Marzy się wam 5000 zł zasiłku? Oto efekt: zabraknie pieniędzy na co trzecie świadczenie
Wszystko wskazuje, że zmasowane zusowskie kontrole związane są ze stale pogarszającą się sytuacją Funduszu Chorobowego. W tym roku deficyt w budżecie Zakładu, z którego wypłacane są zasiłki za niezdolność do pracy wyniesie aż 8,2 mld zł.
Fot. Lukas Plewnia/Flickr.com/CC BY-SA 2.0
Jeszcze 12 lat temu „chorobowy” był jedynym funduszem z nadwyżką. Ale po tych czasach zostało już tylko wspomnienie. Obecnie plan na bieżący rok zakłada, że wydolność funduszu wyniesie... 66,7 proc. Gdyby nie dotacji z budżetu państwa, zabrakłoby pieniędzy na jedną trzecią zasiłków!
Co najbardziej drenuje finansowo Fundusz Chorobowy ZUS? Koszty ochrony w przypadku niezdolności do pracy wywołanej chorobą, macierzyństwem lub koniecznością opieki nad dzieckiem stanowią aż ponad 92 proc. całego funduszu na 2020 r.
Na przestrzeni ostatnich 10 lat, najwięcej wzrosły wydatki na zasiłki macierzyńskie, głównie wskutek wydłużenia okresu pobierania tego zasiłku, oraz dodania urlopu ojcowskiego
- wskazuje dr Paweł Wojciechowski, Główny Ekonomista ZUS.
Deficyt funduszu to już jego jedna trzecia kosztów
Plan na 2020 r. zakłada dalsze pogłębienie deficytu Funduszu Chorobowego, który ma osiągnąć rekordowy poziom 8,2 mld zł, co stanowi aż 33 proc. budżetu. Wszystko przez to, że - jak wyliczają eksperci z ZUS - w bieżącym roku mają wzrosnąć ogólne liczby zasiłki: chorobowy o 2,5 proc., macierzyński o 1,3 proc. oraz kwoty z nim związane: o 5,6 proc. w przypadku świadczenia chorobowego i 3,7 proc. - macierzyńskiego.
Jak sobie poradzić z coraz szczuplejszym Funduszem Chorobowym? Paweł Wojciechowski zwraca uwagę na działania ZUS mające na celu uszczelnienie całego systemu. Dzięki temu - jak przekonuje główny ekonomista Zakładu - skala cofniętych lub obniżonych w wyniku kontroli świadczeń pieniężnych w wyniku zwolnień lekarskich wyniosła w 2019 r. ok. 208 mln zł. ZUS wykrył w ten sposób w minionych 12 miesiącach 19,7 tys. przypadków nieprawidłowego korzystania też ze zwolnienia lekarskiego.
Inne, licznie wykryte nieprawidłowości dotyczyły występujących bardzo krótkich okresów ubezpieczenia, a po nich następujących długich okresów zasiłkowych z bardzo wysoką podstawą wymiaru.
Takie zjawisko można było zaobserwować w segmencie osób prowadzących działalność gospodarczą, a więc grupie osób mogących dobrowolnie korzystać z ubezpieczenia chorobowego oraz w znacznie większym stopniu samodzielnie określać podstawę wymiaru opłacanych składek
– przekonuje Paweł Wojciechowski.
Główny ekonomista ZUS powołuje się przy tym na badania Instytutu Badań Strukturalnych, które wykazały, że między 2011 a 2016 r. wydatki związane z ubezpieczeniem społecznym dla samozatrudnionych wzrosły prawie trzykrotnie: z 1 do 2,8 mld zł. Tym samym różnica między wpłatami a wypłacanymi zasiłkami jeszcze w 2011 r. wynosiła 58 mln zł, a już w 2016 - aż 1,6 mld zł. Jednocześnie Paweł Wojciechowski przyznaje, że „praktyki wyłudzania zasiłków (zwłaszcza macierzyńskich) są coraz rzadsze”.
Rekordowe zasiłki
Jednocześnie z danych ZUS wynika, że najwyższy miesięczny zasiłek macierzyński wypłacany w ubiegłym roku wynosił 78,5 tys. zł brutto miesięcznie, drugi pod względem wysokości 39 tys. zł, a trzeci - 34 tys. zł. Najwyższe świadczenie tacierzyńskie wypłacał ZUS w Poznaniu – 33 tys. zł. drugie biorąc pod uwagę wysokość wynosiło 21 tys., a trzecie 16 tys. zł – podał Zakład Ubezpieczeń Społecznych w połowie ubiegłego roku.
Wszystkie rekordowe zasiłki przyznano w oparciu o pensję wynikającą z umowy o pracę. W przypadku zasiłków dla osób prowadzących działalność gospodarczą nie mogą one być tak wysokie, bo kilka lat temu wprowadzono limity. Maksymalna wysokość podstawy składek na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe wynosiła w 2019 r. 11 912,50 zł, a od stycznia 2020 r. wzrosła do 13 067,50 zł. A to oznacza, że żaden przedsiębiorca nie dostanie wyższego chorobowego. Na dodatek w przeciwieństwie do świadczeń dla pracowników, przedsiębiorcy są nieustannie prześwietlani przez ZUS.
W przypadku gdy w grę wchodzi wyższe świadczenie przedsiębiorca może być pewny, że zapuka do niego kontrola z ZUS. Nie musi to być maksymalna wysokość zasiłku, wystarczy, że Zakład musi wypłacić 5 tys. zł.