Inflacja podana przez GUS łaskawa dla Polaków, ale ta druga pobije wkrótce rekord wszech czasów
Szczyt inflacyjny w Polsce prawdopodobnie nie będzie taki strzelisty, jak oczekiwano jesienią, kiedy pojawiły się prognozy, że wzrost cen rok do roku może nawet przekroczyć 20 proc. Nie oznacza to jednak wcale końca kłopotów. Okazuje się, że teraz naszym największym problemem stanie się inflacja bazowa, która już wkrótce może pobić nowy rekord i przekroczyć 12 proc., a potem nie będzie chciała spadać.
Inflacja w Polsce nie okazała się na początku roku tak złośliwa jak na Węgrzech i w Czechach. Z szybkiego szacunku GUS wynika, że nie wzrosła powyżej prognoz.
GUS podał, że w porównaniu ze styczniem ubiegłego roku ceny żywności poszły w górę o 20,7 proc., alkohol i papierosy 9,9 proc., koszty utrzymania mieszkania o 22,3 proc., w tym nośniki energii (gaz, węgiel) o 34 proc. Transport zdrożał 16 proc., a paliwa do prywatnych samochodów o 18,7 proc.
Inflacja w styczniu pozytywnie zaskoczyła rynek
Rynek oczekiwał, że inflacja w styczniu wzrośnie do 17,6-17,7 proc., ale najwięksi pesymiści obstawiali nawet skok do 18,5 proc.
Jak zauważyli, środowe dane wyłamały się ze schematu negatywnych zaskoczeń w regionie, w Czechach i Węgrzech.
Fakt, że ceny w Polsce nie zaskoczyły negatywnie jak na Węgrzech i w Czechach wybił też w swoim komentarzu Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Przypomnijmy, że na Węgrzech ceny konsumenckie wystrzeliły do 25,7 proc., a w Czechach sięgnęły 17,5 proc. W obu przypadkach odczyty opublikowane w miniony piątek były wyraźnie wyższe od prognoz, które odpowiednio wynosiły 25,2 i 17,3 proc.
Przed nami dwucyfrowa uporczywa dezinflacja
Polski Instytut Ekonomiczny prognozuje, że lutowy szczyt inflacji będzie niższy niż wskazywali jesienią ekonomiści i prawdopodobnie nie przekroczy 19,5 proc. Ekonomista PIE Jakub Rybacki zaznacza jednak, że nie oznacza to presja inflacyjna zelżała.
PIE oczekuje, że inflacja w 2023 r. wyniesie średnio 13 proc., ponieważ niższy wzrost cen zrównoważy wolniejszy spadek inflacji bazowej. Jak szacuje Instytut:
Przypomnijmy, że zgodnie z danym NBP w grudniu inflacja bazowa, mierząca wzrost cen, bez żywności i paliw, wzrosła w grudniu do 11,5 proc. I chociaż była niższa niż oczekiwali ekonomiści, i tak pobiła historyczny rekord. Odczyt za styczeń poznamy razem z lutowym dopiero 16 marca. Ale jak oczekują ekonomiści, nawet jeśli w styczniu nie pobije wyniku z grudnia, to zrobi to w lutym. Wtedy może sięgnąć nawet 12 proc.