Tyci, tyci inflacyjna niespodzianka. Mamy ostateczne dane o wzroście cen
Ceny w październiku były o 6,6 proc. wyższe niż w tym samym miesiącu rok temu. Główny Urząd Statystyczny podał ostateczny odczyt wskaźnika inflacji, który okazał się o 0,1 pkt proc. wyższy, niż wskazywały wstępne dane. Inflacja w ostatnich miesiącach szybko spada, co jednak oznacza tylko tyle, że ceny rosną nieco wolniej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Nie można też zapominać o efekcie bazy, czyli porównujemy obecne ceny do tych sprzed roku, gdy inflacja szalała już na dobre.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w październiku 2023 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku wzrosły o 6,6 proc. (przy wzroście cen usług – o 9,3 proc. i towarów – o 5,7 proc.). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,3 proc. (w tym towarów i usług – po 0,3 proc.). – podał GUS.
Warto przypomnieć, że tak zwany szybki odczyt z ostatniego dnia października mówił o inflacji na poziomie 6,5 proc., co – zaznaczmy – było zaskakująco niskim wynikiem. Ekonomiści spodziewali się obniżenia stopy inflacji w stosunku do września, ale nie aż w takim stopniu. Dziś wiemy, że inflacja nie była aż tak „niska”, ale korekta o 0,1 pkt proc. w górę nie ma dużego znaczenia.
Inflacja CPI w październiku zrewidowana do 6,6 proc. r/r z 6,5 proc. przy nieco wyższych cenach żywności. Dezinflacja towarów wyraźnie szybsza niż usług. Inflacja bazowa w dół do 8,0 proc. r/r z 8,4 proc. Okres szybkiej dezinflacji mamy za sobą. W kolejnych miesiącach inflacja będzie spadała wolniej – prognozują analitycy ING.
Inflacja w listopadzie może być wyższa
Tyci, tyci inflacyjna niespodzianka. Inflacja w październiku nie 6,5 proc. r/r, lecz 6,6 proc. r/r. Miesięczna dynamika cen również wyżej: 0,3 proc. zamiast 0,2 proc. Inflacja bazowa wychodzi 8,0 proc. r/r. Ptaszki ćwierkają, że inflacja CPI w listopadzie będzie nieco wyższa niż październikowa – piszą z kolei analitycy mBanku.
GUS wskazuje, że wskaźnik inflacji w stosunku do września w górę ciągnęły zwłaszcza wyższe o 3,3 proc. ceny odzieży i obuwia, żywności (o 0,5 proc.), mieszkania (o 0,3 proc.) oraz łączności (o 1,3 proc.). Te kategorie podwyższyły wskaźnik inflacji odpowiednio o 0,14 p. proc., 0,13 p. proc., 0,09 p. proc. i 0,06 p. proc. Z kolei niższe ceny transportu (o 2,2 proc.) oraz rekreacji i kultury (o 0,4 proc.) obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,20 p. proc. i 0,02 p. proc.
Jeśli chodzi o porównanie z październikiem 2022 roku wyższe ceny mieszkań (o 8,2 proc.), żywności (o 7,6 proc.), napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych (o 10,1 proc.) oraz restauracji i hoteli (o 11,1 proc.), podniosły wskaźnik odpowiednio o 2,05 p. proc., 1,89 p. proc. i po 0,57 p. proc. Z drugiej strony niższe ceny transportu (o 7,9 proc.) obniżyły ten wskaźnik o 0,78 p. proc.
Więcej o inflacji w Polsce przeczytacie w tych tekstach:
Najbardziej miarodajne są jednak dane dotyczące skumulowanego wzrostu cen w pierwszych dziesięciu miesiącach bieżącego roku. Zgodnie z danymi GUS-u ceny wzrosły w tym okresie o 12,5 proc. w stosunku do pierwszych dziesięciu miesięcy 2022 roku. Nieco mocniej podrożały towary niż usługi – odpowiednio o 12,7 i 11,8 proc.
Ceny paliw pociągnęły inflację w dół
Wzrost cen od stycznia do października dotknął przede wszystkim żywności, która podrożała aż o 17 proc., ale ceny niektórych podstawowych produktów dosłownie wystrzeliły. Najwyższy wskaźnik wzrostu cen wystąpił w przypadku cukru (+41,2 proc.), jaj (+24,5 proc.), mleka (+21,2 proc.). Niestety w tym roku potaniała – i to o zaledwie 2 proc. – tylko jedna podkategoria produktów, czyli masło.
Nikt nie ma wątpliwości, jaka kategoria produktów pociągnęła inflację w dół najmocniej. Chodzi oczywiście o ceny paliw, które od początku września za sprawą dominującego na tym rynku Orlenu zaczęły mocno spadać wbrew realiom rynkowym. Ceny najpopularniejszych paliw aż do wyborów 15 października były utrzymywane na poziomie nawet 5,99 zł za litr i choć potem zaczęły szybko rosnąć, to i tak październikowe dane pociągnęły inflację dół.
Z danych GUS-u wynika, że w stosunku do października 2022 roku paliwa do prywatnych środków transportu były ogólnie niższe o 14,4 proc., ale w przypadku oleju napędowego spadek wyniósł aż 22,4 proc. Benzyna potaniała o skromniejsze 11 proc., natomiast znacznie rzadziej kupowany autogaz potaniał o 3,6 proc.