Ministerstwo Klimatu i Środowiska w końcu dotrzymało słowa i razem z Ministerstwem Przemysłu opublikowało rozporządzenie w sprawie nowych norm jakości paliw stałych, w tym węgla. Zmiany są rozłożone w kolejnych latach. Te dotyczące mylących klientów nazw węgla, czyli ekogroszku nastaną jednak bardzo szybko, bo już od grudnia.
Jeszcze parę miesięcy temu, kiedy sprawdzałem, czy spółki wydobywcze sprzedające węgiel klientom indywidualnym, korzystają z mylącej cały czas klientów nazwy ekogroszek, okazało się, że z takiej formy greenwashignu wycofał się zarówno sklep PGG, jak też Węglokoks Kraj. Sprzedawane u nich ekogroszki nagle stały się groszkami. Wyjątkiem był Południowy Koncern Węglowy. Spółka tłumaczyła, że w swojej ofercie handlowej posługuje się nazewnictwem zgodnym z aktualnie obowiązującymi przepisami, ale obiecała jednocześnie, że trzyma rękę na pulsie.
W przypadku zmiany obowiązujących w tym zakresie przepisów, spółka niezwłocznie dostosuje nazewnictwo swoich produktów do wymagań prawa - twierdził Południowy Koncern Węglowy.
I właśnie z takim przypadkiem mamy do czynienia. Na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawiło się bowiem rozporządzenie w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych, w tym węgla. Regulacje kończą z nazwą ekogroszek, która może obowiązywać raptem jeszcze przez trzy tygodnie z hakiem.
Ekogroszek przestanie robić w zielonego konia
Pamiętacie jak rządzący parę lat temu chcieli zrobić porządek z ekogroszkiem, który ma tyle wspólnego z ekologią, co pięść z nosem? Górnicy wtedy podnieśli lament i twierdzili, że przez takie zmiany prawa trzeba będzie zamykać niektóre kopalnię i wielu ludzi straci pracę. Teraz takich argumentów dziwnym trafem nie podnoszą. A nowe rozporządzenie żegna ekogroszek już od 1 grudnia 2024 r. Od tej daty, zgodnie a tymi regulacjami, do obrotu będą mogły być wprowadzane tylko i wyłącznie węgle bez mylącego przedrostka eko-: kostka, orzech, groszek, miał i antracyt.
Ekogroszek nigdy nic z ekologią nie miał wspólnego. To dobra wiadomość dla czystego powietrza w Polsce - komentuje Andrzej Guła, współtwórca i jeden z liderów Polskiego Alarmu Smogowego.
Tym samym Południowy Koncern Węglowy musi w ciagu tych paru tygodni wycofać ze swojej oferty ekogroszki Sobieski i Jaret i zastąpić je groszkami. Inni sprzedawcy muszą zrobić to samo.
Im mniej popiołu w węglu, tym mniej pyłu w powietrzu
Likwidacja mylącej nazwy ekogroszek, to tylko jeden z elementów rozporządzenia dotyczącego nowych norm jakości paliw stałych. Parametry jakościowe opału wykorzystywanego w gospodarstwach domowych do grzania mają zmieniać się w ciągu najbliższych lat. Ta legislacyjna mapa drogowa obejmuje takie okresy jak: od 1 stycznia 2025 r., od 30 czerwca 2025 r., od 30 czerwca 2027 r., od 30 czerwca 2029 r. i od 30 czerwca 2031 r.
To daty graniczne dla zmian jakościowych opału pod względem zawartości popiołu, siarki, także wartości opałowej, czy wilgotności. Np. obecnie węgiel typu groszek może mieć maksymalnie 14 proc. popiołu, od nowego roku to będzie 12 proc., od 1 lipca 2025 r. - 11 proc., od 1 lipca 2027 r. - 10 proc. i od 1 lipca 2031 r. - 7 proc.
Więcej o ekogroszku przeczytasz na Spider’s Web:
Tyle musi być, żeby osiągnąć poziomy dopuszczalnej emisji w kotłach węglowych spełniających wymagania ekoprojektu. Im mniej popiołu w węglu, tym mniej pyłu w powietrzu - nie ma cienia wątpliwości Andrzej Guła.
Podobnie, w następnych latach, zmieniają się minimalne wartości opałowe, zawartość siarki, czy maksymalna wilgotność opału. A to wszystko po to, żebyśmy mogli wreszcie oddychać czystszym powietrzem. W ten sposób w końcu weźmiemy na krótszą smycz nasze emisje i smog.
W Polsce ok. 1,3 mln budynków ogrzewanych jest „kopciuchami” czyli pozaklasowymi kotłami jako jedynym źródłem ogrzewania i kolejne ok. 800 tys. budynków kotłami 3 i 4 klasy, które również wymagają wymiany - przypomina Ministerstwo Klimatu i Środowiska.