Złoty idzie jak burza. Amerykanie zaniepokojeni: czy wasza waluta nie umacnia się za szybko?
Złoty bardzo dobrze sobie radzi w 2023 r. i trudno się dziwić, że po tym, jak kilkukrotnie został okrzyknięty najmocniejszą walutą świata, uważnie przyglądają mu się inwestorzy na całym świecie. Mało tego w tym tygodniu PLN stał się nawet bohaterem wywiadu dla amerykańskiej telewizji.
Złoty umocnił się do euro od szczytu w połowie lutego, kiedy kurs EURPLN sięgał 4,80 zł, o około 6,5 proc. Do franka szwajcarskiego, który kosztował ponad 4,87 zł, oraz funta (lutowy rekord: 5,44 zł) zyskał ponad 5 proc. Największe wrażenie jednak robi zachowanie PLN do dolara amerykańskiego. Od najwyższego kursu osiągniętego 13 lutego (4,49 zł) nasza waluta odrobiła 7,35 proc. (33 gr).
Bloomberg pyta minister finansów o złotego
Tak, wiem, zaraz sypnie komentarzami: ale sukces 33 grosze… Ale zapewniam, to naprawdę bardzo dużo. Zresztą umocnienie naszej waluty zrobiło wrażenie nie tylko na mnie. Amerykański Bloomberg też zwróciła na to uwagę. Podczas Katarskiego Forum Ekonomicznego w Dosze nawet zahaczył w tej sprawie naszą minister finansów Magdalenę Rzeczkowską z kamerą na potrzeby Bloomberg TV, dopytując, czy nie martwi ją rosnący szybko w siłę złoty.
Nie mamy do czynienia ze zbyt dużą aprecjacją (umocnieniem – przyp. red.) złotego. Po prostu wracamy do poziomów sprzed wojny, więc sądzę, że sytuacja jest w porządku – oceniła Magdalena Rzeczkowska.
Sugestie ekonomistów Citi, którzy w poniedziałkowym raporcie, napisali, że umocnienie złotego może być wynikiem dużej aktywności Ministerstwa Finansów na rynku walutowym (wymiana dewiz na złotego), skwitowała, że to nie do końca prawda.
Tak naprawdę Ministerstwo Finansów nie jest obecne na rynku. Wszystko zależy od sytuacji z dolarem i z euro oraz od działań banków centralnych – wskazała.
Węgrzy przymierzają się do obniżenia stóp
O ile w 2022 r. złotemu kilkukrotnie przypinano łatkę najsłabszej waluty świata, o tyle od początku 2023 r. już kilkukrotnie wymieniano go wśród tych, które zyskiwały najwięcej. Od początku roku do dolara w naszym regionie więcej zyskał forint, ale to może niebawem się zmienić, bo węgierski bank centralny przymierza się do pierwszych os trzech lat obniżek stóp.
Niektórzy ekonomiści wskazywali, że dokona tego we wtorek 23 maja, lecz MNB utrzymał główną stopę na niezmienionym poziomie (13 proc.). Do obniżenia kursu do euro i dolara swoje dokłada też polityka rządu Victora Orbana, który ma coraz większe problemy w stosunkach z Komisją Europejską, a jednocześnie cały czas torpeduje próby wprowadzenia ostrzejszych kroków w stosunku do Rosji.
Dość powiedzieć, że gdy wywiadzie z Bloombergiem wygłosił kilka swoich mądrości na temat stosunków z Moskwą, kurs forinta momentalnie poleciał na łeb szyję. A to w połączeniu z poluzowaniem polityki monetarnej nic dobrego nie wróży, jeśli chodzi o notowania forinta.
Czy złoty nadal będzie umacniał? Wszystko na to wskazuje
Oczywiście clou sytuacji na rynku walutowym są problemy Stanów Zjednoczonych z limitem zadłużenia. Podjęta w poniedziałek próba osiągnięcia porozumienia między prezydentem USA a Izbą Reprezentantów zakończyła się niepowodzeniem.
Niemniej mimo braku porozumienia, na rynku nie było widać większej reakcji, być może dlatego, że obie strony jasno podkreśliły, że będą dążyć do porozumienia w celu uniknięcia niewypłacalności – komentuje Łukasz Stefanik, analityk rynków finansowych XTB.
EURUSD, od którego przecież zależy też kurs złotego, zdaniem analityków znajduje się w trendzie wzrostowym, a więc zyskiwać powinna też i nasza waluta.
Korekta spadkowa, z którą mamy do czynienia od początku miesiąca, nie wydaje się zagrażać głównej tendencji – kwituje Łukasz Stefanik z XTB.
