REKLAMA

Inflacja z zaskakującym spadkiem w końcówce roku. Ceny w grudniu wzrosły o 6,1 proc.

Ceny dóbr konsumpcyjnych wzrosły w grudniu o 6,1 proc. w stosunku do tego samego miesiąca w 2022 roku. Wstępny odczyt inflacyjny Głównego Urzędu Statystycznego mocno zaskoczył rynek, który spodziewał się wyniku zbliżonego do październikowego i listopadowego 6,6 proc. Wszystko wskazuje na to, że inflacja bazowa spadła w grudniu poniżej 7 proc., pierwszy raz od niemal dwóch lat? Czy to wszystko oznacza, że stopy procentowe zostaną wkrótce obniżone? Niestety szanse na to nie są zbyt duże.

Inflacja z zaskakującym spadkiem w końcówce roku. Ceny w grudniu wzrosły o 6,1 proc.
REKLAMA

GUS w piątek poinformował, że w grudniu 2023 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku wzrosły w porównaniu do grudnia 2022 r. o 6,1 proc., a w stosunku do listopada 2023 r. wzrosły o 0,1 proc. Te dane okazały się całkowitym zaskoczeniem dla ekonomistów, bo konsensus rynkowy mówił o inflacji na poziomie 6,5 proc.

REKLAMA

Inflacja w grudniu 2023

Na razie znamy dane inflacyjne w trzech kategoriach i zdecydowanie wyróżniają się tutaj ceny nośników energii, bo zgodnie z danymi GUS-u wzrosły w grudniu rok do roku aż o 9,8 proc., choć w stosunku do listopada 2023 roku spadły o 0,3 proc. Z kolei ceny żywności wzrosły o 5,9 proc. (o 0,2 proc. w stosunku do listopada), a ceny paliw poszły do góry o 6 proc. i spadły o 1,8 proc. w stosunku do listopada.

Sytuacja, gdy rosnące o ponad 6 proc. ceny towarów wywołują euforię, może wydawać się nieco dziwaczna, ale warto pamiętać, że równo rok temu inflacja zmierzała w szybkim tempie w stronę 20 proc. i wielu ekonomistów obawiało się przebicia tego pułapu. Nie brakowało też takich, którzy prognozowali, że do końca roku inflacja nie zejdzie poniżej 10 proc.

Dane są dużym zaskoczeniem. Odczyt przybrał wartość poniżej najniższej z rynkowych prognoz. Mimo pozytywnej inflacyjnej niespodzianki nie ma podstaw, by oczekiwać cięcia stóp procentowych z obecnego pułapu 5,75 na przyszłotygodniowym posiedzeniu RPP. Wzrost cen w grudniu był najsłabszy od września 2021 r. – wskazuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.

Ekspert wylicza, że w 2023 r. średnioroczna inflacja wyniosła 11,6 proc., czyli o solidne 2,8 pkt proc. mniej niż w rekordowym 2022 r. Sawicki przypomina, że w lutym zeszłego roku inflacja osiągnęła najwyższy od 1996 r. pułap 18,4 proc. i od tego czasu zaczęła spadać. Podkreśla, że najostrzejsza faza tego procesu już się dokonała.

Cel inflacyjny NBP w zasięgu, ale chwilowo

Analitycy banku Pekao skomentowali dane GUS-u krótką, ale dość zaskakującą prognozą, że w pierwszym kwartale inflacja znajdzie się w przedziale celu NBP. Przypomnijmy, że celem inflacyjnym jest wartość 2,5 proc. z możliwym odchyleniem o jeden punkt procentowy w górę lub w dół. To oznacza, że według Pekao inflacja w okresie od stycznia do marca może wynieść 3,5 proc. lub mniej. Ekonomiści banku oceniają jednak, że „będzie to pobyt tymczasowy”.

Więcej o inflacji w Polsce przeczytacie w tych tekstach:

Z kolei Bartosz Sawicki prognozuje, że w tym roku wskaźnik inflacji będzie znacznie stabilniejszy niż w zeszłym i powinien przybrać przeciętną wartość ok. 5,5 proc. Podobnie jak analitycy Pekao spodziewa się krótkiego flirtu inflacji z celem inflacyjnym NBP. Analityk spodziewa się, że wskaźnik CPI zagości na wiosnę w pobliżu 3,5 proc., ale w kolejnych miesiącach pójdzie nieco do góry.

Wzrost inflacji w kolejnych miesiącach będzie głównie napędzany procesem znoszenia działań osłonowych w zakresie cen żywności i stawek energii elektrycznej. Na razie stawka 0 proc. na podstawowe artykuły żywnościowe została utrzymana, ale jest mało prawdopodobne, że rząd postanowi utrzymać ją do końca roku. Podobnie z cenami energii elektrycznej.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA