Listopadowy spadek Wskaźnika Rynku Pracy delikatnie uspokaja sytuację, ale nie zmienia faktu, że liczba ofert wciąż pozostaje wyjątkowo niska. To raczej łagodne wyhamowanie wcześniejszych napięć niż początek prawdziwego odbicia – choć po dwóch trudnych latach nawet taki oddech ma znaczenie.

Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) podało w piątek, że WRP zmalał w listopadzie o 0,2 pkt.
Był to drugi z rzędu spadek WRP, świadczący o stopniowym wyczerpywaniu się czynników powodujących okresowy wzrost stopy bezrobocia – czytamy w komentarzu do badania.

Eksperci podkreślają jednak, że nie powinniśmy spodziewać się trwałej zmiany trendu. Wciąż bowiem brakuje impulsów, które mogłyby wyraźnie poprawić
Zasadniczego przełomu na rynku pracy, który skutkowałby wzrostem zatrudnienia i trwałym spadkiem stopy bezrobocia poniżej 5 proc., na razie nie widać – konkludują eksperci BIEC.
Ofert pracy wciąż mało
Największym hamulcem rynku pozostaje niska podaż ofert pracy, zarówno w urzędach pracy, jak i na portalach rekrutacyjnych. Wskaźniki BOP potwierdzają utrzymujący się od wielu miesięcy trend spadkowy. Autorzy opracowania przypominają, że „średnia liczba ofert pracy […] skurczyła się blisko o połowę” w porównaniu z początkiem dekoniunktury, która trwa już około dwóch lat.
Sytuacji nie poprawia sezonowe wyhamowanie jesienią i zimą – część branż w naturalny sposób redukuje aktywność, co obniża także zapotrzebowanie na nowych pracowników.
Czytaj więcej w Bizblogu o sytuacji na rynku pracy
Firmy niepewne przyszłości
GUS-owskie badania koniunktury pokazują, że nastroje firm przetwórczych pozostają ostrożne. W listopadzie wzrósł odsetek przedsiębiorstw planujących redukcje zatrudnienia. Na tle całej gospodarki widać wyraźne różnice sektorowe:
- redukcje zapowiadają głównie firmy odzieżowe,
- zwiększony nabór deklarują producenci elektroniki i branża naftowa.
Po stronie pozytywów widać dwie rzeczy:
- napływ nowych bezrobotnych, po oczyszczeniu z efektów sezonowych, był najniższy od początku roku,
- jednocześnie wzrósł odpływ do zatrudnienia – o nieco ponad 2 tys. osób miesiąc do miesiąca.
Co ważne, kolejny miesiąc z rzędu liczba osób podejmujących pracę jest większa niż liczba ofert wpływających do PUP.
Jedna oferta od pracodawcy może dotyczyć więcej niż jednego miejsca pracy – tłumaczą eksperci Biura.
Do tego część osób znajduje zatrudnienie, nie korzystając z ofert z urzędów pracy.
Poprawa na rynku pracy za kilka miesięcy
Listopadowy WRP nie zwiastuje boomu na rynku pracy, ale wyhamowuje wcześniejsze niepokojące tendencje. Bezrobocie przestaje rosnąć z powodów technicznych, a równowaga między napływem a odpływem z rejestrów urzędów pracy zaczyna się poprawiać. To wciąż rynek z małą liczbą ofert pracy, niską skłonnością firm do zwiększania zatrudnienia i dużą ostrożnością biznesu. Jednak jako sygnał stabilizacji – może być pierwszym krokiem do spokojniejszej pierwszej połowy 2026 r.







































