Chińczycy powiedzieli, co myślą o cłach Trumpa. I pokazali, o ile wzrośnie im PKB
Chiny ustaliły ambitny cel wzrostu gospodarczego na poziomie około 5 proc. na 2025 rok. Decyzja ta ma na celu pokazanie siły gospodarki chińskiej mimo trudnych warunków zewnętrznych. Chodzi oczywiście głównie o wojnę handlową, jaką rozpoczął Donald Trump.

Premier Li Qiang ogłosił plan rozwoju gospodarczego podczas otwarcia dorocznej sesji Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych w Pekinie. Jednym z głównych wyzwań dla Chin pozostaje wojna handlowa z USA, rozpoczęta przez Donalda Trumpa. Administracja amerykańska we wtorek nałożyła 10 proc. cła na chińskie towary. W odpowiedzi Chiny ogłosiły, że podjęły działania mające na celu uniezależnienie się od eksportu i wzmocnienie rynku wewnętrznego.
Chińskie inwestycje
Aby zrealizować plan wzrostu, Pekin zamierza zwiększyć inwestycje w sektor technologiczny. Przewidziano wydatki na badania i rozwój w wysokości niemal 400 mld juanów, czyli około 55 mld dol. na 2025 rok. Inwestycje te mają pomóc w rozwoju kluczowych technologii, takich jak sztuczna inteligencja i półprzewodniki.
Chiny planują też stworzenie ponad 12 mln nowych miejsc pracy w miastach. Ma to na celu utrzymanie stopy bezrobocia na poziomie około 5,5 proc., co ma pomóc w stabilizacji gospodarki. Wzrost zatrudnienia i wsparcie dla konsumpcji wewnętrznej mają zrekompensować straty wynikające z ograniczeń w handlu zagranicznym.

Więcej o polityce gospodarczej Trumpa przeczytacie w tych tekstach:
Przypomnijmy, że od 4 marca 2025 roku amerykańskie cła na chińskie towary wynoszą 10 proc., podczas gdy na towary z Kanady i Meksyku aż 25 proc. W odpowiedzi Chiny i Kanada zapowiedziały środki odwetowe. Giełdy zareagowały na nowe cła nerwowo, co spowodowało spadki indeksów na Wall Street, w Toronto i Meksyku. Osłabieniu uległy także waluty tych krajów. Dodatkowo wzrosły ceny surowców energetycznych, co może wpłynąć na globalną inflację.
Wysokie cła to uderzenie w konsumentów
Wojna handlowa wpływa również na codzienne życie konsumentów. Eksperci przewidują wzrost cen elektroniki, odzieży i żywności w USA. Amerykańskie koncerny motoryzacyjne, które mają fabryki w Kanadzie i Meksyku, mogą podnieść ceny samochodów średnio o 2,7 tys. dolarów. Polityczne reakcje na cła są równie gwałtowne.
Ekonomiści ostrzegają, że protekcjonizm może długofalowo zaszkodzić amerykańskiej gospodarce. Wzrost cen i zakłócenia w łańcuchach dostaw mogą doprowadzić do spowolnienia wzrostu w USA. Chiny, mimo presji, mogą znaleźć alternatywne rynki i wzmocnić swoje relacje handlowe z innymi krajami. Napięcia handlowe mogą także wpłynąć na Unię Europejską, jeśli Trump zdecyduje się na nałożenie ceł na towary z Europy. Może to doprowadzić do dalszej eskalacji i osłabić globalną koniunkturę. Kluczowe będzie to, czy strony znajdą sposób na złagodzenie konfliktu.
Obecna sytuacja pokazuje, że Chiny nie zamierzają ustępować pod presją USA. Ich strategia opiera się na wzmocnieniu rynku wewnętrznego i innowacyjności, co ma pomóc w utrzymaniu wzrostu gospodarczego mimo trudności na arenie międzynarodowej.