Kontrole ZUS jak RTG. Kilka minut i będą wiedzieć o tobie wszystko
ZUS buduje centralną platformę analityczną, która połączy jego rozproszone dane w jednym miejscu. Ma to pozwolić na szybsze analizy, lepsze prognozy i skuteczniejsze wykrywanie nadużyć. W przetargu stanęły cztery wielkie firmy informatyczne.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych chce mieć potężne narzędzie informatyczne do zaawansowanej analizy danych, aby lepiej zarządzać swoimi zasobami, podwyższyć jakość obsługi i skuteczniej wychwytywać nieprawidłowości. Chodzi o budowę i wdrożenie Systemu Eksploracji Danych Biznesowych (SEDB). Przetarg na ten system okazał się atrakcyjnym kąskiem dla wielkich firm informatycznych.
ZUS będzie mieć potężny komputerowy mózg
Czym ma być SEDB? System ten ma połączyć dane ze wszystkich kluczowych źródeł ZUS-u, od głównego systemu KSI, przez SAP, aż po pliki używane w oddziałach. Dzięki temu instytucja będzie mogła pracować na jednej, spójnej informacji, zamiast zestawiać dane z wielu „wyspowych” aplikacji. To ma przyspieszyć zarówno proste analizy, jak i bardziej złożone prognozy.
ZUS oczekuje, że platforma będzie działać w czasie zbliżonym do rzeczywistego, co dziś jest dużym problemem. Pracownicy nie będą musieli czekać godzinami na raporty ani obciążać systemów produkcyjnych, które obsługują bieżące sprawy ubezpieczonych. Analizy mają stać się po prostu częścią codziennej pracy, a nie zadaniem wymagającym udziału informatyków.
Więcej o ZUS-ie przeczytacie w tych tekstach:
Wymagania idą jednak dużo dalej. ZUS chce narzędzi umożliwiających stosowanie modeli predykcyjnych i rozwiązań wykrywających nieprawidłowości. W praktyce chodzi o dostęp do technik, z których korzystają dziś banki czy duże firmy telekomunikacyjne. ZUS nie ukrywa, że dzięki temu łatwiej będzie zauważać ryzyka i szybciej reagować na podejrzane sytuacje.
Walka czterech gigantów w przetargu
W przetargu na budowę systemu zgłosiły się cztery firmy: Comarch, Eviden Polska, Asseco Poland oraz DXC Technology. To wielkie spółki informatyczne, które mają doświadczenie w tworzeniu rozwiązań dla administracji publicznej. Skala zamówienia jest tak duża, że trudno było spodziewać się udziału mniejszych wykonawców – po prostu nie udźwignęliby projektu tej rangi.
Warto zwrócić uwagę, że prace nad koncepcją nowej platformy zaczęły się już w 2020 roku, kiedy ZUS pytał rynek o koszty przygotowania analizy przedwdrożeniowej. To wtedy powstała szczegółowa wizja systemu, rozwijana przez kolejne lata.
ZUS zakłada, że dzięki szybszej analizie danych poprawi się też jakość obsługi. Zamiast powtarzających się błędów i wielotygodniowego sprawdzania informacji instytucja ma reagować szybciej, a decyzje mają być bardziej przewidywalne i oparte na faktach, a nie na fragmentarycznej wiedzy.
ZUS-u nie oszukasz
Nowa platforma ma również pomóc w wykrywaniu nadużyć, wyłudzaniu zasiłków, unikania płacenia składek itp. Dziś koszty tych nadużyć dla ZUS-u liczone są w setkach milionów złotych. Skuteczniejsza kontrola ma przełożyć się na bardziej sprawiedliwy system, w którym uczciwi płatnicy nie ponoszą pośrednich kosztów wyłudzeń. ZUS przyznaje, że walka z nadużyciami będzie jednym z kluczowych zastosowań nowego systemu.
Celem projektu jest stworzenie w latach 2026-2029 jednej z najnowocześniejszych platform analitycznych w polskiej administracji. Jeśli przedsięwzięcie zakończy się sukcesem, ZUS zyska narzędzie, które pomoże mu planować wydatki, prognozować wpływy składek i lepiej przygotowywać się na zmiany demograficzne, ale także zwalczać wyłudzenia i inne nieprawidłowości.
