REKLAMA

Dziwna promocja w Biedronce. Nie wyświetlisz oferty w apce, nie dostaniesz zniżki

Sieci sklepów coraz częściej dają dostęp do promocji tylko uczestnikom ich programów lojalnościowych. Jeśli chcesz skorzystać z obniżonej ceny, akcji „drugi produkt 50 proc. taniej”, „2+1 gratis” i tym podobnych, to musisz przy kasie zeskanować kod kreskowy apki danego sklepu. Biedronka poszła o krok dalej: już nie wystarczy użycie apki przy kasie, bo najpierw musimy daną promocję sobie... wyświetlić na ekranie smartfona.

Dziwna promocja. Nie wyświetlisz w apce Biedronki, nici ze zniżki
REKLAMA

Przyciągnięcie klienta promocyjną ceną jakiegoś produktu już od dawna nie satysfakcjonuje dużych sieci handlowych, bo efekt może być jednorazowy, a chodzi o przytrzymanie go na dłużej. Dziś najczęściej wykorzystują do tego aplikacje mobilne, które pełnią funkcję kart lojalnościowych z dużo większymi możliwościami.

REKLAMA

Jakie to możliwości? Biedronka właśnie wpadła na pomysł, jak skłonić swoich klientów do bardziej aktywnego korzystania z apki o mało zaskakującej nazwie „Biedronka”. Dość zdecydowanego działania użytkownika wymaga dostępny od dawna Shakeomat, czyli spersonalizowana promocja, dostępna po kliknięciu odpowiedniego kafla i potrząśnięciu smartfonem, ale jest coś nowego.

Promocja w Biedronce po wyświetleniu w apce

Chodzi o promocje dostępne w sekcji „Biedronkowe Oszczędności” znajdującej się w apce poniżej sekcji „Tylko dla Ciebie”, gdzie znajdziemy Shakeomat i inne promocje „tylko z kartą Moja Biedronka”. Biedronkowe Oszczędności także wymagają zeskanowania kodu kreskowego apki, ale to nie wystarczy, by załapać się na promocyjną cenę. Aby naliczył się rabat, musimy wyświetlić daną promocję w aplikacji.

Wydaje się to oczywiste, że aby dowiedzieć się o jakiejś promocji, trzeba najpierw ją zobaczyć, ale Biedronka ogłasza je także w wersjach analogowych, na przykład w papierowych gazetkach promocyjnych. Trzeba przyznać, że informacja o konieczności wyświetlenia oferty w aplikacji nie jest ukryta, a nawet jest podana dwukrotnie, co jednak może umknąć wielu osobom, zwłaszcza że informacje te są podane dużo mniejszą czcionką. Zresztą konieczność ponownego wyświetlania oferty w apce po tym, gdy już wcześniej zobaczyliśmy ją w gazetce czy gablocie przed sklepem, jest mało logiczna.

Problem z regulaminem promocji

Z procedurą uzyskiwania prawa do zniżki jest jeszcze jeden problem: nie pojawia się żadne potwierdzenie, że właśnie odblokowaliśmy daną promocję. Użytkownik apki nie ma pewności, że system zauważył, że wyświetliliśmy daną ofertę w aplikacji i może śmiało udać się do kasy. W końcu nie każdy ma ochotę egzekwować prawa konsumenckie wobec kasjera i – często długiej i zniecierpliwionej – kolejki klientów.

Szczegółowe informacje o tym, na czym formalnie polega „wyświetlenie oferty w aplikacji”, powinny być w regulaminie promocji, ale problem polega na tym, że na stronie Biedronki w dziale „Regulaminy” nie sposób znaleźć odpowiedniego dokumentu. Nie ma dostępnego regulaminu promocji „Biedronkowe Oszczędności”, a jeśli są dokumenty z tą frazą w tytule, to są to jedynie zestawienia promocyjnych produktów.

Bizblog.pl zwrócił się do biura prasowego Biedronki o wyjaśnienie powyższych kwestii, ale do chwili publikacji tego tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Aktualizacja: stanowisko Biedronki

REKLAMA

Od początku wprowadzenia aplikacji Biedronka działa ona w ten sam sposób. Aby otrzymać oferty wyświetlone w aplikacji, trzeba najpierw je wyświetlić. Aktywacja ofert w bazie promocyjnej dokonuje się w najwcześniejszym możliwym momencie. W przypadku Shakomatu to chwila, w której nastąpi „wytrząśnięcie” oferty, w przypadku pozostałych ofert, które są już odkryte w momencie ich załadowania do telefonu po naciśnięciu przycisku Start w aplikacji. Obecnie niektóre specjalne oferty dostępne jedynie podczas używania aplikacji są publikowane w cotygodniowym folderze papierowym w celu szerokiej komunikacji bardzo korzystnych ofert dla osób używających aplikacji.

P.S. Biuro prasowe Biedronki „Shakeomat” w powyższym komunikacie napisało z błędem. Może czas nieco uprościć nie tylko procedury promocyjne, ale także samą nomenklaturę.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA