Inflacja kontratakuje. To pierwsza taka sytuacja od 15 miesięcy
Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian, po raz pierwszy od 15 miesięcy wzrósł we wrześniu o 0,9 punktu – poinformowało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). Od kwietnia spadki wskaźnika były coraz wolniejsze, co już wówczas świadczyło o wyczerpywaniu się czynników działających w kierunku dezinflacji – wskazują autorzy badania.
BIEC zaznacza, że zdecydowana większość składowych wskaźnika WPI nie uwzględnia jeszcze ostatniej decyzji RPP o obniżce podstawowych stóp procentowych o 75 punktów bazowych.
Z całą pewnością skutki tej decyzji, znajdą swe odzwierciedlenie w kolejnych danych statystycznych i będą działały w perspektywie najbliższych kilku miesięcy w kierunku ponownego przyspieszonego tempa wzrostu cen – pisze BIEC.
Inflacja zaatakuje na początku roku
Eksperci Biura wskazują, że niższe raty zaciągniętych kredytów, wyższa zdolność kredytowa oraz niższe oprocentowanie depozytów zwiększą konsumpcję i będą wywierać coraz większą presję na wzrost cen.
Słabnący złoty wraz z drożejącymi surowcami podniesie ceny importu, a dla krajowych producentów stworzy zachętę do podnoszenia cen na towary substytucyjne – zapowiada BIEC.
I dodaje, że wyjątkowo silna kumulacja czynników proinflacyjnych nastąpi wraz z początkiem 2024 roku, kiedy zostaną odmrożone ceny prądu i powróci 5-proc. stawka VAT na żywność.
Przed powrotem wyższej inflacji będzie bardzo trudno się uchronić, zaś jej utrwalenie, które już w tej chwili występuje, skazuje polskie społeczeństwo na życie z uporczywie wysoką inflacją przez co najmniej kilka kolejnych lat – zapowiada BIEC.
Więcej o cenach i inflacji w Polsce
Inflacja producencka już tak ładnie nie spada
Spośród ośmiu składowych wskaźnika cztery działały w kierunku wzrostu inflacji i cztery w kierunku jej spadku. Indeksy oczekiwań konsumentów i menadżerów przedsiębiorstw produkcyjnych wciąż spadają, ale z miesiąca na miesiąc coraz wolniej.
Słabnąca tendencja do obniżania cen, oznacza, że zbliżyły się one do minimum, które wyznaczają koszty i marża. W ślad za oczekiwaniami producentów podąża tzw. inflacja producencka, wyrażona wskaźnikiem PPI. Wskaźnik ten najszybciej obniżał się w pierwszym kwartale br., zaś w kolejnych miesiącach tego roku tempo jego spadku uległo wyraźnemu ograniczeni – podało BIEC.
Podobne tendencje widać wśród konsumentów.
Odsetek osób spodziewających się wzrostu cen w tempie dotychczasowym lub szybszym systematycznie zmniejsza się. Charakterystyczny w ostatnich badaniach jest najwyższy w historii tych badań odsetek osób spodziewających się spadku cen (5 proc. ankietowanych) – czytamy w komunikacie Biura.
Oznacza to jednak, że najprawdopodobniej osoby wybierające takie odpowiedzi utożsamiają spadek inflacji ze spadkiem cen.
Surowce drożeją. Ropa, gaz i węgiel najbardziej
BIEC zauważa, że w lipcu i sierpniu wzrósł publikowany przez IMF indeks cen surowców.
Tym samym przerwany został blisko roczny trend, kiedy ceny podstawowych surowców spadały. W ostatnim miesiącu najbardziej podrożały surowce energetyczne (ropa, gaz i węgiel), a wśród surowców żywnościowych najszybciej drożał ryż – wylicza Biuro.
Wniosek?
Przy słabnącym złotym oznacza to wyższe ceny importu a w konsekwencji wyższe ceny detaliczne oraz większą skłonność do podnoszenia cen wśród krajowych producentów – konkludują autorzy badania.
Czytaj też: FV marża - co to jest i jak rozliczyć?