REKLAMA

Inflacja w dół? Ceny ropy i gazu spadają w takim tempie, że wszystko jest możliwe

Najnowsze badanie Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) przyniosło nieoczekiwany spadek wskaźnika, który prognozuje przyszły poziom inflacji. Za tym przełamaniem trwającego od kilku miesięcy trendu wzrostowego odpowiadają przede wszystkim duże przeceny surowców na światowych rynkach, zwłaszcza ropy naftowej i gazu. Niestety oczekiwania konsumentów i przedsiębiorców poszły w przeciwnym kierunku i nie jest wykluczone, że minimalny spadek w sierpniu, to wypadek przy pracy.

Inflacja w dół? Ceny ropy i gazu spadają w takim tempie, że wszystko jest możliwe
REKLAMA

Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) w stosunku do ubiegłego miesiąca spadł o 0,2 pkt. do 83,5 pkt. – podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). W ostatnim czasie WPI przede wszystkim rósł (od kwietnia 2024 r.), zapowiadając z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem ponowne odbicie inflacji. Zresztą świadkami tego wyskoku staliśmy się w lipcu, gdy wskaźnik cen konsumpcyjnych osiągnął poziom 4,2 proc., choć miesiąc wcześniej wynosił 2,6 proc. Głównym powodem było oczywiście zapowiadane od początku roku częściowe odmrożenie cen energii.

REKLAMA

Ale w sierpniu nagle coś się zacięło. Zamiast oczekiwanego wzrostu WPI zaledwie wyrównał odczyt z lipca, a teraz odnotowaliśmy minimalny spadek. Gdyby ta prognoza miała się ziścić, to za kilka miesięcy powinniśmy stać się świadkami wyhamowania wzrostu cen. Ciekawe, co się wydarzy, bo sytuacja jest bardzo dynamiczna.

Ropa i gaz tanieją, drożeją kakao, kawa i herbata

Co się stało, że WPI nagle spadł? BIEC tłumaczy, że niektóre z czynników przyczyniających się do wzrostu inflacji wygasły. I to te o naprawdę dużym znaczeniu. Chodzi przede wszystkim o spadające ceny surowców, przede wszystkim ropy, której notowania spadły do najniższego poziomu od niemal trzech lat.

Na rynku surowców przemysłowych i żywnościowych nastąpiła w ostatnich miesiącach stabilizacja cen z krótkookresową, na razie czteromiesięczną, tendencją do ich spadku. Największe przeceny dotyczą surowców energetycznych, w szczególności ropy i gazu. Największe wzrosty – ziaren kakao i kawy oraz herbaty – wylicza Biuro.

Nie tylko spadające ceny surowców oddziaływają w kierunku zmniejszenia presji inflacyjnej.

Ostatnie miesiące przyniosły również wyraźne spowolnienie rocznego tempa wzrostu realnych wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw z około 9 proc. na początku tego roku do niewiele ponad 5 proc. obecnie. Redukuje to nieco popytowe czynniki wpływające na kształtowanie się cen. Stan koniunktury w kraju oraz w naszym najbliższym otoczeniu bliższy jest spowolnieniu gospodarczemu niż ożywieniu, co również działa stabilizująco na ceny – wyjaśniają autorzy badania.

Polacy: ceny dalej będą rosły

Z jednej strony mamy spadające ceny surowców i wolniejszy wzrost wynagrodzeń, z drugiej – nasilają się oczekiwania inflacyjne konsumentów oraz przedstawicieli przedsiębiorstw. Odsetek konsumentów spodziewających się wyższych cen wzrósł w sierpniu do 88,5 proc. (w czerwcu nieco ponad 81 proc.).

Ponad 60 proc. respondentów spodziewa się, że w najbliższych miesiącach ceny będą rosły co najmniej tak szybko jak dotychczas lub nawet szybciej. Ponad 20 proc. spodziewa się nieco wolniejszego od dotychczasowego tempa wzrostu cen – wskazuje BIEC.

W tym samym kierunku podążają również oczekiwania przedsiębiorców z sektora przetwórstwa przemysłowego.

Przewaga odsetka przedsiębiorców planujących w najbliższym czasie podnieść ceny nad odsetkiem firm planujących ich obniżenie sięga obecnie blisko 10 punktów procentowych, podczas, gdy w czerwcu br. przewaga ta wynosiła około 5 punktów.

REKLAMA

BIEC podkreśla, że przemysł odczuwa skutki spowolnienia gospodarczego przy jednoczesnym wzroście kosztów produkcji, w tym zwłaszcza kosztów pracy. Jak dodaje, od lipca 2022 ceny producentów (PPI) rosły coraz wolniej (dezinflacja), a od lipca ubiegłego roku wręcz spadały (deflacja).

Przy jednoczesnym wzroście kosztów produkcji i ograniczonym popycie i spadających cenach, zagrożone są zyski firm. Powoduje to coraz silniejszą presję na ich ratowanie poprzez wzrost cen. Od początku roku ceny PPI spadają coraz wolniej, co może przemawiać za przyjęciem przez część przedsiębiorstw właśnie takiej strategii – wskazuje Biuro.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA