Amerykański profesor nie zostawia suchej nitki na Trumpie. „Konsekwencje mogą być daleko idące”
Jednostronna polityka handlowa Donalda Trumpa budzi coraz większe kontrowersje. Według profesora Petera Debaere'a z Darden School of Business na Uniwersytecie Wirginii, cła na import z Europy będą mieć negatywne konsekwencje amerykańskiej gospodarki. Ekspert ostrzega, że ochrona krajowego rynku poprzez taryfy importowe może spowodować eskalację konfliktów handlowych, utratę zaufania inwestorów oraz ograniczenie konkurencyjności amerykańskich firm. Jak przekonuje, takie działania mogą doprowadzić do wzrostu cen dla konsumentów, osłabienia sektora eksportowego oraz zmniejszenia innowacyjności amerykańskich przedsiębiorstw.

Profesor Peter Debaere, specjalizujący w się w handlu międzynarodowym, podkreślił, że amerykański prezydent wykorzystuje „cła jednostronne” nie tylko do ochrony miejsc pracy, ale także jako środek nacisku politycznego. Stwierdził, że Trump postrzega Unię Europejską jako twór mający „szkodzić Stanom Zjednoczonym”, co rodzi pytania o długoterminowe skutki takiej polityki i jej konsekwencje dla relacji międzynarodowych.
Zdaniem profesora Debaere’a jednostronne cła mogą początkowo wywierać presję na inne kraje, ale większość szybko zacznie się do nich przyzwyczajać i formować sojusze odwetowe. Ekspert ostrzegł, że eskalacja wojny handlowej podważa stabilność globalnego systemu handlowego i osłabia międzynarodowe zaufanie, a także może prowadzić do wprowadzenia ceł odwetowych przez inne kraje, na razie niezaangażowane w konflikt handlowy, co jeszcze bardziej zaszkodzi amerykańskim przedsiębiorstwom eksportowym.
Efekt Trumpa: niepewność i spadek innowacyjności
Prof. Peter Debaere zauważył, że taryfy Trumpa prowadzą do wzrostu niepewności wśród inwestorów i firm. Stwierdził, że „nawet sama groźba nałożenia ceł destabilizuje rynki”, a to sprawia, że przedsiębiorstwa wstrzymują inwestycje. Podał przykład porozumienia USMCA, które miało sprzyjać regionalnemu handlowi, ale nowe cła mogą sprawić, że firmy zrezygnują z inwestowania w Ameryce Północnej. Brak stabilności w polityce handlowej powoduje, że inwestorzy coraz częściej rozważają alternatywne lokalizacje dla swoich projektów, co w dłuższej perspektywie może doprowadzić do zmniejszenia liczby miejsc pracy w USA.
Profesor podkreślił również, że protekcjonizm może prowadzić do stagnacji innowacyjności w amerykańskich firmach.
100-proc. cło na chińskie samochody elektryczne zamyka rynek amerykański, ale podnosi ceny i ogranicza wybór dla konsumentów - wskazał Debaere.
Jego zdaniem brak konkurencji może sprawić, że krajowe przedsiębiorstwa nie będą miały bodźców do rozwoju. Brak konieczności konkurowania z zagranicznymi firmami może prowadzić do spowolnienia procesów badawczo-rozwojowych oraz zmniejszenia tempa wdrażania nowoczesnych technologii.
Ekspert zauważył również, że polityka celna Trumpa może sprzyjać wybranym firmom, które posiadają silne wpływy polityczne.
Korzyści mogą odnieść przedsiębiorstwa najlepiej lobbujące, a nie najbardziej innowacyjne, co osłabi wolnorynkową konkurencję - uważa prof. Debaere.
Jak tłumaczy, w rezultacie konsumenci mogą zostać zmuszeni do płacenia wyższych cen za produkty gorszej jakości, co osłabia siłę nabywczą społeczeństwa i wpływa negatywnie na wzrost gospodarczy.
Cła nie są rozwiązaniem, tylko współpraca międzynarodowa
Zdaniem Petera Debaere’a zamiast wprowadzać jednostronne cła, Stany Zjednoczone powinny skupić się na budowaniu międzynarodowych sojuszy handlowych, które mogą pomóc w rozwiązaniu rzeczywistych problemów, takich jak kradzież własności intelektualnej czy nieuczciwa konkurencja.
Długoterminowa strategia oparta na współpracy międzynarodowej jest znacznie skuteczniejsza niż protekcjonistyczne środki, które prowadzą do izolacji gospodarczej - zauważa ekspert.
Więcej o pomysłach i decyzjach Donalda Trumpa
Profesor zwrócił również uwagę, że wiele globalnych wyzwań, takich jak zmiany klimatyczne, rozwój nowych technologii czy kwestie bezpieczeństwa dostaw surowców, wymaga wspólnego działania największych gospodarek świata.
Gospodarki są coraz bardziej ze sobą powiązane, a narzucanie barier celnych w rzeczywistości komplikuje sytuację amerykańskich przedsiębiorstw, które są częścią międzynarodowych łańcuchów dostaw – zaznaczył Debaere.
Ekspert ostrzega: gospodarka światowa nie działa w próżni
Podsumowując, profesor Debaere podkreślił, że jednostronne cła są politycznym widowiskiem, które mogą niekorzystnie odbić się na amerykańskiej gospodarce. W jego opinii w obliczu narastających napięć na arenie międzynarodowej, decyzje dotyczące polityki handlowej muszą być podejmowane w sposób odpowiedzialny i przemyślany. Profesor Debaere zwrócił uwagę, że Stany Zjednoczone powinny unikać izolacjonizmu i zamiast tego dążyć do wzmocnienia pozycji na rynku globalnym poprzez współpracę i strategiczne partnerstwa.
Gospodarka światowa nie działa w próżni – każde działanie protekcjonistyczne wywołuje reakcję, a konsekwencje mogą być daleko idące – podsumował ekspert.