REKLAMA

Szyje w Bielsku ubrania dla ludzi z lasu. Chętni z całego świata ustawili się w kolejce

Pomysł narodził się z potrzeby. Pochodzę z Bielska-Białej, razem z żoną jesteśmy instruktorami harcerskimi. Ludzie stąd są bardzo zżyci z górami i lasami, trekkingiem. Potrzebowaliśmy wykonanych z naturalnych materiałów ubrań do wypraw po beskidzkich lasach – mówi Konrad Nycz. Tak w pandemii powstał „Idę w Las” – odzieżowa marka dla tych, którzy spędzają czas na zewnątrz.

Szyje w Bielsku ubrania dla ludzi z lasu. Chętni z całego świata ustawili się w kolejce
REKLAMA

Wychowywałem się w pracowni krawieckiej mojej mamy, która w latach 90. szyła w domu na zlecenie klientów. Jedenaście lat temu założyła swój biznes, dołączył do niej tata – oboje mają to samo wykształcenie, poznali się w szkole kuśnierskiej. I tak powstała rodzinna pracownia krawiecka – mówi Konrad Nycz.

REKLAMA

W 2020 r. w oparciu o rodzinny biznes założył w Bielsku-Białej markę z leśną i outdoorową odzieżą „Idę w Las”. Szyje i sprzedaje ubrania tym, którzy spędzają aktywnie czas na łonie natury.

Biznes w otoczeniu beskidzkich lasów

Pomysł narodził się z potrzeby. Pochodzę z Bielska-Białej, razem z żoną jesteśmy instruktorami harcerskimi. Ludzie stąd są bardzo zżyci z górami i lasami, trekkingiem. Potrzebowaliśmy wykonanych z naturalnych materiałów ubrań do wypraw po beskidzkich lasach – mówi właściciel „Idę w Las”.

Z wykształcenia jest ratownikiem medycznym. Zanim założył odzieżowy biznes, prowadził kursy i szkolenia z udzielania pierwszej pomocy, głównie w placówkach oświatowych. Kiedy w marcu 2020 r. pandemia koronawirusa i lockdown zamknęły szkoły, z dnia na dzień został bez pracy.

fot. materiały prasowe/Idę w las

Już dwa lata wcześniej przygotowałem projekt kurtki dla ludzi lasu, chciałem ją produkować z myślą o harcerzach i tych, którzy wiele czasu spędzają w terenie. Ale nigdy nie było na to czasu. Kiedy zostałem bez pracy, uznałem, że to świetny moment. Zaczęliśmy szyć pierwsze kurtki, zainteresowanie było bardzo duże, bo w czasie pandemii ludzie masowo chodzili na spacery, do lasu - wspomina.

Asortyment dla ludzi lasu szybko zaczął się powiększać. Dziś firma szyje m.in. wełniane bluzy, spodnie, kombinezony – dla kobiet, mężczyzn i dzieci.

Więcej wiadomości na temat biznesu można przeczytać poniżej:

Z Bielska-Białej w Polskę i świat

W tej części Europy nie mamy konkurencji, która robiłaby dokładnie to, co my. Przede wszystkim stawiamy na jakość, unikamy budżetowych rozwiązań. Chcemy szyć z jak najlepszych materiałów, jak najlepszymi sposobami, które są drogie i czasochłonne - mówi Konrad Nycz.

Czym takie ubrania różnią się od tych, które można dostać w popularnych sportowych sieciówkach?

Odzież, którą kupowałem w sieciówkach, nie do końca mi odpowiadała. Chodziło o komfort noszenia, wygodę i trwałość. Uświadomiłem sobie, jak wielkie znaczenie ma materiał, z którego szyta jest odzież. Brakowało mi naturalnych, wysokogatunkowych materiałów. Dlatego staramy się bazować na polskich producentach. Latem i wiosną stawiamy na len, jesienią i zimą szyjemy z wełny – na przykład z nowozelandzkich merynosów. Sama wełniana dzianina produkowana jest w Polsce. Wełna jest trwała, nic się z nią nie dzieje. Górną warstwę ubrań robimy natomiast z bawełny impregnowanej hydrofobowo, która „oddycha”, chroni przed wiatrem i deszczem, trzyma ciepło wewnątrz – mówi Konrad Nycz.

Odzież szyta jest na miarę. Oznacza to, że klient przed złożeniem zamówienia musi zmierzyć się sam. Ubrań na zamówienie nie można zwrócić, ale firma w razie potrzeby zapewnia poprawki i nielimitowany okres gwarancji. Czas oczekiwania na zamówienie wynosi od paru tygodni do trzech miesięcy.  

fot. materiały prasowe/Idę w las

Zapewniamy też serwisowanie. Nawet jeżeli coś się stanie, ubranie się rozerwie, ktoś wypali jakąś dziurę, to będziemy produkt mogli serwisować, dopóki stan na to pozwoli. Chcemy przedłużać żywotność ubrań, przekonujemy klientów, że można kupować raz a dobrze – tłumaczy Nycz.

Ale ubrania dla ludzi lasu to ciągle produkt niszowy. Co czwarty kupujący w „Idę w Las” to powracający klient. Kupują podróżnicy, ludzie, którzy lubią kontakt z naturą, w weekend biorą plecak i spędzają czas w terenie pod namiotem. Zdarzają się klienci z zagranicy. Odzież trafiła do: Stanów Zjednoczonych, Francji, Niemiec, Holandii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Czech i Słowacji.

Z roku na rok zataczamy szersze kręgi, rozwijamy się, zamówień jest więcej – mówi Konrad Nycz.

Produkt szyty w Polsce, testy - w Kazachstanie

Twórca „Idę w Las” sam testuje ubrania, by jak najlepiej sprawdzały się w trudnych warunkach. Od dwóch lat Nycz z żoną i czworgiem dzieci mieszka w Kazachstanie, gdzie klimat charakteryzuje się gorącym i suchym latem oraz długą i mroźną zimą.

fot. arch. prywatne/ Konrad Nycz

Wyjechaliśmy na wolontariat do Karagandy, miasta, które w dużej mierze zostało zbudowane rękami polskich zesłańców – mówi Konrad Nycz. - Chociaż z całego serca kochamy Polskę i Bielsko-Białą, stwierdziliśmy, że chcemy teraz poświęcić część swojego życia innym ludziom. Mamy przy tym możliwość testowania naszych ubrań w warunkach bardziej wyostrzonych niż polskie. A im dłużej testujemy, tym lepiej poznajemy produkt i modyfikujemy technologię. Dzięki temu nasze bluzy czy kurtki są coraz lepsze, a to przekłada się na większą trwałość.

Pod względem testów Kazachstan daje mnóstwo możliwości. W najzimniejsze dni ubiegłego roku, przy temperaturze -35 st. C i bardzo silnym wietrze, Konrad z córkami:  5- i 7-latką łowili ryby nad jeziorem, bo jego znajomi zajmują się wędkarstwem podlodowym.

fot. arch. prywatne/ Konrad Nycz
REKLAMA

Warunki były ekstremalne, ale mieliśmy przewodnika, byliśmy w miejscu, z którego łatwo się ewakuować. Przynajmniej raz w tygodniu z dziećmi jeździmy na biwaki, nocujemy pod namiotem. W ten sposób spędzam czas z dziećmi, a przy okazji obserwuję, jak sprawdzają się nasze produkty. Materiały testujemy na dzieciach – mają łatwość w niszczeniu i brudzeniu wszystkiego. Poza tym odzież u dziecka nie może drapać, krępować ruchów. Możemy zobaczyć, jak materiały sprawdzają się w terenie u najbardziej wymagających użytkowników. Tę wiedzę wykorzystujemy później w projektowaniu dla osób dorosłych - mówi Konrad Nycz.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA