Inflacja bazowa przebiła prognozy ekonomistów i ustanowiła nowy rekord. Nigdy nie była wyżej
Inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii zwiększyła się w marcu po raz 21. z rzędu, osiągając poziom 12,3 proc. po wzroście z 12 proc. w lutym – podał w poniedziałek NBP. To najwyższy poziom w historii badań, na dodatek wyższy niż przewidywał konsensus (12,2 proc.).
Narodowy Bank Polski na podstawie GUS-owskich danych wylicza co miesiąc cztery wskaźniki inflacji bazowej. W marcu 2023 r. osiągnęły one następujące wartości:
- po wyłączeniu cen administrowanych (podlegających kontroli państwa) wyniosła 15,7 proc., wobec 18,1 proc. miesiąc wcześniej;
- po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych wyniosła 16,0 proc., wobec 15,5 proc. miesiąc wcześniej;
- po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 12,3 proc., wobec 12,0 proc. miesiąc wcześniej;
- tzw. 15-proc. średnia obcięta, która eliminuje wpływ 15 proc. koszyka cen o najmniejszej i największej dynamice, wyniosła 15,5 proc., wobec 17,0 proc. miesiąc wcześniej.
Wskaźnik CPI spada, inflacja bazowa wciąż rośnie
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, wskazuje w komentarzu, że podczas gdy wskaźnik cen konsumpcyjnych rozpoczął ostre hamowanie inflacja bazowa cały czas rośnie, osiągając nowe rekordy.
Inflacja bazowa reaguje na szoki wolniej niż wskaźnik konsumencki, jest to proces bardziej rozłożony w czasie – tłumaczy ekspert.
Jak wskazuje, po napaści Rosji na Ukrainę ceny paliw podskoczyły niemal o jedną trzecią, co bardzo szybko podbiło ścieżkę CPI.
Wzrost cen w innych kategoriach, wynikający między innymi ze skokowego wzrostu cen energii, objawia się z opóźnieniem. Przerzucanie lawinowego wzrostu kosztów na konsumentów nadal trwa. Inflacja bazowa osiągnie szczyt dopiero w tym kwartale. Wartości dwucyfrowe przybierać będzie jednak przez kolejne kilka miesięcy – uważa Sawicki.
Konsumpcja i PKB się kurczą, a może być jeszcze gorzej
Analityk Cinkciarz.pl wskazuje, że w lutym sprzedaż detaliczna wyrażona w cenach stałych była aż o 5 proc. niższa niż w tym samym okresie 2022 r. W marcu jej wynik prawdopodobnie będzie jeszcze gorszy. Na dodatek konsumpcja prywatna w pierwszych trzech miesiącach 2023 r. skurczyła się o -2,5 proc. rdr, a gospodarka o ponad 1,5 proc. rdr, ale nawet w takich warunkach inflacja bazowa zachowała rozpęd.
To zła wróżba w kontekście szans na szybkie zdławienie wzrostu cen, a jednocześnie czynnik, który naszym zdaniem stanie na drodze jesiennej obniżce stóp procentowych z obecnego pułapu 6,75 proc. – przewiduje Bartosz Sawicki.
Jego zdaniem hamowanie wzrostu cen początkowo przebiegać będzie gwałtownie, dynamika CPI już w czerwcu może obniżyć się do ok. 12 proc.
Jednak powrót realnej dynamiki wynagrodzeń do wartości dodatnich będzie sprzyjać utrzymywaniu presji na ceny – uważa analityk.
Jak zapowiada, pod koniec roku inflacja bazowa nadal będzie przekraczać 8 proc. rdr, a inflacja konsumencka będzie pozostawać niebezpiecznie blisko wartości dwucyfrowych.
Od inflacji bazowej zależy, co NBP zrobi ze stopami procentowymi
W normalnych warunkach Narodowy Bank Polski wylicza co miesiąc cztery wskaźniki inflacji bazowej, by na tej podstawie określić wysokość stóp procentowych. GUS-owski wskaźnik CPI pokazuje średnią zmianę cen dużego koszyka towarów i usług. Przy wyliczaniu wskaźników inflacji bazowej NBP analizuje zmiany cen w różnych segmentach tego koszyka.
To pozwala lepiej identyfikować źródła inflacji i trafniej prognozować jej przyszłe tendencje. Pozwala też określić, w jakim stopniu inflacja jest trwała, a w jakim jest kształtowana na przykład przez krótkotrwałe zmiany cen wywołane nieprzewidywalnymi czynnikami – wyjaśnia NBP.
I przypomina, że najczęściej branym pod uwagę przez ekonomistów wskaźnikiem jest inflacja bazowa po wyłączeniu żywności i energii. Pokazuje on tendencje cen dóbr i usług, na które polityka pieniężna prowadzona przez bank centralny ma relatywnie duży wpływ.
Ceny energii (w tym paliw) są bowiem ustalane nie na rynku krajowym, lecz na rynkach światowych, czasem również pod wpływem spekulacji. Ceny żywności w dużej mierze zależą m.in. od pogody i bieżącej sytuacji na krajowym i światowym rynku rolnym – wyjaśnia bank centralny.