REKLAMA

Spektakularny sukces OFE. To nie przypadek, że wypłynął właśnie teraz

OFE chcą udowodnić Polakom, że warto wybrać właśnie je zamiast ZUS i pokazują, że w ciągu ostatniej dekady ich wyniki pobiły i ZUS, i lokaty bankowe, i WIG20. Tak - inflację też. Dlaczego właśnie teraz? Bo po raz pierwszy od ośmiu lat otworzyło się dla Polaków okno transferowe, które umożliwia OFE podebranie klientów ZUS-owi.

Efektowny sukces OFE. To nie przypadek, że wypłynął właśnie teraz
REKLAMA

Na czym polega ten wielki sukces OFE? Na tym, że całkiem nieźle wychodziło im zarabianie w trakcie ostatnich dziesięciu lat, na tyle nieźle, że ich wyniki biją zyski z lokat bankowych, z polskiej giełdy, z zagranicznych zresztą też, a co pewnie najważniejsze poza popisywaniem się, przebijają też stopę zwrotu, jaką w tym samym czasie dały subkonta w ZUS.

REKLAMA

Takie są wnioski z raportu Analiz Online przygotowanego na zlecenie Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych. 

OFE biją (prawie) wszystkich

Raport analizuje dziesięcioletni okres, który rozpoczyna się w lutym 2014 r., kiedy w zbiorowej wyobraźni rząd zabrał Polakom połowę pieniędzy z OFE, a tak naprawdę nie zabrał tych pieniędzy Polakom, tylko zabrał je OFE i przeniósł na subkonta w ZUS. Polacy nic nie stracili, straciły OFE.

A teraz OFE chcą udowodnić, że stracili jednak razem z nimi i Polacy, bo OFE od tamtego momentu do końca 2023 r. osiągnęły lepszą stopę zwrotu niż subkonta ZUS.

Wyniki wyglądają tak: w badanym okresie OFE stopa zwrotu w OFE wyniosła 8,28 proc. rocznie, podczas gdy:

  • na subkoncie w ZUS - 6,64 proc.;
  • w funduszu polskich akcji - 6,65 proc.;
  • w funduszu akcji globalnych - 6,13 proc.;
  • WIG urósł w tym czasie o nieco ponad 7 proc.;
  • WIG20 o 3,16 proc.
  • na lokatach bankowych można było zyskać średnio 2,2 proc. rocznie.

Ale to nie znaczy, że wyniki OFE pobiły wszystkich. Raport pokazuje, że odrobinę lepiej od OFE wypadł fundusz akcji polskich małych i średnich spółek, który przyniósł średnioroczny zwrot na poziomie 8,36 proc.

Ale to właściwie drugorzędne, ile dały lokaty, a ile urósł WIG. To klasyczne przechwałki, żeby skusić Polaków i przekonać do siebie. Bo Polacy nie mogą sobie teraz wybrać, czy chcą odkładać na emeryturę w ZUS czy w OFE czy samodzielnie inwestując na giełdzie. Wybór mają tylko pomiędzy ZUS a OFE.

Okno transferowe, umożliwiające dokonanie wyboru pomiędzy ZUS a OFE, właśnie się otworzyło.

OFE czy ZUS, ZUS czy OFE. Pierwsza szansa od ośmiu lat

Okno otworzyło się dokładnie 1 kwietnia i otwarte pozostanie do 31 lipca. W tym czasie Polacy mogą złożyć deklarację, czy chcą, aby cała ich składka emerytalna była przekazywana do ZUS, czy część chcą jednak skierować do OFE.

Dla niezorientowanych krótkie wyjaśnienie: obecnie składka emerytalna wynosi 19,52 proc. 16,6 proc. zawsze trafia do ZUS niezależnie, co byście zrobili. Przy czym 12,22 proc. jest przypisywane do konta emerytalnego, a 4,38 proc. do subkonta.

Więcej o emeryturach przeczytacie w tych tekstach:

Pozostałe 2,92 proc. jest do zagospodarowania - może trafiać do ZUS, a może do OFE i tę decyzję w ramach okna transferowego można podjąć właśnie teraz. I tu jeszcze ważne zastrzeżenie: wybór dotyczy tylko tego, gdzie będą trafiać wasze kolejne składki. Tych już wcześniej odprowadzonych nie można przenieść, zostaną tam, gdzie trafiały do tej pory.

Takiego wyboru Polacy dokonują regularnie, ale tegoroczny jest o tyle wyjątkowy, że bardzo długo na niego musieli czekać. Ostatnie okno transferowe mieliśmy w 2016 r. kolejne miało być w 2020 r., ale plany pokrzyżowała pandemia.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA