybyło ofert zatrudnienia, ale na prace sezonowe
Biuro wskazuje, że przez poprzednie trzy miesiące dość istotnie oddziaływała w kierunku wzrostu wartości wskaźnika, a tym samym zapowiadała pogorszenie sytuacji na rynku pracy, była liczba ofert zatrudnienia rejestrowanych w urzędach pracy.
W czerwcu w porównaniu do maja zarejestrowano o 22 proc. więcej ofert pracy. Z pewnością istotnym czynnikiem był sezonowy wzrost popytu na pracę w branżach turystycznej, usługowej i przetwórstwa spożywczego – wyjaśnia BIEC.
Tegoroczny napływ ofert pracy był również o ponad 6 proc. większy niż w czerwcu ubiegłego roku. Ekonomiści Biura zauważają jednak, że porównywalnego wzrostu liczby ofert pracy ukazujących się na internetowych portalach nie odnotowano, co może świadczyć o wzroście popytu na zajęcia proste, sezonowe i niewymagające specjalnych kwalifikacji.
Bez przełomu na rynku pracy
BIEC odnotowuje, że w przypadku rejestracji oraz wyrejestrowania z tytułu podjęcia zatrudnienia nie odnotowano większych zmian w ujęciu miesięcznym. I wylicza, że w ujęciu miesięcznym wskaźnik rejestracji wzrósł o 5 proc., a liczba wyrejestrowań z tytułu podjęcia zatrudnienia wzrosła o 4 proc. Liczba bezrobotnych zwolnionych z przyczyn leżących po stronie zakładów pracy wzrosła o 1 proc., całkowita kwota wypłaconych zasiłków dla bezrobotnych wzrosła o niespełna 3 proc. w ujęciu miesięcznym.