Unia Europejska zapowiada walkę z szarą strefą i praniem brudnych pieniędzy, dlatego chce wprowadzić zmiany mające ograniczyć płatności gotówkowe do 10 tys. euro. Czy takie ograniczenia w dla zwykłych konsumentów rzeczywiście mogą przyczynić się do zwalczania szarej strefy? I czy Polacy będą umieli rozstać się z gotówką?
W ubiegłym roku w Polsce zakończył się spór związany z pomysłem wprowadzenia limitów płatności gotówkowych. Planowane zmiany zostały odrzucone. Temat jednak wraca. Tym razem rozważany jest na szczeblu europejskim. Dyskusja w naszym kraju toczyła się o wprowadzenie ograniczeń na płatności gotówkowe powyżej 20 tys. zł dla osób fizycznych, czyli dla konsumentów. Wycofanie się z tych planów przez decydentów spowodowane było m.in. oporem społeczeństwa.
Polakom ciężko rozstać się z gotówką
Badania Opinia24 przeprowadzone na zlecenie firmy Tavex pokazują, że obecność fizycznych pieniędzy w obiegu jest istotna dla Polaków. Według 90 proc. obywateli całkowita likwidacja gotówki mogłaby negatywnie wpłynąć zarówno na państwową gospodarkę, jak i bezpieczeństwo mieszkańców kraju. Tak sądzą Polacy, bez względu na specyfikę zamieszkiwanego przez nich obszaru, wycofaniu banknotów i monet przeciwnych jest 90 proc. osób pochodzących z miast powyżej 500 tys. mieszkańców i prawie tyle samo, bo 88 proc. mieszkańców wsi.
Jak pokazuje nasze badanie, lubimy gotówkę i z możliwości jej posiadania na pewno nie zrezygnujemy. Nie dziwi więc fakt, że jakiekolwiek działania mające na celu jej ograniczenie spotykają się z dużym sprzeciwem społeczeństwa – wskazuje Aleksander Pawlak, prezes firmy Tavex.
I dodaje, że co istotne, zarówno Polska, jak i obecnie Unia Europejska planując wprowadzenie limitów gotówkowych, nie wzięły pod uwagę kilku istotnych czynników. Jednym z nich jest uwzględnienie w swoim założeniu, klauzuli waloryzacyjnej, a przecież oczywiste jest, że wartość pieniądza zmienia się wraz z upływem lat.
Limit ten nie będzie się zmieniał. Pamiętajmy również, że im więcej regulacji, rozporządzeń, nakazów i związanych z tym niejasności, tym większe prawdopodobieństwo, że społeczeństwo będzie próbowało to obejść – uważa Aleksander Pawlak.
Mimo że większość społeczeństwa posiada karty płatnicze (sprawdź ofertę), co jest naturalnym skutkiem postępu technologicznego, to jednak nie wyobrażamy sobie, aby gotówka miała zniknąć z obiegu. Możliwość wyboru metody płatności zapewnia autonomię finansową na co dzień i niezależność.
Więcej wiadomości na temat pieniędzy można przeczytać poniżej:
Rezygnacja z fizycznej formy pieniądza nie spowoduje eliminacji szarej strefy
Obok prania brudnych pieniędzy i finansowania terroryzmu gotówka jest jeszcze regularnie obwiniana o tworzenie szarej strefy. To właśnie z tych powodów zwiększenie limitów gotówkowych chciała wprowadzić Polska, a teraz Unia Europejska. Warto jednak podkreślić, że zwalczanie gotówki nie wyeliminuje tych problemów.
Rezygnacja z fizycznej formy pieniądza nie spowoduje eliminacji szarej strefy, której kształt nadają przede wszystkim nieuczciwe praktyki podatkowe – komentuje Aleksander Pawlak.
Ekspert tłumaczy, że planowane ograniczenia w płatnościach gotówkowych w Unii Europejskiej polegające na wprowadzeniu limitu w wysokości 10 tys. euro lub niższego stwarza ryzyko presji nakładanej na poszczególne państwa, aby te ograniczenia sukcesywnie zwiększać również u siebie.
Regulacje te mogą więc paradoksalnie przyczynić się do utraty kontroli przez odpowiednie urzędy nad transakcjami do tej pory ewidencjonowanymi i zepchnąć je właśnie do szarej strefy. Co więcej, swoboda w przepływie gotówki jest podstawą zdrowej konkurencji na rynku i fundamentem dobrze funkcjonującej gospodarki – zauważa prezes Tavex.
Unia Europejska chce również, aby od transakcji powyżej 3 tys. euro podmioty gospodarcze przestrzegały wymogów dotyczących przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy i finansowaniem terroryzmu. Oznaczałoby to, że każdy sklep np. z elektroniką musiałby być tzw. instytucją obowiązaną, która w przypadku transakcji powyżej wskazanej kwoty musi zweryfikować klienta i zgłosić transakcję właściwej instytucji. W przypadku Polski Generalnemu Inspektorowi Informacji Finansowej (GIIF).
Płatności kartą zasilają zagraniczne budżety głównie Visy i Mastercarda
Dane jasno pokazują, że Polacy chcą płacić fizycznym pieniądzem, natomiast badań mówiących o zależności między ograniczeniem płatności gotówkowych a zmniejszeniem szarej strefy próżno szukać.
Jeśli będziemy obniżać udział gotówki w obrocie, spowodujemy jej mniejszą akceptację, co z kolei spowoduje spadek liczby bankomatów i ograniczy dostęp do pieniądza papierowego. Z tym problemem mierzy się obecnie Szwecja, w której centralny bank zaczął wspierać płatności gotówkowe – podkreśla Aleksander Pawlak.
Dodaje też, że wypieranie gotówki z rynku spowoduje też wzrost kosztów jej obsługi. Przypomnijmy, że płatności kartowe rozpowszechniły się w Polsce, dopiero gdy UE obniżyła maksymalny poziom prowizji za transakcję bezgotówkową dla operatora płatności. To dowód na to, że czynnik kosztowy ma ogromne znaczenie dla powszechności danej metody płatności.
Płatności gotówkowe należy również rozpatrywać w kontekście patriotyzmu gospodarczego. Polega on na tym, że koszty płatności gotówkowych przekładają się na przychód w Polsce, podczas gdy płatności elektroniczne (np. kartowe) zasilają zagraniczne budżety głównie Visy i Mastercarda.
Badanie zostało przeprowadzone w dniach od 13 grudnia 2023 do 20 grudnia 2023 przez Opinia24. Zastosowano technikę telefoniczną (CATI) do zrealizowania badania na reprezentatywnej próbie N = 1010 dorosłych Polaków oraz na próbie N = 500 osób, które zainwestowały w 2023 r.