Panika. Oto reakcja amerykańskiej giełdy na ostatnie poczynania Trumpa
Amerykańska giełda miała świętować, a inwestorzy liczyli na boom gospodarczy, jaki obiecywał Donald Trump. Zamiast tego, w zaledwie półtora miesiąca, od objęcia urzędu, jego nieprzewidywalne decyzje i wojny handlowe doprowadziły rynki na skraj paniki. 10 marca stał się jednym z najgorszych dni w historii Wall Street – wszystkie główne indeksy zanotowały potężne spadki, a sektor technologiczny znalazł się pod szczególną presją. Co poszło nie tak i czy giełdowy kryzys to dopiero początek?

Miał być boom gospodarczy, jakiego jeszcze nie oglądaliśmy, spuszczenie ze smyczy amerykańskiej gospodarki i rekordowe wyniki amerykańskiej giełdy. Wystarczyło półtora miesiąca prezydentury Donalda Trumpa, by jego buńczuczne zapowiedzi zostały brutalnie zweryfikowane przez rzeczywistość, a do największych przegranych należy Elon Musk, szara eminencja Białego Domu.
Poniedziałek 10 marca zapisze się jako jeden z najgorszych dni w historii amerykańskiej giełdy. Wszystkie trzy główne indeksy giełdowe – Dow Jones, S&P 500 i Nasdaq – zanotowały gwałtowne spadki. Sesja zakończyła się na czerwono i nie był to jednorazowy przypadek, lecz kontynuacja trwającego od miesiąca trendu. Po wyborach w listopadzie inwestorzy liczyli na hossę i stabilizację rynków, dostali chaos i bessę, której końca nie widać.
Tąpnięcie na giełdzie w USA
Dow Jones Industrial Average spadł o 890 punktów, co odpowiada stracie na poziomie nieco ponad 2 proc. W ciągu dnia spadek sięgał nawet 1100 punktów, jednak pod koniec sesji indeks odrobił część strat. Pomimo tego wynik ten wciąż pozostaje jednym z najgorszych w ostatnich miesiącach. Indeks S&P 500 stracił 2,7 proc. swojej wartości, co oznacza, że niemal całkowicie wymazał wzrosty, które nastąpiły od wyborów prezydenckich w listopadzie 2024 roku.

Jeszcze boleśniejsze straty poniosły spółki technologiczne, co odbiło się na indeksie Nasdaq Composite. Stracił on aż 4 proc., co jest najgorszym wynikiem od września 2022 roku. Skala spadków była tak wielka, że wręcz wywołała obawy o przyszłość całego amerykańskiego sektora technologicznego. Na szczególnie duże straty naraziły się spółki technologiczne, w tym Tesla, której akcje straciły aż 15,4 proc. wartości. Spółkę w dół ciągną nie tylko fatalne wyniki sprzedaży w Chinach i Europie, ale także rola Elona Muska w administracji Trumpa. Inne spółki też nie mają lekkiego życia – Nvidia spadła o 5 proc., a Palantir stracił 10 proc.
Więcej o polityce gospodarczej Trumpa przeczytacie w tych tekstach:
Analitycy nie mają wątpliwości, że główną przyczyną załamania giełdowego jest radykalna i chaotyczna polityka gospodarcza prezydenta Donalda Trumpa. Atakowanie największych sojuszników USA i wywoływanie wojny handlowej z największymi partnerami handlowymi oraz sąsiadami Stanów Zjednoczonych, a do tego nakładanie i zawieszanie ceł z dnia na dzień sprawiło, że rynek stracił wiarę w to, że w tym szaleństwie Trumpa jest metoda.
Wiele wskazuje na to, że panikę na giełdzie wywołał sam Trump. W wywiadzie udzielonym Fox News w niedzielę prezydent przyznał, że gospodarka USA może wejść w recesję. Dzień później giełda spłynęła czerwienią.
Giełda w USA. A miało być tak pięknie
O tym, że miało być zupełnie inaczej, nie trzeba nikogo przekonywać. Donald Trump przez całą kampanię wyborczą, po wygraniu wyborów, a także po zaprzysiężeniu na prezydenta wygłaszał zapowiedzi największego boomu gospodarczego USA w historii, a giełda miała wystrzelić w kosmos jak rakiety SpaceX po starcie, który akurat nie skończył się eksplozją.
Kiedy wygram, giełda wystrzeli w górę. Będzie to boom, jakiego jeszcze nie widzieliście, ponieważ moja polityka przywraca Ameryce miejsca pracy, wzrost i bogactwo – zapowiadał Donald Trump 4 listopada 2024 r.

W grudniu mówił, że „giełda poszybuje wyżej niż kiedykolwiek”, a także zapowiadał, że „giełda oszaleje, kiedy tam wejdziemy”, choć akurat w tym przypadku „go wild” można dziś odbierać nieco dwuznacznie. Buńczuczne zapowiedzi hossy nie skończyły się nawet wtedy, gdy był już prezydentem, a giełda notowała spadki.
Zobaczymy giełdę, która wystrzeli w górę jak rakieta. Moje polityki zaczynają działać, a Wall Street mocno to odczuje – powiedział Trump 21 lutego.
Analitycy ostrzegają, że jeśli szaleństwo w polityce gospodarczej USA będzie trwało, będzie to nadal negatywnie wpływać na rynki. Chaotyczne wprowadzanie i odraczanie ceł sprawia, że inwestorzy mają problem z oceną ryzyka, a taka niepewność ta może mieć dalekosiężne konsekwencje dla całej światowej gospodarki.