Nowe Czyste Powietrze dostarczy jeszcze więcej radości. Będziecie wyrywać okna, żeby dostać dotacje
Program Czyste Powietrze po zmianach ma zniwelować patologie dotyczące najwyższych dotacji. Ale zdaniem ekspertów modyfikacje zaproponowane przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) będą prowadzić do jeszcze większych nieprawidłowości. Najuboższe rodziny, chcąc zmieścić się w limitach wyliczonych przez operatora programu, będą specjalnie pogarszać stan energetyczny mieszkań, byle tylko załapać się na dofinansowanie.
Czyste Powietrze nie ma szczęścia. Pojawiają się właśnie kolejne kontrowersje związane z zaproponowanymi przez NFOŚiGW zmianami w programie Czyste Powietrze, do którego nabór wniosków ma ponownie ruszyć 31 marca 2025 r. Tym razem chodzi o najwyższe dotacje przeznaczone dla najuboższych. Przed zawieszeniem programu dochodziło do sytuacji, w której jedna osoba potrafiła zgarnąć cztery takie dotacje, każda warta po 136 tys. zł, na cztery domy. Jako osoba o najniższych dochodach. Teraz ma być inaczej, ale może być jeszcze gorzej, na co zwraca uwagę na platformie Bartłomiej Orzeł, były pełnomocnik premiera Mateusza Morawieckiego ds. programu Czyste Powietrze.
Okazuje, że jak jesteś biedny, wydajesz na ogrzewanie 20 proc. swojego dochodu, ale masz dom klasy energetycznej D, E, F, a nawet najniższej G, to nie skorzystasz z najwyższego poziomu dopłaty. To wszystko w czasie, kiedy ubóstwo energetyczne dotyka nawet 40 proc. ludzi - zwraca uwagę.
Czyste Powietrze, czyli najuboższy na straconej pozycji?
O co chodzi? O proponowany przez NFOŚiGW zapis, dotyczący beneficjentów uprawnionych do najwyższego dofinansowania. Fundusz proponuje, żeby taką dotację mogły otrzymywać wyłącznie ci z domów, w których zapotrzebowanie na energię użytkową do ogrzewania wynosi więcej niż 150 kWh na metr kwadr. na rok. Masz mniejsze zapotrzebowanie? Zapomnij o najwyższej dotacji. Zdaniem Andrzeja Guły, lidera Polskiego Alarmu Smogowego (PAS), tak wyliczone limity zapotrzebowania nie mają żadnego sensu.
Tak to jest, gdy bogata Warszawa projektuje program wsparcia dla uboższej Polski powiatowej - komentuje.
Więcej o Czystym Powietrzu przeczytasz na Spider’s Web:
Guła wylicza, że cała rodzina, której łączny dochód miesięczny wynosi 3500 zł i która płaci rocznie za ogrzewanie gazem 9 tys. zł lub węglem za pomocą „kopciucha” 7 tys. zł będzie miała ten limit zapotrzebowania energetycznego na poziomie 145 kWh na metr kwadr. na rok. Czyli poniżej widełek zaproponowanych przez NFOŚiGW.
Nie będzie mogła już otrzymać najwyższej dotacji do ocieplenia domu i obniżenia rachunków za ogrzewanie, a taką możliwość miała dotychczas - twierdzi lider PAS.
Wstaw kawał dykty zamiast okna - dotację dostaniesz
Taki mechanizm zaś będzie nakłaniał tych najuboższych do machlojek. Wszystko po to, żeby załapać się na limity NFOŚiGW i móc liczyć tym samym na najwyższy poziom dofinansowania. Może dochodzić tym samym do sytuacji absurdalnych.
Myślę, że ludzie będą to obchodzić np. na czas audytu wymontują okno i na papierze będzie więcej niż 150 kWh. Można nawet będzie udokumentować wnękę okienną zabitą dyktą. To kompromitacja NFOŚiGW - nie ma wątpliwości Andrzej Guła.
Zdaniem przedstawiciela PAS, to dowód na to, że prawdziwą intencją rządu jest znaczące zmniejszenie pomocy na termomodernizację domów, co jest - w jego ocenie - fatalną decyzją w kryzysie energetycznym.
NFOŚiGW: najwyższa dotacja trafi do rzeczywiście ubogich
Zapytaliśmy NFOŚiGW skąd taki limit i czy ta modyfikacja nie będzie powodować, jak twierdzą eksperci, jeszcze większych nieprawidłowości. Fundusz twierdzi, że w budynku o zapotrzebowaniu na energię użytkową do celów ogrzewania niższym niż 150/kwh/m2/rok termomodernizacja nie jest konieczna.
Proponowana zmiana ma na celu udzielanie najwyższych dotacji rzeczywiście ubogim osobom zamieszkujących w domach-wampirach energetycznych, ogrzewanych kopciuchami, a nie osobom z ogrzewającym się gazem zamieszkujących w domu o względnie dobrym standardzie energetycznym - tłumaczy NFOŚiGW.
Dzięki tej modyfikacji, przekonuje operator Czystego Powietrza, dojdzie też do uszczelnienia programu i uniemożliwienia pobierania 100 proc. dofinansowania przez osoby, które mieszkając w domach o dobrym standardzie, nie wykazują formalnie dochodów, np. pracują zagranicą, a 100 proc. dofinansowania biorą na odnowienie domu tj. wymianę okien i odnowienie elewacji. Termomodernizacja zaś jest tylko przykrywką.
Rodzinie o najniższych dochodach i znajdującej się w ubóstwie energetycznym proponujemy dofinansowanie 100 proc. na wymianę kopciucha oraz 79 tys. zł dofinansowania pokrywającego 100 proc. kosztów netto termomodernizacji, prowadzącej do określonego standardu energetycznego przynoszącego konkretne korzyści i oszczędności energii (niższe rachunki) - twierdzi Fundusz.
NFOŚiGW dodaje, że jednocześnie poprawia dostępność do dofinansowania na poziomie 70 proc. (drugi poziom dotacji), gdzie proponuje progi dochodowe na członka gospodarstwa domowego:2250 zł w gospodarstwie wieloosobowym i 3150 zł w gospodarstwie jednoosobowym.