Inflacja w maju może nas pozytywnie zaskoczyć. Złoty może to źle znieść
Już w najbliższą środę poznamy wstępne dane o inflacji w maju. Wśród ekonomistów panuje zgoda, że po tąpnięciu tego wskaźnika w kwietniu znowu nastąpi spadek. Konsensus rynkowy mówi o tym, że wskaźnik wzrostu cen konsumenckich wyniesie 13,4 proc., ale nie brakuje opinii, że spadek inflacji może być znacznie głębszy. Jeśli te optymistyczne prognozy się sprawdzą, paradoksalnie złoty może się osłabić w stosunku do euro i dolara. (Fot. Jacek Bereźnicki/Bizblog.pl)
Kwietniowy wynik odczyt inflacyjny na poziomie 14,7 proc. okazał się wyjątkowo korzystny na tle marcowego wyniku wynoszącego aż 18,4 proc. Na kolejny tak głęboki spadek nie możemy już liczyć, bo powyższe gwałtowne zmiany wynikały głównie z efektu bazy – dane porównywane są do tego samego miesiąca rok wcześniej, a wiemy, co działo się na wiosnę 2022 roku. Tak czy inaczej, mało kto ma wątpliwości, że wskaźnik inflacji będzie w kolejnych miesiącach spadał.
Na spadek inflacji duży wpływ będzie miał także gwałtownie taniejący gaz. Jak wskazuje główny ekonomista „Pulsu Biznesu” Ignacy Morawski, cena gazu na giełdzie w Holandii spadła poniżej 25 euro za MWh, co oznacza, że błękitne paliwo jest najtańsze od września 2021 roku. Mało tego, tylko w ciągu ostatniego tygodnia gaz staniał aż o jedną piątą.
Inflacja będzie spadać
Zgodnie z konsensusem ekonomistów w środę GUS poinformuje o inflacji w maju na poziomie 13,4 proc., co będzie kolejnym silnym sygnałem, że mamy do czynienia z trwałym trendem spadkowym. Znacznie niższego, bo wynoszącego „zaledwie” 12,7 proc. odczytu spodziewają się jednak ekonomiści banku Credit Agricole.
Składowe inflacji słabną
Analitycy zwracają jednak uwagę, że zaplanowana na środę publikacja krajowych danych o inflacji może przyczynić się do osłabienia złotego. Przypominają, że na początku zeszłego tygodnia mieliśmy do czynienia z minimalnym umocnieniem się złotego i kurs euro minimalnie spadł poniżej granicy 4,50. W piątek doszło jednak do korekty i kurs złotego powrócił do poziomów z początku tygodnia.
Inflacja z miesiąca na miesiąc wciąż wysoka
Ciesząc się ze spadającej inflacji, wyrażonej jako porównanie cen rok do roku, musimy pamiętać o tym, że gdy porównujemy ceny do poprzedniego miesiąca, tak dobrze już nie jest. Tylko w okresie styczeń-kwiecień 2023 r. ceny konsumpcyjne wzrosły o 5,5 proc. Na szczęście w samym kwietniu tempo wzrostu cen nieco osłabło, ale wzrost cen o 0,7 proc. w ciągu zaledwie miesiąca to wciąż dużo, biorąc pod uwagę cel inflacyjny 2,5 proc. Miejmy nadzieję, że porównanie cen w maju i kwietniu wypadnie wyraźnie korzystniej.
Humor psuje też inflacja bazowa, która nie słabnie i w kwietniu była szacowana na nieco ponad 12 proc. Przypomnijmy, że inflacja bazowa to taki wskaźnik, który z grubsza odsiewa wszystkie czynniki chwilowe, na które polityka monetarna banku centralnego ma najmniejszy wpływ. Niestety tutaj raczej niewiele się zmieni. Polski Instytut Ekonomiczny w kwietniu pisał, że większość kategorii dóbr i usług, które tworzą inflację bazową, pozostaje na najwyższych poziomach od 2000 r., a „perspektywy na wyraźną zmianę trendu są nikłe”.